Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy piszą o swoich kotach. Wspomnienia Kiciusia, kota z Kaliforni (2)

Opr. (MAT)
Fot. Archiwum autorki
To był straszny czas, bałem się, że już tak zostanie na zawsze. Najgorzej było nie móc wyjść na dwór. Miałem już paru kolegów na dworze, pewnie też niepokoili się, co się ze mną stało.

Co za ulga widzieć tatę znowu w domu, bardzo się ucieszyłem gdy wrócił, ale nie dałem tego znać po sobie, bo strasznie byłem na niego zły, że mnie tak zostawił. Długo nie mogłem mu tego zapomnieć. Chciałem mu dać nauczkę. Uciekłem z domu. A co? Niech wie, jak to jest zostać samemu i nie wiedzieć co się stało. Pewnie się niepokoił. Po trzech dniach wróciłem, bo tak naprawdę od początku planowałem wrócić, tylko chciałem żeby się trochę podenerwował.

Nie warto było, bo ukarał mnie okrutnie. Najpierw zrobił mi kąpiel. Co za głupi pomysł. Przecież wiadomo, że koty myją się same i słyną ze swojej higieny osobistej, czego nie można powiedzieć o Miśce. Ją nawet mama musiała zawieźć do prawdziwej kociej pralni, cha, cha. Potem opowiadała mi, że to był salon piękności i że jedna pani cackała się z nią jak nie wiem co, ale nie wierzę. Kąpiel to kąpiel i nie może w tym być nic przyjemnego.

Wiem coś o tym. Jak mnie tato kąpał, to mu się wyrywałem z całych sił, nawet go trochę podrapałem. Ale to jeszcze nic. Potem tato zawiózł mnie do lekarza i robili mi tam takie rzeczy, że nie da się opowiedzieć. Byłem potem chory i slaby przez długi czas. Ale potem już było wszystko w porządku i chyba jesteśmy kwita. On zrozumiał, że nie można mnie na długo zostawiać, a ja przestałem uciekać. Nawet mi się przestało chcieć nie wracać na noc do domu.

Niedługo potem pojawiła się mama i już z nami została. Tato przestał używać tego słowa na k. Powiedział mi, że wtedy, jak mnie zostawił na długo, to pojechał odwiedzić mamę.

Zazwyczaj śpię z nimi w łóżku. Najlepiej mi u mamy w nogach, bo ona jest mała i mam tam dużo miejsca. W taty nogach też jest fajnie, ale on jest bardzo duży i czasem trochę mi ciasno. Rodzice za dobre zachowanie kupili mi czerwoną skórzaną obróżkę i dostałem czerwone odblaskowe serduszko z moim imieniem i numerem telefonu do rodziców, na wypadek gdybym się im zgubił.

Jak już wcześniej wspominałem, w międzyczasie zmienialiśmy domy i telefony, ale serduszko noszę to samo. Tylko teraz mam jeszcze jedno dodatkowe metalowe z nowym numerem telefonu. Czasem sobie myślę, że to medal za to, że jestem taki ładny i grzeczny. Nie to, co ta moja przyszywana siostra. Ale wracam do rzeczy.

Beata Obydzińska

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 3

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski