Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wskrzeszą Fablok?

Redakcja
W latach świetności Fablok zatrudniał ponad 4,5 tysiąca pracowników. Jego perełką produkcyjną były lokomotywy. Przed wejściem syndyka w zakładzie pracowało mniej niż 400 osób. To już historia. FOT. MAGDALENA BALICKA
W latach świetności Fablok zatrudniał ponad 4,5 tysiąca pracowników. Jego perełką produkcyjną były lokomotywy. Przed wejściem syndyka w zakładzie pracowało mniej niż 400 osób. To już historia. FOT. MAGDALENA BALICKA
CHRZANÓW. Pierwsza w Polsce Fabryka Lokomotyw ma szansę na wznowienie produkcji, a załoga na zatrudnienie. Syndyk masy upadłościowej zakładu znalazł poważnego inwestora z branży zbrojeniowej. To Zakłady Mechaniczne Łabędy z Gliwic.

W latach świetności Fablok zatrudniał ponad 4,5 tysiąca pracowników. Jego perełką produkcyjną były lokomotywy. Przed wejściem syndyka w zakładzie pracowało mniej niż 400 osób. To już historia. FOT. MAGDALENA BALICKA

Pojawiła się szansa na wskrzeszenie Fabryki Lokomotyw Fablok. Prawie rok temu ogłosiła ona upadłość. Po zamknięciu największego zakładu pracy w Chrzanowie na bruku wylądowała kilkusetosobowa załoga.

Syndyk masy upadłościowej fabryki znalazł inwestora zainteresowanego przejęciem zakładu i odbudowaniem dobrej marki. To Zakłady Mechaniczne Łabędy z Gliwic, należące do grupy Bumar. Jest szansa, że już w marcu będzie praca dla części załogi.

Nowe nadzieje na pracę

- Chcemy kontynuować produkcję zestawów kołowych i wózków w chrzanowskim Fabloku. W planach są też modernizacje lokomotyw. Liczymy, że uda się wznowić kontrakty ze starymi klientami - mówi Ewa Kubisiewicz-Boba, rzeczniczka gliwickich Zakładów Mechanicznych Łabędy.

Na razie trudno jednak powiedzieć, ilu pracowników z Chrzanowa zostanie zatrudnionych w dawnej fabryce lokomotyw.

- Pierwszeństwo będą mieli wykwalifikowani specjaliści - zaznacza Tomasz Olszewski, dyrektor do spraw rozwoju produkcji cywilnej w firmie Bumar-Łabędy specjalizującej się w produkcji czołgów. - Aktualnie prowadzimy rozmowy z syndykiem. Za wcześnie na szczegóły - dodaje.

Lesław Kolczyński, syndyk Fabloku zaznacza, że firma z Gliwic jest jedną z czterech, które chcą przejąć zakład.

Nadzieją na wskrzeszenie zakładu żyją nie tylko byli pracownicy, licząc na powrót do pracy, ale i zwykli mieszkańcy miasta. Fablok od prawie stu lat rozsławiał Chrzanów w całej Europie. - To nasza perełka, symbol, który kojarzy się z Chrzanowem - zaznacza Bożena Biśta z Chrzanowa, której mąż przez wiele lat pracował w Fabloku.

- Wcześniej chodził do sąsiadującej z nim szkoły, która ściśle współpracowała z zakładem. Za dobrych czasów każdy absolwent szkoły miał zagwarantowany etat w Fabloku - wspomina pani Bożena. Byli pracownicy Fabloku liczą nie tylko na powrót do firmy, ale także na odzyskanie zaległych pieniędzy.

Wszyscy, którzy mają jeszcze prawo do zasiłku, dostają 800 zł na przeżycie. Stanisław Momica, tokarz z 47-letnim stażem w Fabloku, ma do odzyskania aż 32 tys. zł. - Im dłużej zakład będzie bez właściciela, tym jego wartość rynkowa spadnie i szanse na odzyskanie całej sumy zmaleją - żali się mężczyzna. Ma nadzieję,że syndyk jak najszybciej dogada się z gliwickim inwestorem.

- Bez ogrzewania hale niszczeją, a pozostałości maszyn rozkradają złomiarze - dodaje kolejny były pracownik Marek Chrząścik.

Ryszard Kosowski, burmistrz Chrzanowa, także z nadzieją patrzy na rozwój wydarzeń. Liczy, że nowy inwestor podniesie Fablok na nogi.

- Mimo upadku firmy, marka Fabloku przetrwała i nadal jest mocna - uważa Kosowski. Fablok jest zadłużony na ponad 20 milionów złotych. Ma zaległości zarówno wobec gminy, jak i banków oraz byłych pracowników.

Magdalena Balicka

Fakty

Jesienią 2012 roku zarząd Fabloku z Marią Pitalą na czele postanowił sprzedać większościowe udziały spółki. Zakład przejął nowy inwestor - Folmes Holding Capital, polska firma z siedzibą na Cyprze - który wykupił 57 procent udziałów. Nie wywiązał się on z obietnicy zainwestowania w spółkę 20 mln zł. Na wniosek pracowników zakładu i starego zarządu w maju 2013 roku Fablok przejął syndyk masy upadłościowej.

Końcem stycznia 2014 roku zmarła Maria Pitala, była szefowa zakładu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski