Siedmiu rannych trafiło do szpitala po wypadku, który wydarzył się w czwartek po południu. Jako przyczynę podano wykolejenie się jednego z wagonów kolejki transportującej górników.
Do zdarzenia doszło 350 metrów pod ziemią. Górnicy doznali licznych potłuczeń i otarć. Jak podało Radio RMF, najprawdodpobniej po badaniach w szpitalu w Chrzanowie zostaną wypisani do domu. Ustaleniem przyczyn wypadku zajmie się prokuratura i Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.
Tymczasem wciąż nie udało się odnaleźć górnika zaginionego po poniedziałkowym wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła. Do czwartku wieczorem 42-letniego kombajnistę oddzielał od ratowników odcinek kilkuset metrów. Z obawy o stabilność atmosfery w wyrobisku i warunki zagrażające życiu ratowników zdecydowano o budowie tamy przeciwwybuchowej, co wydłuża akcję.
W wyniku katastrofy hospitalizowano 31 górników. Czterech jest w stanie krytycznym. Stan pozostałych jest bardzo ciężki, ale stabilny. Znajdują się na oddziale intensywnej terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Na razie nie stwierdzono w 100 proc., co było powodem katastrofy. Opis świadków wskazuje na wybuch metanu. (JAG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?