Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Trzebinia-Siersza - Nowa Proszowianka. Wyszarpali zwycięstwo

Artur Bogacki
Gol Michała Kowalika (z lewej) dał trzebinianom zwycięstwo
Gol Michała Kowalika (z lewej) dał trzebinianom zwycięstwo Fot. Artur Bogacki
IV liga, grupa zachodnia. W meczu drużyn mających wysokie aspiracje zabrakło piłkarskich fajerwerków, ale gospodarze pokazali, że można wygrać mecz nawet wtedy, gdy długo nie układa się on po ich myśli.

MKS Trzebinia-Siersza 2 (0)
Nowa Proszowianka 1 (1)

Bramki: 0:1 Stanek 25, 1:1 Kalinowski 65 karny, 2:1 Kowalik 86.
MKS: Wróbel - Sieczko, Ołownia, Kalinowski, Górka (46 Sawczuk) - Jagła, Dudek (69 Fraś), Majcherczyk, Domurat (69 Małodobry) - Kowalik (89 J. Pająk), Piskorz.
Nowa Proszowianka: Czarnecki - T. Przeniosło (46 Jelonkiewicz), Filipek (71 Barczuk), Bienias, Mach - M. Przeniosło, A. Przeniosło, Orłowski, Wtorek, Prochwicz (56 M. Bździuła) - Stanek.
Sędziowała: Sylwia Biernat. Widzów: 150.

Trzebinianie do przerwy mieli sporo bardzo dobrze zapowiadających się akcji. Tyle że tak naprawdę żadna poważniej nie zagroziła rywalom. Przykłady? Piskorz efektownie kiwnął przy narożniku pola karnego bodaj trzech przeciwników, ale kopnął tak niecelnie, że golkiper nie musiał się martwić. Z kolei w 43 min Kowalik wycofał piłkę na trzynasty metr do Jagły, który uderzył za wysoko.

Goście do przerwy mieli mniej okazji, ale u nich jakość górowała nad ilością. Kilka metrów przed bramką Prochwicz najpierw nie trafił w piłkę, a po chwili strzelił zbyt lekko, by zaskoczyć Wróbla. Z kolei Wtorek kropnął zza "16", lecz tuż obok słupka (futbolówka trafiła w palik podtrzymujący siatkę). Wreszcie Proszowiance się udało - w 25 min po rzucie rożnym piłka niespodziewanie przeleciała na dalszy słupek, a głową gola zdobył Stanek.

Tuż po zmianie stron miejscowi zmarnowali kolejną wyborną okazję. Wydawało się, że Domurat, który kilka metrów przed bramką dopadł bezpańskiej piłki, doprowadzi do wyrównania, ale spudłował. To ostrzeżenie proszowianie potraktowali poważnie, bo w obronie grali na tyle uważnie, że rywale nie stwarzali zagrożenia. Przełom nastąpił dość przypadkowo. Po zagraniu (strzale?) z okolic narożnika pola karnego Jagły piłka trafiła w rękę M. Przeniosłę, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Kalinowski (65 min).

Mecz zrobił się nieco ciekawszy, obie stron szukały okazji. Udało się trzebinianom, do których znów uśmiechnęło się szczęście. Jagła, podobnie jak przy pierwszym golu, zagrywał w pole karne z okolicy jego narożnika. Piłka odbiła się od rywala, w powstałym zamieszaniu trafiła na drugą stronę do Kowalika - ten podciągnął na środek i kropnął pod poprzeczkę, dając gospodarzom zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski