CRACOVIA – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Pawela 58.
Cracovia: Pilarz – Nykiel (78 Dudzic), Żytko, Marciniak, Jaroszyński (68 Steblecki) – Bernhardt, Straus, Dąbrowski, Papadopoulos (62 Boljević), Ntibazonkiza – Nowak.
Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Telichowski, Konieczny, Adu – Sokołowski, Iwański, Sloboda, Kołodziej (46 Malinowski), Chmiel (87 Bartlewski) – Pawela (69 Lebedyński).
Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Radosław Siejka (Łódź) i Jakub Wójcik (Warszawa). Żółte kartki: Żytko (46, faul), Nykiel (51, faul), Boljević (71, faul) – Kołodziej (31, faul), Konieczny (73, faul). Widzów: 6393.
„Zaczęła się gra o wszystko, czyli o utrzymanie”. „Nieważne są wcześniejsze dokonania, siedem meczów zadecyduje o być albo nie być”. „Chcemy bronić 9. miejsca w tabeli”. Takie hasła można było słyszeć z ust piłkarzy i trenera Cracovii przed rozpoczęciem decydującej fazy sezonu. Pierwszy jej etap wypadł bardzo blado. „Pasy” zagrały słabo i teraz fundują kibicom dodatkową porcję stresu.
– Porażka powoduje, że robi się bardzo nerwowo. Nie mogliśmy jednak wygrać, skoro nie stworzyliśmy żadnej dogodnej okazji – stwierdził trener Wojciech Stawowy. – Brakowało determinacji i tym różniliśmy się znacząco od Podbeskidzia.
– Dziękuję Janowi Pawłowi II, bo modliłem się do niego, byśmy mogli wygrać, choć wiem, że był kibicem Cracovii – powiedział trener Podbeskidzia Leszek Ojrzyński.
Trener Stawowy znowu musiał nieco przemeblować skład w obronie, ponieważ na czwartkowym wieczornym treningu kontuzji nabawił się Sławomir Szeliga (skręcił staw skokowy).
Przez pierwszy kwadrans niewiele się działo, dopiero dynamiczna akcja Saidiego Ntibazonkizy ożywiła nieco trybuny. Burundyjczyk zakończył ją strzałem, który został zablokowany. W 25 min golkiper Cracovii Krysztof Pilarz musiał wykazać się, wybijając piłkę nad poprzeczkę po uderzeniu Damiana Chmiela z 13 metrów, wcześniej obronił strzał Dariusza Kołodzieja. Po chwili po rzucie rożnym z kilku metrów uderzał Błażej Telichowski, ale znów bramkarz Cracovii spisał się fantastycznie. W 33 min na strzał z dystansu zdecydował się Edgar Bernhardt i Richard Zajac końcami palców wybił piłkę na róg.
W 58 min Rok Straus fatalnie skiksował pod bramką rywali, którzy wyprowadzili zabójczy kontratak. Anton Sloboda idealnie podał do Fabiana Paweli, który pokonał Pilarza. W 75 min o mało co nie było 0:2, gdyż Pilarz podał piłkę wprost na nogę do Slobody, ale ten strzelił niecelnie. W 90 min strzelał Vladimir Boljević, ale Zajac wybił piłkę na róg.
Grupa spadkowa
9. Cracovia 31 20 37–44
10. Jagiellonia 30 20 46–43
11. Korona Kielce 30 19 36–41
12. Podbeskidzie 31 19 28–39
13. Śląsk Wrocław 30 17 38–40
14. Piast Gliwice 30 17 29–47
15. Zagłębie Lubin 30 15 31–40
16. Widzew Łódź 30 11 26–51
Pozostałe mecze – sobota: Śląsk – Zagłębie (15.30), Jagiellonia – Piast (18); niedziela: Korona – Widzew (15.30).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?