Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa trafienia Gutkovskisa dały Termalice zwycięstwo

Piotr Pietras
Niecieczanie w Gdańsku mądrze się bronili i wyprowadzali zabójcze ataki
Niecieczanie w Gdańsku mądrze się bronili i wyprowadzali zabójcze ataki Fot. Przemek Świderski
„Słoniki”, wygrywając z Lechią Gdańsk, zdobyły pierwsze w tym sezonie punkty na wyjeździe.

LECHIA-GDAŃSK - BRUK-BET-NIECIECZA 1:2
do przerwy 0:1

Bramki: 0:1 Gutkovskis 33, 0:2 Gutkovskis 82, 1:2 F. Paixao 88.

Lechia: Podleśny 5 - Janicki 6, Maloca 6, Wawrzyniak 5 - Pawłowski (13 Stolarski 4, 70 Haraslin), Chrapek 5, Krasić 6, Kovacević 4 (46 M. Paixao 5), Wolski 5, F. Paixao 6 - Kuświk 4.

Bruk-Bet Termalica: Pilarz 7 - Fryc 6, Osyra 6, Putiwcew 6, Pleva 6 - Stefanik 5 (90+2 Stano), Babiarz 6, Kupczak 6, Jovanović 5, Juhar 5 (74 Kędziora) - Gutkovskis 7 (87 Smuczyński).

Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartłomiej Lekki (Zabrze). Widzów: 17 140.

Niecieczanie na mecz z liderem pojechali z zamiarem przerwania fatalnej passy w meczach wyjazdowych, w których wcześniej nie zdobyli ani jednego punktu i nie strzelili nawet bramki. Zdecydowanym faworytem był jednak zespół z Gdańska, który w dotychczasowych meczach przed własną publicznością nie stracił jeszcze ani jednego punktu. Jak się miało okazać, do wczoraj.

Zespół z Małopolski zagrał bardzo mądrze taktycznie. Przetrzymał początkowy napór gospodarzy i z każdą kolejną minutą coraz odważniej zaczął szukać swoich szans w ofensywie.

- Wiedzieliśmy, że chcąc wygrać z Lechią musieliśmy zaryzykować i spróbować pierwsi zdobyć bramkę. Nasz plan w pełni udało się nam zrealizować i teraz cieszymy się z pierwszego w tym sezonie wyjazdowego zwycięstwa - przyznał pomocnik Bruk-Betu Mateusz Kupczak.

Zanim niecieczanie wyszli na prowadzenie, w początkowych fragmentach spotkania przeżywali trudne chwile. Goście bliscy straty gola byli w 11 min, gdy po odważnej akcji lewą stroną ruszył Bartłomiej Pawłowski, minął Patryka Fryca i zagrał piłkę do Rafała Wolskiego, który strzelał z ósmego metra, jednak kapitalną interwencją popiał się Krzysztof Pilarz. Bliski zdobycia gola w 18 min był także Milos Krasić, Serb indywidualną akcję zakończył jedna niecelnym strzałem.

Niecieczanie po raz pierwszy poważniej zagrozili bramce rywali dopiero w 32 min. Wtedy to po prostopadłym podaniu Bartłomieja Babiarza w dobrej sytuacji znalazł się Samuel Stefanik, Słowak miał wprawdzie przed sobą tylko bramkarza Lechii, strzelał jednak z ostrego kąta, zrobił to zbyt słabo i Damian Podleśny odbił piłkę na rzut rożny. W dośrodkowaniu Martina Juhara z kornera piłka długo krążyła po polu karnym Lechii, aż w końcu trafiła pod nogi Vladislavsa Gutkovskisa, który nie zastanawiał się zbyt długo i oddał strzał w bliższy róg bramki gospodarzy. Zasłonięty Podleśny zbyt późno jednak zareagował i między nogami przepuścił piłkę do bramki.

W końcówce pierwszej połowy miejscowi jeszcze raz groźnie zaatakowali i bliski szczęścia był Paweł Stolarski, który po indywidualnej akcji wpadł w pole karne „Słoników” i oddał mocny strzał, po którym piłka nieznacznie minęła bramkę Pilarza.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gdańszczan, którzy jak najszybciej chcieli doprowadzić do wyrównania. Już pierwsza akcja mogła przynieść im powodzenie. Krasić doskonale zagrał piłkę na prawą stronę do Stolarskiego, który był już na czystej pozycji, oddał mocny strzał, jednak po raz kolejny bramkarz Bruk-Betu Termaliki był na posterunku i odbił piłkę.

W kolejnych minutach przewaga Lechii rosła, jednak niecieczanie bardzo dobrze się bronili. Przyjezdni byli w pełni skoncentrowani i znakomicie realizowali założenia taktyczne, nie pozwalając rywalom na wypracowanie sobie klarownych sytuacji strzeleckich. W ostatnich 20 minutach bardzo aktywny był wprowadzony na boisko Lukas Haraslin. Słowak dynamicznymi akcjami co chwilę starał się wypracować kolegom sytuacje bramkowe, niewiele jednak z tego wychodziło. Tymczasem goście w końcówce meczu zaczęli szukać swojej szansy w kontratakach. Po jednym z nich kapitalnym uderzeniem zza linii pola karnego popisał się Dalibor Pleva, piłka trafiła jednak w spojenie słupka i poprzeczki.

Miejscowi bardzo bliscy wyrównanie byli z kolei w 81 min gdy po strzale Krasicia, Fryc w sobie tylko wiadomy sposób wybił piłkę z linii bramkowej ratując drużynę przed utratą gola. Po tej akcji, goście wyprowadzili natychmiastową kontrę. Kapitalną robotę wykonał wtedy Wojciech Kędziora, który zastawiając rywala, umożliwił przejęcie piłki Gutkovskisovi. Łotysz minął jeszcze Jakuba Wawrzyniaka i będąc już sam na sam z Podleśnym niespodziewanie podwyższył prowadzenie.

W 86 min Pilarz obronił jeszcze „główkę” Marco Paixao, natomiast chwilę później, po akcji braci Paixao, skapitulował po bardzo mocnym uderzeniu Flavio Paixao. W przedłużonym czasie gry miejscowi starali się jeszcze wyrównać, niewiele już jednak wskórali i zwycięstwo „Słoników” stało się faktem.

Oceniamy Bruk-Bet

KRZYSZTOF PILARZ 7
Kapitalny występ. Kilkakrotnie popisywał się udanymi interwencjami.Przy utracie gola nie miał zbyt dużych szans.

PATRYK FRYC 6
Był bardzo aktywny zarówno w defensywie, jak i ofensywie. W końcówce meczu wybijając piłkę z linii bramkowej uratował zespół przed stratą bramki.

KORNEL OSYRA6
Zagrał solidnie, wygrał sporo pojedynków główkowych.

ARTEM PUTIWCEW 6
Czołowa postać w defensywie. Przerwał sporo akcji Lechii.

DALIBOR PLEVA6
Solidny występ w obronie. Starał się być aktywny w kontratakach, Po jednym z nich trafił piłka w spojenie słupka z poprzeczką.

SAMUEL STEFANIK 5
Po dobrym początku meczu, później był mniej widoczny w ofensywie. Pożyteczny w działaniach defensywnych.

BARTŁOMIEJ BABIARZ 6
Czołowa postać w środku pola. Angażował się zarówno w poczynania defensywne jak i ofensywne drużyny.

MATEUSZ KUPCZAK 6
Jak zwykle wykonał sporo „czarnej roboty” w środku pola.

VLASTIMIR JOVANOVIĆ 5
Pożyteczny w środku pola, na początku sezonu był jednak z dużo wyższej formie.

MARTIN JUHAR 5
Bardziej aktywny był w pierwszej połowie, gdy niepokoił defensywę Lechii.

VLADISLAVS GUTKOVSKIS7
Obok Pilarza czołowa postać w zespole. W trudnych momentach strzelił dwa gole, zapewniając drużynie wygraną.

WOJCIECH KĘDZIORA
BARTŁOMIEJ SMUCZYŃSKI
PAVOL STANO

Grali za krótko, żeby ich ocenić.

Oceniał w skali 1-10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski