Mamy cztery tysiące taksówek, a czasem trudno zamówić jedną

Większość krakowian zna ten problem - chcesz w ciągu dnia pilnie podjechać np. do lekarza albo późnym wieczorem wrócić z imienin znajomego, wyciągasz telefon i nie możesz się dodzwonić do żadnej sieci taksówkarskiej.

To niejedyny kłopot, jaki mają krakowianie z taksówkami. Skargi dotyczą też odmowy kursu na niedaleką odległość albo brak pojazdów na postoju czy niewystarczającą obsługę imprez masowych. Mieszkańcy wytykają, że taksówkarze walczą z przedstawicielami sieci Uber, gdzie tanie usługi przewozowe można zamówić za pomocą internetowej aplikacji, a sami często nie gwarantują szybkiej, taniej i skutecznej usługi.

Taksówkarze odpierają zarzuty. Podkreślają, że w przeciwieństwie do Ubera działają legalnie i w sieci taksówkowej też można korzystać z aplikacji, która zapewnia szybszy przyjazd pojazdu. - A jednostkowe przypadki, że brakuje taksówki, były i będą, nie tylko w Krakowie, ale w miastach na całym świecie - mówi Andrzej Badocha, wiceprzewodniczący krakowskiej sekcji taksówkarskiej „Solidarności 80”. Zaznacza, że miesięcznie krakowskie takówski na zgłoszenia telefoniczne wykonują ponad 100 tys. kursów. A chętnych do takich podróży jest coraz więcej. Rośnie więc też liczba zarejestrowanych taksówek w Krakowie. Obecnie jest ich 4283. Dla porównania w 2016 r. było ich 4230, w 2015 r. - 4030, w 2014 r. - 3881, a w 2012 r. - 3816.

Konkurencja z Uberem

Kwestia poprawy usług taksówkarskich ostatnio była także omawiana w krakowskim magistracie. Tematem zajął się Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta, po tym, jak sam nie mógł telefonicznie zamówić taksówki w piątek 30 czerwca ok. godz. 23 po meczu młodzieżowego Euro 2017 na stadionie Cracovii. Widział wtedy jednak, że ktoś inny w tym samym czasie ściągnął trzy pojazdy Ubera. A kiedy przeszedł z okolic stadionu Cracovii na postój na placu Kossaka, zobaczył kilkanaście czekających tam na klientów taksówek z różnych sieci.

Przewodniczący Kośmider postanowił zwrócić na to uwagę prezydentowi Krakowa. - Po tym, jak podzieliłem się moimi doświadczeniami w mediach społecznościowych, okazało się, że to nie jest tylko mój problem, ale dotyka wielu osób - mówi przewodniczący Kośmider. W interpelacji do prezydenta zasygnalizował m.in.: „Zdaję sobie sprawę, że działaniami taksówkarzy kieruje rachunek ekonomiczny, ale albo jest w Krakowie za mało taksówek, albo mają ograniczone możliwości i warto, aby te możliwości same sobie poszerzały, bowiem atrakcyjność UBER-a będzie tylko rosnąć”. Przy okazji załączył także zgłoszenie jednego z mieszkańców, który poskarżył się, że na postoju w okolicy Rynku Głównego (w skardze nie podał dokładnej lokalizacji, jedynie numer rejestracyjny pojazdu) taksówkarz odmówił wykonania usługi, bowiem po usłyszeniu, gdzie ma być wykonany kurs, miał odpowiedzieć, że mu się nie opłaca tam jechać.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak długo trzeba czekać na taksówkę w szczycie komunikacyjnym. Wynik - maksymalnie kwadrans, co w trakcie wakacji nie powinno dziwić. - Proszę znaleźć grupę zawodową, gdzie wszyscy idealnie wypełniają usługi - komentuje Andrzej Badocha. Zaznacza, że zawsze zastrzeżenia można zgłosić do urzędu i korporacji.

Aplikacja lepsza od dzwonienia

Prezydent Krakowa zareagował na interepelację radnego i sprawę przekazał Wydziałowi Ewidencji Pojazdów i Kierowców Urzędu Miasta.

- Do magistratu nie wpływały wcześniej skargi związane z dostępnością taksówek w mieście, co nie oznacza, że przedmiotowa kwestia jest nowością, była już niejednokrotnie poruszana przez krakowskie media - przyznaje Wiesław Szanduła, główny specjalista ds. transportu licencjonowanego w Urzędzie Miasta.

Po ostatnich zgłoszeniach doszło jednak do spotkania przedstawicieli magistratu i taksówkarzy. Przewoźnicy wyliczyli przyczyny utrudnień z kursami, wśród nich m.in. zamówienie taksówki przez znaczną liczbę osób jednocześnie (co powoduje, że nie ma odzewu z centrali sieci radio-taxi z powodu zbyt małej liczby pracowników do obsługi zamówień) oraz brak postojów dla taksówek i możliwości poruszania się ich po zamkniętych przez policję ulicach podczas imprez masowych.

Prezydent (z jego upoważnienia podpisała się wiceprezydent Elżbieta Koterba) zapowiedział również, że do wszystkich prezesów korporacji taksówkarskich zostanie wysłane pismo zwracające uwagę na problem i konieczność wprowadzenia działań zaradczych, np. dyżury czy harmonogramy pracy taksówkarzy w godzinach szczytu komunikacyjnego.

Większość problemów z zamówieniem taksówek w Krakowie dotyczy wezwania jej w sposób tradycyjny- czyli przez infolinię. Łatwiej powinno pójść przez aplikację mobilną. Do tego zachęcają korporacje taksówkarskie oraz urzędnicy magistratu. Największe firmy transportowe oferujące przejazdy po mieście proponują klientom aplikacje mobilne na smartfony z systemami Android oraz iOS (iPhone’y).

Proponują czasowe postoje

Taksówkarze nie chcą nawet słyszeć o rywalizacji z Uberem, podkreślają, że są to przewozy nielegalne. Zwracają także uwagę, że pojazdy sieci taksówkarskich, tak jak auta Ubera, można zamawiać poprzez aplikacje internetowe bez ryzyka, że nie uda się dodzwonić na centralę.

- Nie potrzeba dyżurów taksówkarzy. Wystarczy ściągnąć aplikacje krakowskich korporacji albo skorzystać z ogólnopolskiej aplikacji „Mytaxi”. Taksówka z pewnością szybciej się pojawi - zaznacza Andrzej Badocha.

Po spotkaniu w urzędzie uzgodniono jednak, że krakowscy taksówkarze postarają się intensywniej reklamować wszystkie dostępne aplikacji korporacji taksówkarskich, a ponadto rozważą stworzenie wspólnej platformy internetowej ułatwiającej dostęp do legalnych krakowskich taksówek.

Propozycja dotycząca imprez masowych jest taka, aby przy okazji dużych wydarzeń wyznaczać w pobliżu przynajmniej czasowe postoje dla taksówek. Taksówkarze jako skuteczny przykład podają postoje, jakie funkcjonują przy Tauron Arenie Kraków. - Będziemy się starali, aby wdrażać pomysł z czasowymi postojami - zapowiada przewodniczący Kośmider.

WIDEO: Jak zabezpieczyć samochód przed kradzieżą?

Autor: pomorska.pl, x-news