Cracovia musi wykorzystać kłopoty Warty Poznań

- Hebo coraz mocniej trenuje, Kakabadze już niedługo zacznie treningi – mówi Zieliński.

„Pasy” strzeliły w czterech spotkaniach sześć goli. Teraz zapowiada się na to, że będą mogły powiększyć swój dorobek. Warta należy bowiem do grona drużyn, które tracą najwięcej bramek, dała sobie strzelić już osiem.
- Warta ostatnio doznała bardzo wielu ubytków jeśli chodzi o formacje obronną, odeszli Ivanov, Grzesik, a Stavropoulos i Szymonowicz doznali urazów – zauważa trener Cracovii. - To nie pozostało bez wpływu na postawę zespołu. Ma dużego pecha i mówiąc brutalnie trzeba będzie wykorzystać problemy rywala w defensywie.

Poznaniacy wiele tracą, ale jeśli chodzi o ofensywę, to są w czołówce ligi po ośmiu trafieniach.
- Silna jest ofensywa, mam tu na myśli Szmyta, Zrelaka, Vizingera, Savicia – w tym zespole jest duży potencjał – zauważa Zieliński. - Drużyna potrafi podejść taktycznie do każdego przeciwnika. My mamy z Wartą rachunki do wyrównania, jedziemy powalczyć o trzy punkty.

Ostatnio zamiast trzech, „Pasy” zdobyły jeden, wypuszczając zdobycz w ostatniej chwili w meczu z Piastem (1:1).
- Na pewno była u nas jakaś sportowa złość, bo daliśmy sobie wydrzeć punkty – mówi opiekun „Pasów”. - Nie było jednak szukania winnych, przeanalizowaliśmy sobie sytuację i powiedzieliśmy, co możemy zrobić lepiej. Przekaz był bardziej pozytywny.

Cracovia w kilku meczach pokazała, że za bardzo się cofa w drugiej połowie, rzadko wyprowadza kontry i finalnie traci na tym.
- Zdajemy sobie z tego sprawę, wiemy, jakim dysponujemy składem – mówi Zieliński. - Piast zrobił zmiany, które dały dobry efekt, a u nas ławka nie jest zbilansowana. Teraz wracają zawodnicy po kontuzjach, tacy jak Myszor, za chwilę wróci Kakabadze, jest kilku młodych, którzy jednak nie są w w stanie udźwignąć na swoich barkach nerwowej końcówki meczu. Nie mamy takich możliwości jak rok temu o tej porze, gdy z ławki wchodzili Kallman, Jaroszyński, Kakabadze. Podwyższaliśmy wtedy wyniki. Ale trzeba sobie jakoś radzić w tych trudnych chwilach.

Co do szczupłej ławki, to piłkarzem Cracovii na pewno nie będzie testowany ostatnio Hiszpan Andoni Lopez.
- Wrócił do domu – mówi Zieliński. - Przetestowaliśmy go solidnie pod względem piłkarskim i medycznym. Jego stopień przygotowania był nikły, a my nie mamy możliwości, by go przez dwa miesiące doprowadzać do formy, potrzebujemy zawodnika na teraz do gry.

Okienko transferowe jest otwarte do północy z 1 na 2 września. Czy przyjdzie ktoś do Cracovii?

- Cały czas trwają rozmowy – mówi trener. - Teraz jest wyścig z czasem, nie chcemy robić jakichś transferów, które by wiele nie dały. Myślę, że coś się wydarzy, ale na tę chwilę nie powiem nic konkretnego.

Wielu piłkarzy nie ma gdzie grać, bo „Pasy” nie mają drugiej drużyny. Przerwę na potrzeby reprezentacji wykorzystają na sparing z Zagłębiem Sosnowiec, który odbędzie się 9 września w Rącznej.
- Prawdopodobnie ośmiu piłkarzy pojedzie na zgrupowania różnych reprezentacji. To nam lekko dezorganizuje pracę, ale to fajna sprawa dla klubu, zawodnicy się promują. W sparingu dostaną szansę ci, którzy mniej grali – zapowiada trener Cracovii.