Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa zapaleńców

Łukasz Gazur
Prace Małgorzaty Et Ber Warlikowskiej wciąż zachwycają
Prace Małgorzaty Et Ber Warlikowskiej wciąż zachwycają fot. Archiwum organizatora
Sztuka wyboru. Zacznijmy od jubileuszu. Wystawą uczciła swoje 20. urodziny Otwarta Pracownia. To galeria-fenomen. Miejsce egzystujące gdzieś poza mainstremem, partyzantka sztuki. Galeria funkcjonująca dzięki grupie zapaleńców, która powołała stowarzyszenie.

Głos biegnący w poprzek podziałom wynikającym z metryki. W Otwartej Pracowni, w podwórku kamienicy, przy ul. Dietla 11, wystawiali tak znani dziś artyści jak Koji Kamoji, jak i świeżynki świata sztuki, choćby Marta Antoniak. Gdy chodzi o pokazy, przynależność do stowarzyszenia nie była tu nigdy (chyba) obowiązkiem.

Ten punkt przez lata zapracował na swoją renomę. Wśród rekinów rynku znalazł swoje miejsce i zdobył szacunek. Wpisał się w pamięć wielbicieli sztuki nie tylko wystawami (znakomitymi, bardzo dobrymi, przeciętnymi, niedobrymi – jak to mają w zwyczaju galerie eksperymentalne), ale i nieformalnymi akcjami i wydarzeniami, jak choćby wieczorne „spotkania środowe” w trakcie trwania kolejnych wystaw, kiedy – jak mówił nieformalny dekalog – by nie tylko kontemplować sztukę, ale i zetknąć się z ludźmi sztuki. Niejedno z tych spotkań przeciągnęło się do późnych godzin...

Na tej wystawie zobaczymy przegląd nie tylko lat działania Otwartej Pracowni, ale przede wszystkim osobowości jej członków, ich artystycznego dojrzewania. Wszyscy przeszli tu długą drogę. A dobrych nazwisk (a co za tym idzie i prac) nie brakuje. Wystarczy wymienić takie nazwiska, jak Koji Kamoji, Marta Deskur, Bettina Bereś, Maria Luiza Pyrlik, Piotr Lutyński. Oczywiście nie zabrakło tu byłego prezesa stowarzyszenia, Jerzego Hanuska, jak i obecnego, Ignacego Czwartosa.

Otwarta Pracownia to współczesna legenda artystycznego Krakowa, i to choćby jest powód, by tę wystawę zobaczyć obowiązkowo. Dziś niewiele legend rodzi się na naszych oczach.

W Międzynarodowym Centrum Sztuk Graficznych w Krakowie (Rynek Główny 29) dwie wystawy. Pierwsza to litograficzny świat Victora Hernandeza. Tematycznie blisko jej do kolumbijskich legend i dawnych wierzeń. Karty papieru zapełniają tu potwory, hybrydy zwierząt i ludzi.

Nie brakuje tu ciekawych momentów, jak napięcia pomiędzy rozedrganymi polami białych linii i powierzchniami czerni, ale jednak wydaje się, że to mało odkrywcze. Z pewnością prace te zrobiono z techniczną biegłością, ale nie ma w nich iskry rozpalającej ciekawość. Wystawa bez artystycznej sensacji.

Ciekawiej wypada w tej samej galerii Małgorzata Et Ber Warlikowska. Jej „Kubatura grafiki” już od wejścia zaskakuje aranżacją. Klatka, w niej ceramiczne postaci, pilnowane przez dwa popiersia Marylin Monroe. Kobiecość więzi męskość.

O uwięzieniu zresztą opowiada ta wystawa. Opowiada na wiele sposobów – dodajmy. O uwięzieniu kształtu w formie, o kleszczach nałogu lekomana, więzach rodzinnych, więzieniu sławy, polityki, popkultury.

Przyjemnością jest oglądanie, jak Warlikowska walczy z materią ceramiczną, nanosi na nią graficzne wizerunki, znane i nieznane, czytelne i te, które rozkodować chyba może tylko ona sama. Chodzimy po ciekawie zaaranżowanej wystawie, w której każdy obiekt chce dopowiedzieć znaczenia kolejnemu. Budują się powiązania, dzieła zyskują nowe znaczenia. Ciekawsze jest jednak to, że za interesującymi grami formalnymi idzie treść. Małgorzata Et Ber Warlikowska znów nie zawiodła...

Od dłuższego czasu Międzynarodowe Centrum Sztuk Graficznych poszło słuszną drogą: traktuje przestrzenie, które ma do dyspozycji, jako oddzielne galerie. Dzięki temu jedna wystawa się nie rozwleka, nie zrywa się jej narracja. Mam nadzieję, że ta polityka się nie zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski