Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy kard. Macharski dzwonił do senatora Klicha

Grażyna Starzak
Kardynał Franciszek Macharski, były metropolita krakowski
Kardynał Franciszek Macharski, były metropolita krakowski FOT. ADAM WOJNAR
Oszustwo. Ktoś od dawna podszywa się pod byłego metropolitę krakowskiego.

Dotarliśmy do nowych szczegółów dotyczących tajemniczej osoby, która – podając się za kard. Franciszka Macharskiego – telefonuje nocami do wpływowych osób w Krakowie i Małopolsce.

Czytaj także: Kto podaje się za kard. Macharskiego? >>

Jak pisaliśmy we wtorek, oszust wybiera polityków, reżyserów, aktorów, piosenkarki i dziennikarzy. „Dziennik Polski” ustalił, że wśród rozmówców „kardynała” byli m.in. senator Bogdan Klich i redaktor Adam Szostkiewicz.

Mniej więcej rok temu o godzinie 1.30 w nocy dzwonek telefonu komórkowego obudził senatora Klicha.

– Na ekranie wyświetlił się nieznany mi numer – opowiada. – Odbieram i słyszę kobiecy głos. Rozmówczyni przedstawia się jako siostra zakonna i mówi: „łączę z kardynałem Macharskim”. Po chwili odzywa się męski głos. Dobrze znam księdza kardynała. Ja i moja rodzina jesteśmy z nim zaprzyjaźnieni. Odwiedzałem go wiele razy, a on był częstym gościem w naszym domu. Od razu więc poznałem, że to nie jest głos kardynała. Poza tym to nie był jego styl mówienia.

Oszustwa z wykorzystaniem autorytetu duchownych nie zdarzają się zbyt często. W Krakowie było kilka takich przypadków. Osoba, o której ostatnio głośno jest pod Wawelem – i nie tylko tutaj – dzwoni do wielu znanych ludzi, podając się za kardynała Franciszka Macharskiego. Korzystając z estymy, jaką wszyscy darzą hierarchę, oszust próbuje wpływać na bieg spraw, ważnych dla życia społecznego.

Porozmawiajmy... o Trynkiewiczu

Mężczyzna, który zadzwonił do senatora Bogdana Kli­cha, poruszył aktualny w tamtym czasie temat tzw. ustawy o bestiach. Zasugerował, że seryjny morderca Mariusz Tryn­kie­wicz nie powinien być powtórnie karany, bo w przeszłości poniósł już karę za swe czyny. Klich wspomina, że nie odłożył od razu słuchawki, bo jako senator RP musi być ostrożny.

– Muszę się liczyć np. z tym, że to może być jakaś prowokacja – wyjaśnia. – Wysłuchałem tego wszystkiego zdumiony, że ktoś śmie podawać się za księdza kardynała, a byłem pewien, że to nie był on. Gdy rozmowa zaczynała wygasać, ku mojemu zaskoczeniu, rozmówca zapytał mnie o dzieci! Co u córki w szkole i jak się ma mój syn, wymieniając ich imiona. W tym momencie dosłownie wbiło mnie w fotel. Zaniepokojony zadzwoniłem do sióstr, które opiekują się kar­dynałem Franciszkiem, żeby poinformować je o sprawie. Od nich dowiedziałem się, że również inne osoby zgłaszały, iż odebrały takie nocne telefony – relacjonuje Bogdan Klich. 88-letnim byłym metropolitą krakowskim opiekują się zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek.

Jeszcze tej samej nocy senator próbował dodzwonić się pod numer tajemniczej osoby. Nikt nie odbierał. Następnego dnia było podobnie.

Nocny telefon do redaktora

Adam Szostkiewicz, krakowski publicysta i tłumacz, ma podobne doświadczenie. Jakiś czas temu dźwięk telefonu komórkowego obudził go w środku nocy. W słuchawce usłyszał kobiecy głos. Dzwoniąca osoba oznajmiła, że kard. Franciszek Ma­char­ski prosi o rozmowę.

– Byłem zaskoczony. Nie czekając na połączenie odpowiedziałem, że to nie jest odpowiednia pora, i że nie wyobrażam sobie, żebym mógł prowadzić roz­mowę z kimkolwiek, wyrwany z głębokiego snu – mówi redaktor Szostkiewicz.

Odebrał później jeszcze dwa podobne telefony. Rozmawiał na ten temat z kilkoma osobami, do których też dzwoniono w nocy. Jedna z tych osób opowiadała mu, że człowiek przedstawiający się, jako „kardynał Macharski” i który – w jej opinii – miał głos podobny do byłego metropolity krakowskiego, czytał jej przez telefon wiersze.

„Szczere” gratulacje dla filozofa ateisty

Połączenie od osoby podającej się za kard. Franciszka Ma­char­skiego odebrał również znany filozof i ateista. Wcześniej występował w jednym z telewizyjnych programów, w którym stał po stronie przeciwników Kościoła. Po programie odebrał gratulacje od osoby, która podszywała się pod kard. Franciszka.

Adam Szostkiewicz nie wyklucza, że jakiś mężczyzna, z bliżej nieznanych powodów, być może psychopata, udaje kard. Macharskiego. Przypomina sprawę prof. Ewy Łę­tow­skiej z początku tego roku.

Podawał się za nią ktoś, kto pisał biografię Zdzisławy Sośnickiej, wynajmował hotele i sale na spotkania, korzystając z założonego przez siebie konta na Face­booku: „Ewa Łętowska Public figure”. Złodziej tożsamości powszechnie znanej i szanowanej pierwszej polskiej rzecznik praw obywatelskich działał bezkarnie przez ponad rok.

W sutannach i koloratkach

Oszustwa z wykorzystaniem autorytetu duchownych nie zdarzają się często. Kilka lat temu w Krakowie pojawił się młody mężczyzna udający księdza. Zarejestrował stowarzyszenie, które miało pomagać dzieciom z patologicznych rodzin.

Fałszywego kapłana można było zobaczyć na forach inter­ne­to­wych. Nawiązał wiele znajomości z młodymi chłopcami. Głównie ze wsi. Podejrzewano go o pedofilię, ale do prokuratury nie wpłynęło żadne doniesienie.

Jeden z najbardziej znanych przypadków podszywania się pod osobę duchowną wydarzył się w 1996 r. W Krakowie aresztowano wówczas 45-letniego Władysława S., który – podając się za księdza – dokonał wielu przestępstw w kraju.

Oszust doszedł do wniosku, że może całkiem wygodnie żyć udając księdza. Był w tym dobry, bo jako młody chłopak uczył się w seminarium. Zdobył więc sutannę i koloratkę oraz podrobioną legitymację kapłańską. Tak wyposażony odwiedzał domy zakonne, plebanie i kościoły. Dla uwiarygodnienia się odprawiał msze. Gdy opuszczał gościnne miejsca, zabierał cenne przedmioty, sutanny i kościelne pieczątki. Został zdemaskowany w jednym z krakowskich klasztorów.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski