Przedstawiciele Bocheńskiego Związku Pracodawców (BZP) zapowiadają skierowanie do sądu pozwu przeciwko Stowarzyszeniu Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej. Sprawa dotyczy budowy podziemnego parkingu pod placem gen. L. Okulickiego. Zdaniem Edwarda Sitki, prezesa BZP, „Bochniacy” – którzy są przeciwni tej inicjatywie – dezinformują mieszkańców Bochni, kłamią i pomawiają, postępując wręcz nikczemnie.
Z inicjatywą budowy podziemnego parkingu pod placem gen. Okulickiego bocheńscy przedsiębiorcy wyszli ponad rok temu. Zaproponowana inwestycja według przedstawicieli BZP ma rozwiązać problem braku parkingów w 30-tysięcznym mieście. Przedsiębiorcy chcą, aby w tej sprawie wypowiedzieli się sami mieszkańcy Bochni, dlatego wystąpili z inicjatywą zorganizowania referendum. Ma ono towarzyszyć zaplanowanym na 16 listopada wyborom samorządowym.
To zły pomysł
Od samego początku przeciwni referendum, a także budowie parkingu, są „Bochniacy”. Ostatnio przedstawiciele tego stowarzyszenia po raz kolejny krytycznie odnieśli się do pomysłu.
Zwrócili uwagę, że budowa podziemnego parkingu wiązać się będzie z drastyczną ingerencją w znajdujący się tam grunt kurzawkowy, parking i spaliny samochodów staną się uciążliwością dla młodzieży uczącej się w zlokalizowanej obok szkole muzycznej. Twierdzą też, że dach parkingu nie utrzyma pomnika generała Okulickiego, który znajduje się na placu.
– Atakujemy ten pomysł, bo według nas ta inwestycja jest zagrożeniem dla górniczego miasta z tradycjami – mówi Stanisław Kobiela, prezes Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej.
To kłamstwa!
Odpowiedź przedsiębiorców na wystąpienie „Bochniaków” była natychmiastowa.
– Nie możemy pozwolić na to, by ci ludzie tak kłamali. To, co wypisują, woła o pomstę do nieba, dlatego rozważamy skierowanie sprawy na drogę sądową. W tej chwili nasi prawnicy zajmują się tą kwestią – przekonuje Edward Sitko.
Przedsiębiorcy skierowali do mieszkańców list otwarty, w którym odnoszą się do argumentów „Bochniaków”. Twierdzą też, że powstanie parkingu skonsultowali nie tylko z geologami i architektami, ale także z fachowcami takich branż jak ochrona środowiska i komunikacja oraz ze specjalistami, którzy takie obiekty projektowali i realizowali.
Zapewniają, że w miejscu, gdzie planowany jest parking, nie występuje grunt kurzaw-kowy, wentylacja będzie podłączona do elektrofiltrów o wysokiej wydajności, emitujących do atmosfery pozbawione spalin powietrze, a wizualizacja to autorskie dzieło dwóch młodych projektantek z Bochni.
Stare metody
Zdaniem „Bochniaków”, przedsiębiorcy powinni zaprezentować dokumenty, które potwierdzają, że inwestycja nie będzie szkodliwa dla miasta. – Że nie ma nawet pół procenta zagrożenia! – dodaje Stanisław Kobiela.
Jego zdaniem, temat ten powinien być szeroko przedyskutowany.
– Straszenie sądem nic nie da. Mamy wolność słowa i prasy. Dawno minęły czasy, kiedy zamykano usta wmawiając ludziom jedyną słuszną prawdę – dodaje prezes „Bochniaków”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?