Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo do władzy trzeba trojga

Magdalena Uchto
Kontrowersje. O nieporozumieniach w Zarządzie Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość" głośno było już od dawna. Konflikt znalazł finał na ostatnim posiedzeniu Rady Nadzorczej. Większość jej członków postanowiła odwołać z funkcji członka zarządu Andrzeja Banasia.

O tym, że we władzach spółdzielni nastąpił zgrzyt, oficjalnie wiadomo było już w styczniu. To wówczas po raz pierwszy pojawiła się informacja, że Rada Nadzorcza przymierza się do odwołania Andrzeja Banasia. Jednak wtedy głosowanie się nie odbyło. Do tematu Rada wróciła dopiero pod koniec marca.

Rada Nadzorcza straciła zaufanie do członka zarządu

- Zastanawialiśmy się, jak tę sprawę rozwiązać. Przez dwa miesiące przekładaliśmy głosowanie. Nawet poprosiliśmy władze spółdzielni, by na piśmie przedstawiły, jak sobie wyobrażają wyjście z konfliktowej sytuacji. Ale szans na zgodę nie było - mówi Konrad Wesołowski z Rady.

Podkreśla, że ta straciła zaufanie do Andrzeja Banasia na podstawie różnych informacji, które do niej docierały. Okazało się, że np. dokumentacja Rady i Zarządu nie była właściwie prowadzona. - A za to miał odpowiadać właśnie pan Banaś - dodaje Konrad Wesołowski.

Twierdzi, że na nasilający się wewnętrzny konflikt w Zarządzie nie mogło nie być żadnej reakcji. Tym bardziej, że ta sytuacja niekorzystnie wpływała na atmosferę w samej spółdzielni.

Zarząd przestał mówić jednym głosem. Pora na rozstanie

Witold Skrzypek, prezes Zarządu Spółdzielni potwierdza, że rzeczywiście tak było. - Jeśli zarząd mówi jednym głosem, to pracownicy spokojnie wykonują swoje obowiązki. Nie ma okresu wyczekiwania na to, co się stanie - uważa. Na pytanie "Dziennika Polskiego" co takiego się stało, że nie mógł się porozumieć z Andrzejem Banasiem, w którym pokładał spore nadzieje, prezes odpowiada: "Myślałem, że mając odpowiednie wykształcenie i doświadczenie włoży dużo wysiłku w rozwiązywanie problemów spółdzielni. Okazało się jednak inaczej".

Witold Skrzypek przyznaje, że współpraca z Banasiem była trudna. - Nie wykonywał on właściwie swoich obowiązków - dodaje. O losie Andrzeja Banasia zdecydowała Rada Nadzorcza. Głosowanie nad odwołaniem go z członka Zarządu Spółdzielni było tajne. 2/3 Rady uznało, że powinien on stracić tę funkcję.

Ale Andrzej Banaś nadal jest pracownikiem Spółdzielni. Witold Skrzypek wyjaśnia, że odwołanie z członka Zarządu nie powoduje utraty praw pracowniczych. - Po posiedzeniu Rady poszedł na zwolnienie lekarskie i nadal na nim przebywa - informuje prezes. "Dziennik Polski" próbował się skontaktować z Andrzejem Banasiem, ale ten nie odbierał telefonu.

Rada zdecyduje kto jako trzeci/a dołączy do Zarządu

Te roszady spowodowały, że od kilku dni Zarząd pracuje w niepełnym składzie. Zasiada w nim prezes Skrzypek oraz Edmund Prządo jako społeczny członek.

- Zgodnie ze Statutem Zarząd składa się z trzech członków. Rada jest więc zobowiązana uzupełnić jego skład - zaznacza Witold Skrzypek. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest powołanie etatowego członka Zarządu. Powołuje się na statut, z którego wynika, że Zarząd - na zewnątrz - musi reprezentować dwóch członków. - Powinna więc zasiąść w nim osoba dyspozycyjna, która w każdej chwili będzie mogła na przykład podpisać dokumenty - argumentuje prezes.

Konrad Wesołowski podkreśla, że w najbliższą środę odbędzie się kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej. - Na pewno będziemy dyskutować nad sprawą uzupełnienia składu Zarządu. Są różne propozycje, więc musimy je przeanalizować - dodaje.

Na razie na temat sytuacji w spółdzielni nie chce się wypowiadać Roman Wąwoźny, członek Rady. Podkreśla, że w najbliższym czasie kilka osób spośród jej grona wyda stosowne oświadczenie. Jego zdaniem, ich wypowiedzi w prasie mogłyby zostać niewłaściwie odebrane.

Porozumienia nie było, ale inwestycji nie zabrakło

Prezes Witold Skrzypek zaznacza, że nieporozumienia we władzach spółdzielni nie miały wpływu na realizację inwestycji. Wylicza, że w ubiegłym roku termomodernizacja objęła 12 bloków. W tym roku te prace są przewidziane w ośmiu kolejnych.

- Już są wykonane audyty i projekty. Pragnę zauważyć, że w tej kadencji Zarządu - w ciągu półtora roku - udało się dokończyć termomodernizację 12. budynków, podczas kiedy w poprzedniej - w ciągu 20 lat - te prace wykonano w 14 budynkach- podkreśla.

Łączna wartość ubiegłorocznych inwestycji w 12 obiektach przekracza 4 mln zł. W tym roku termomodernizacja planowana jest w blokach: na os. Sikorskiego - 15, 18, 19, 23, 30, 31 oraz blok nr 18 przy ul. Racławickiej i blok nr 20 a przy ul. Jagiellońskiej.

- Oczywiście, oprócz tych dużych zadań, realizowane są bieżące remonty oraz prace obejmujące między innymi malowanie klatek schodowych czy wymianę stolarki okiennej - wylicza prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski