Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duda szachuje emeryturami [WIDEO]

Marcin Dobski
Piotr Smoliński
Warszawa. Prezydencki projekt ustawy przywracający poprzedni wiek emerytalny został przesłany do parlamentu. Nie ma szans, by posłowie go uchwalili, bo do końca ich kadencji został już tylko miesiąc, a koalicja rządowa jest przeciwna propozycji prezydenta.

Prezydent Andrzej Duda przesłał do Sejmu projekt ustawy dotyczący obniżenia wieku emerytalnego. Projekt przewiduje, że kobiety będą mogły przechodzić na emeryturę po ukończeniu 60, a mężczyźni 65 lat. Nie ma jednak szans, by projekt został rozpatrzony w obecnej kadencji Sejmu.

Źródło: TVN24/x-news

- W czasie kampanii wyborczej podejmowałem zobowiązania wobec moich wyborców, rozmawiałem z nimi, ale miałem poczucie, że podejmuję to zobowiązanie wobec całego społeczeństwa - powiedział prezydent po podpisaniu projektu ustawy.

- Wielokrotnie, praktycznie na każdym spotkaniu słyszałem o potrzebie obniżenia wieku emerytalnego podniesionego przez obecną koalicję do 67. roku życia - podkreślił prezydent. - Zawarłem umowę ze społeczeństwem, że wiek emerytalny zostanie obniżony, że jako prezydent RP złożę w tej sprawie inicjatywę ustawodawczą - przypominał Andrzej Duda. Zapowiedział, że projekt trafi do Sejmu oraz wyraził nadzieję, że posłowie się nim zajmą. - Koalicja rządząca pokazała, że potrafi uchwalać ustawy bardzo szybko, pokazała to wielokrotnie podczas ostatnich ośmiu lat. Mam nadzieję, że tak samo rzetelnie będzie mogła zająć się tą ustawą - powiedział prezydent Duda. Podkreślił jednak, że jeśli obecny parlament nie uchwali zaproponowanej ustawy, to złoży ją ponownie po wyborach.

- Nie ma możliwości, by obecny Sejm zajął się prezydenckim projektem. Tak dużej ustawy nie da się zrobić na jednym posiedzeniu izby - powiedziała marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Nawet gdyby do końca kadencji zostało więcej niż dwa posiedzenia Sejmu, to i tak prezydencki projekt nie zyskałby większości. Platforma Obywatelska i PSL utrzymują, że obniżenie wieku emerytalnego jest nieracjonalne i mogłoby zagrozić istnieniu całego systemu emerytalnego w Polsce. - Tego typu reformy Sejm przygotowuje pół roku - powiedział rzecznik rządu Cezary Tomczyk, szacując, że taka zmiana pochłonie około 400 mld zł.

Posłowie PO uważają, że złożenie prezydenckiego projektu ustawy jest czysto polityczną zagrywką i oskarżają prezydenta Andrzeja Dudę o zaangażowanie w kampanię wyborczą PiS. - Możemy się zastanawiać i rozmawiać o tym, ale najgorszy moment to kampania wyborcza - skomentował szef MSZ Grzegorz Schetyna. Politycy PO wskazują również, że w uzasadnieniu projektu ustawy nie ma symulacji, jak jego wprowadzenie wpłynie na wysokość świadczeń emerytalnych.

Jednak w uzasadnieniu projektu Kancelaria Prezydenta podaje, że w ciągu czterech lat od wprowadzenia ustawy koszty z nią związane mają wynieść 40 mld zł. Kluczowym założeniem prezydenckiego projektu jest zlikwidowanie emerytur częściowych. W praktyce oznacza to powrót rozwiązania, które funkcjonowało do końca 2012 r. Zgodnie z nim każdy, kto osiągnął wiek emerytalny, ale nie uzbierał wystarczającego kapitału, dostawał emeryturę gwarantowaną. Warunkiem był okres składkowy i nieskładkowy, który wynosiłby 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Taką emeryturę dofinansowałoby państwo.

Innym punktem projektu jest zapis, który dotyczy osób, które osiągnęły „nowy” wiek emerytalny (czyli kobiety 60 lat, mężczyźni 65), przed wejściem w życie ustawy. Takie osoby nabywałyby prawo do świadczeń wraz z wprowadzeniem ustawy. Według założeń od 1 stycznia 2016 r.

Projektowana ustawa bezpośrednio oddziałuje na ubezpieczonych w powszechnym systemie: ubezpieczeń społecznych, ubezpieczenia rolniczego, sędziów i prokuratorów, pobierających emerytury kapitałowe. Ewentualne zmiany spowodowane wprowadzeniem projektu nie zmienią sytuacji emerytur służb mundurowych.

Emerytury nie byłyby obowiązkowe i jeśli ktoś po osiągnięciu wieku emerytalnego chciałby kontynuować pracę, zależałoby to tylko od jego woli. Rada Ministrów wraz z wejściem ustawy co roku musiałaby dokonywać przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego i przedstawiania Sejmowi skutków jego obowiązywania.

Zadowolenia z przesłania do Sejmu ustawy obniżającej wiek emerytalny nie kryła Beata Szydło, kandydatka na premiera PiS, oraz przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. - Prawie 80 proc. Polaków uważa, że wiek emerytalny nigdy nie powinien być podniesiony, a wręcz odwrotnie, dzisiaj uważa, że powinien być obniżony - powiedział szef „Solidarnośc”. Zadeklarował, że związek będzie śledził prace legislacyjne i zgłaszał swoje propozycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski