Osiedle Centrum A2 - pozytywny przykład renowacji FOT. ANNA KACZMARZ
ARCHITEKTURA. Przestrzeń miejska w Nowej Hucie zaczyna nabierać kolorów. Szare bloki dostają nowe życie. Tyle że nowe nie zawsze znaczy dobre, zwłaszcza dla zabytkowej części dzielnicy. W tak delikatnej materii "konserwacja" leży, niestety, zbyt blisko słowa "profanacja"
Wytyczne i zalecenia studium zajmują 24 tomy. Znajdziemy tam szczegółowe opisy pierwotnej kolorystyki elewacji i elementów budynku. Na przykład ślusarka witryn i bram wejściowych ma być czarna, kraty w oknach i wejścia do klatek schodowych - popielate, zaś kraty balkonowe - ciemnozielone.
Pierwotnie w starej części Nowej Huty dominowały odcienie żółtego, ugrowego i szarego, w mniejszym stopniu także oliwkowego i jak choćby na os. Krakowiaków różowego. - Trzeba pamiętać, że według założenia budowniczych Nowa Huta jest tworem jednolitym - mówi dr Waldemar Komorowski, historyk sztuki i twórca Studium Kolorystycznego dla Nowej Huty. - Wszystkie budynki są elementem zespołu urbanistycznego i kolorystyka również nie była przypadkowa. Cechuje ją sekwencja kolorów, pewien zamysł, które tworzą całość kompozycyjną. Na przykłąd trzy budynki obok siebie malowano na szaro, a dwa przeciwległe na różowo, natomiast budynki użyteczności publicznej, jak żłobki czy szkoły - na żółto.
Nowa Huta będzie stopniowo remontowana z uwzględnieniem oryginalnej kolorystyki i zachowaniem detali architektonicznych. - Dokładamy wszelkich starań, by renowacja odbywała się zgodnie z wytycznymi i przyjętymi zasadami konserwatorskimi - wyjaśnia Halina Rojkowska z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. - Kolory już nie mogą być przypadkowe, dobierane według upodobań wspólnot mieszkaniowych, jak jeszcze kilka lat temu. By przywrócić budynkom oryginalną kolorystykę, z każdego indywidualnie bierzemy próbki tynku i staramy się jak najwierniej odtworzyć odcień, który pierwotnie pokrywał elewację tego bloku - opowiada Halina Rojkowska.
Mieszkańcy remontowanych bloków nie zawsze są zadowoleni z nowego wyglądu budynków. Czasami świeże kolory elewacji wydają im się zbyt jaskrawe, nienaturalne. Okazuje się jednak, że to oryginalne odcienie.
Trudna walka z brudem
Studium kolorystyczne dla Nowej Huty nie jest stałym, niezmiennym tworem. Jego prawdziwość i aktualność konserwatorzy stale weryfikują w praktyce. Zdarza się, że po szczegółowej analizie tynku trzeba zmodyfikować założony w studium stan wyjściowy. Wynika to z tego, że tynki są zakurzone, nierzadko poważnie zabrudzone, a różne związki chemiczne przereagowały już z wierzchnią warstwą tynku i zmieniły go. Oczyszczanie takich budynków jest trudnym procesem.
Nowohuckie elewacje pokrywają dwa rodzaje tynku: barwiony w masie i pokryty farbą. W obu przypadkach przy renowacji próbuje się przywrócić im naturalny koloryt, choć nie zawsze się to udaje. Są też osiedla takie jak Stalowe i Ogrodowe, które w dużej części pokrywa tynk szlachetny. - Jest z nim duży problem. Często nie da się go oczyścić, a jeśli jest taka możliwość, wymaga użycia drogiego czyściwa, na które zwykle nie stać wspólnot mieszkaniowych, a i efektu też nie da się przewidzieć - mówi inspektor Wojciech Ciepiela z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Oczyszczanie budynków w Nowej Hucie przynosi różne rezultaty. Czasami efekty są zadowalające i udaje się osiągnąć stan zgodny z tym sprzed lat, ale równie często wysiłki konserwatorskie kończą się fiaskiem. Przykładem tych nieudanych realizacji jest choćby próba oczyszczenia elewacji Teatru Ludowego wykonanych z terrabony, czyli tynku szlachetnego. - Nie dało się go wyczyścić tak, by elewacja miała jednolity kolor, dlatego byliśmy zmuszeni ją pomalować. Udało się natomiast wyczyścić partie wykonane z lastrico - wyjaśnia Halina Rojkowska.
Zadowalający efekt udało się osiągnąć za to na os. Hutniczym w blokach nr 10-13. Poddawane zabiegowi czyszczenia budynki wykonane były z prefabrykatów, których powierzchnia przez lata nie przereagowała z nalotem i udało się uzyskać efekt zbliżony do stanu pierwotnego. Wśród udanych realizacji znajduje się także odnowiony budynek na os. Centrum B8 czy blok nr 2 na os. Centrum A.
Firma "Lorien - Zarządzanie Nieruchomościami", która zarządza odremontowanym blokiem na os. Centrum A2 z Miejskim Konserwatorem Zabytków konsultuje wszelkie prace renowacyjne. - Żadne, nawet najmniejsze zmiany nie mogą odbyć się bez zgody konserwatora. Podobnie było w przypadku bloku na os. Centrum A2. Wystąpiliśmy z projektem do Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków o opinię i pomoc w ustaleniu kolorystyki dla tego budynku - mówi Izabela Moskalik, zarządca nieruchomości w firmie "Lorien". - Wcześniej podejmowaliśmy próbę mechanicznego czyszczenia i piaskowania, ale bez pożądanego rezultatu. Ostatecznie konserwator ustalił kolor tynku na podstawie próbki pobranej z elewacji i dzięki temu odnowiony budynek ma obecnie kolor zgodny ze stanem pierwotnym.
Przy remontach i odnawianiu elewacji często największym problemem są kwestie finansowe. Czyszczenie, uzupełnianie zniszczonych fragmentów elewacji czy samo odmalowywanie jest dość kosztowne. Jednak mimo wszystko wspólnoty mieszkaniowe starają się o nie dbać i odświeżać je.
Koniec z samowolką
Bywa i tak, że dobre chęci kończą się wizualną katastrofą. W Nowej Hucie spotyka się bloki, które zostały częściowo odremontowane, zwykle własnymi siłami, wbrew jakimkolwiek regułom architektonicznym i estetycznym. - Zdarzają się budynki, które miały być odnowione, a w konsekwencji zostały zniszczone. Przykładem może być jeden z bloków remontowany jakieś piętnaście lat temu, który jest dwukolorowy, a dodatkowo we wnękach okiennych pomalowany na biało. Taki specyficzny wygląd budynek zawdzięcza brakowi porozumienia między mieszkańcami. Skłóceni sąsiedzi nie mogli dojść do porozumienia, jaki kolor wybrać i "krakowskim targiem" doszli do tragicznego wizualnie kompromisu - podsumowuje inspektor Wojciech Ciepiela.
Niestety, możemy pokazać wiele przykładów samowolnych realizacji, które w konsekwencji doprowadziły do zniszczenia oryginalnych elewacji. Wśród nich choćby budynek na os. Ogrodowym 7, czy bloki 6-9 na os. Centrum A. - Niezgodnie z pierwotną kolorystyką został również odnowiony budynek na os. Handlowym 5, który oryginalnie był żółto-różowy, a obecnie ma jeszcze zielono-bordowe paski. Podobnie z blokami na os. Handlowym 8 i Centrum D2 - to bliźniacze budynki, które miały inną kolorystykę na elementach wysuniętych, a inną na cofniętych. Teraz mają jednolity kolor - wyjaśnia dr Waldemar Komorowski. - Takich samowolek jest więcej. Tzw. blok szwedzki na os. Szklane Domy 1, który jest malowany na raty przez mieszkańców zupełnie dowolnie, każdy balkon to subiektywna, autorska realizacja mieszkańca, a gust indywidualny nie zawsze jest zgodny z artystycznym - dodaje.
Odkąd stara część Nowej Huty została wpisana do rejestru zabytków, takie samowolki się nie zdarzają. Obecnie wspólnoty mieszkaniowe są zobligowane uzgadniać kolor z Biurem Miejskiego Konserwatora Zabytków. - Nie jest to skomplikowany proceder - zapewnia inspektor Ciepiela. - Wystarczy zgłosić się do nas z konkretnym zapytaniem, a my mówimy, jakie kolory są dopuszczalne i zalecane w przypadku odnowienia konkretnego budynku - wyjaśnia.
Ostrożnie ze styropianem
Ważnym aspektem odnowy nowohuckich bloków jest ocieplanie. To, co w teorii ma być korzystne dla mieszkańców, w praktyce sprawia, że oryginalne elewacje są zasłaniane, a przez warstwę ocieplenia zmieniają się proporcje otworów. Dlatego też nie każdy blok i nie każde osiedle może być ocieplane.
Tam, gdzie nie ma zbyt wielu detali architektonicznych, nie ma charakterystycznej stylowej dekoracji i można elewację wiernie odtworzyć w styropianie, ze strony konserwatora zabytków nie ma przeciwwskazań. Tymczasem wielu historyków sztuki uważa takie działania za niedopuszczalne, gdyż odtworzenie wzornictwa w styropianie nie jest przywracaniem stanu wyjściowego, ale tworzeniem czegoś nowego. Problematyczne jest również ocieplanie elewacji takich budynków jak te przy pl. Centralnym, gdzie wiele jest detali z kamienia i kamiennych okładzin. Takie prace wymagają dużych nakładów finansowych, generują olbrzymie koszty.
- Z powodu braku środków na działania renowacyjne przy użyciu nowoczesnych metod konserwatorskich odnawiania elewacji zrodziła się idea, by wpisać te budynki, a przynajmniej elewacje z kamiennym detalem do rejestru zabytków. Dzięki temu wspólnoty mogłyby pozyskać dotacje na modernizację elewacji przy pl. Centralnym - wyjaśnia Halina Rojkowska.
krakow@dziennik.krakow.pl
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?