MKTG SR - pasek na kartach artykułów

   Kulturałki: Rachunki, czyli liczenie

Redakcja
Chociaż... Dyrektor Starego Teatru liczyć umie i nic z tego nie wynika. A przecież, w co nie wątpię, na pewno umie zsumować straty, jakie ponosi ten teatr na skutek opóźniania przez Krystiana Lupę inscenizacji „Mistrza i Małgorzaty”, według słynnej powieści Bułhakowa. Premiera miała być w minionym sezonie, potem bodaj w styczniu, w lutym, w marcu, teraz, jak słyszę, w kwietniu... A tu rok krótki, luty znów miał tylko 28 dni. Ale zostawiam reżysera, bo miało być o liczeniu, a nie wręcz przeciwnie — o nieliczeniu się z nikim i z niczym. Zatem nie wątpię, że dyrektor Skrzypczak — który niejednokrotnie już dawał dowody skrupulatności w księgowaniu pieniędzy — i w tym przypadku rachuje koszty przesuwanej nieustannie premiery; a to nieczynnej w lutym Sceny Kameralnej, bo miały być próby, bo miała być premiera, a to ciągłego rozwiązywania łamigłówki z koordynacją pracy na kilku scenach z jedną niewiadomą — przystąpi reżyser do pracy czy też znów będzie miał inne (zagraniczne) zajęcia... A może i nawet sami pracownicy liczą, czy bardziej zyskują czy też jednak tracą zdani na pracę z wielkim twórcą. Bo że Krystian Lupa wielkim twórcą jest, nie ulega wątpliwości. Ma nazwisko. A jak się ma nazwisko, to można. W Polsce. Bo na Zachodzie również w teatrze czas to pieniądz. I może dlatego Krystian Lupa, który wielkim reżyserem jest, tam jest i reżyserem dotrzymującym terminów.

Nie wiem, może to wina ekranu telewizora, że wrocławski Przegląd Piosenki Aktorskiej wydał mi się płaski jak kineskop mojego sony. Finał konkursu nudny i bez wyrazu, dzień później „Satanorium” — po raz enty ci sami wykonawcy, te same miny, kopie pomysłów. Tym bardziej przykro, że krakowski spektakl PWST „Rock kobiet”, bezpretensjonalnie zabawny, z kilkoma inscenizacyjno—wykonawczymi perełkami do Wrocławia nie trafił. Niemniej i tak wrocławianom zazdroszczę tego festiwalu; nawet w czasie finansowej mizerii i ministra Celińskiego stać to miasto na tygodniową imprezę z Marianne Faithfull na okrasę. Widać, potrafią we Wrocławiu lepiej liczyć... A czasy dziś wielce rachunkowe.
   Tak, grunt to nazwisko. Oto cztery: Blajda — Mikołaj, Sędzielarz — Artur, Zawisza — Andrzej, Saciuk — Marta. Czyli kabaret Kwartet Okazjonalny. Trzech młodych absolwentów krakowskiej Akademii Muzycznej i śpiewająca sopranem absolwentka średniej szkoły muzycznej. Oni przystojni, ona typ urody raczej radiowy, ale stając na scenie zniewala, powala, oczarowuje. Gdy śpiewa „Happy Birthday Mr President” Marylin Monroe — widzów śmiech wyrzuca z foteli, gdy interpretuje Gershwinowskie „Summertime” po niemiecku — widownia szaleje. Oczywiście jej koledzy takoż dostarczają nam zabawy, a to jako trzej tenorzy, a to wersją „Bolera” — z udziałem maszyny do pisania, a to operą buffo „Łocepiny”. Bo cały program kwartetu to zabawa muzyką oprawioną skeczem, pastiszem, pantomimiczną scenką. A już muzykulinaryzm to bodaj oryginalny wkład zespołu w twórczość estradową. Są przedstawicielami muzyki poważnej, a mimo to niepoważnie bawią siebie, i nas, muzyką Chopina, Moniuszki, Mozarta, Ravela! Świetnie znając formę, mają odwagę zgrabnie ją deformować.
   Może za rok to oni wygrają wrocławski konkurs?
   Naprawdę miło, gdy nie trzeba się śmiać z nierządu (zamiast rządu), z roznosicieli krawatów w paski (zamiast postronków lub kajdanków), z samoobrony przed ligą czy lagą...
   Chwała dyrektorowi Weltschkowi z krakowskiej Groteski, że pokazał ten kwartet, a teraz reszta zależy od Państwa (tak z dużej litery, bo od państwa z małej to już w sferze kultury nie zależy nic). Idźcie Państwo do Groteski, kupujcie bilety na ów Kwartet Okazjonalny, oklaskujcie go gorąco, dopingujcie. To dzięki Państwu ich nazwiska mają szansę stać się sławne. I oni na to liczą. Cóż, takie czasy — rachunkowe. WACŁAW KRUPIŃSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski