MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Autoportrety

Redakcja
Pośród twórczości portretowej, o której nasi Czytelnicy wiedzą już to i owo, autoportrety zajmują dość wyjątkowe miejsce. Jak pamiętamy, portret, mimo, że legitymuje się starożytną tradycją, pośród malarzy i ich odbiorców dopiero u schyłku średniowiecza, kiedy we Włoszech idee odrodzenia zaczęły twórczo niepokoić niespokojne umysły, zaczął robić tak zwaną karierę.

Co powiesić na ścianie?

Dawni artyści nie mogli sportretować własnej twarzy czy postaci inaczej niż podglądając się w lustrze.

 Wielu znawców przedmiotu podkreśla, że sztuka portretowa wysuwa się na czoło zawsze wtedy, gdy dominować zaczyna w jakiejś epoce myśl humanistyczna, czyli taka, której najbliższy jest człowiek i jego problemy. Jest więc dość oczywiste, że wówczas bardziej chętnie, zarówno artyści, jak i odbiorcy, zwracają się ku ludzkiej postaci, a w szczególności ku ludzkiej twarzy. I drugi dosyć oczywisty wniosek: po co szukać daleko, kiedy portretowanie można zacząć od siebie lub swoich bliskich? Tak też postępowało wielu wybitnych malarzy portrecistów.
 Portret własnej twarzy, czy rzadziej postaci, to właśnie autoportret. Tylko nieliczni portreciści nie pozostawili po sobie autoportretów czy też podobizn swoich najbliższych. Losy autoportretów wielkich malarzy mogą być fabułą niejednej, sensacyjnej nawet, i zajmującej także współczesnego czytelnika, książki czy filmu. Autoportrety najczęściej, przynajmniej przez jakiś czas po śmierci artysty, z pietyzmem przechowywane są przez rodzinę malarza. Do wyjątków należą twórcy, którzy jeszcze za życia skłonni są wystawić na sprzedaż swoje autoportrety. Trudno się więc dziwić, że ten rodzaj portretu stanowi niezwykle łakomy kąsek dla kolekcjonerów zarówno prywatnych, jak i muzealników. Rzadko spotykanym zjawiskiem są także i ci malarze, którzy, podobnie jak kiedyś Rembrandt, portretują siebie i swoich bliskich przez całe życie, po wielekroć.
 Dawni artyści nie mogli sportretować własnej twarzy czy postaci inaczej niż podglądając się w lustrze. Ciekawe to zjawisko, bowiem w tym przypadku mamy do czynienia z podwójną iluzją, z iluzją iluzji. Jeżeli przyjmiemy bowiem, że sztuka jest formą iluzji, to autoportret ze zwierciadła nie może być niczym innym, jak iluzją podwójną. Nawet i ten bardziej współczesny, kiedy artysta posiłkuje się już fotografią, to także podwójna iluzja, bowiem nie jest nam nigdy dane zobaczyć samych siebie z pozycji obserwatora. Może więc owa podwójna iluzyjność tak bardzo pociąga artystów do malowania autoportretów, czyli, innymi słowy mówiąc, portretów ludzi, których nigdy nie widzieli, i nigdy nie zobaczą inaczej niż poprzez zjawisko iluzji. Wydaje się, że tajemnica autoportretu jeszcze przez długi czas fascynować będzie zarówno badaczy sztuki, jak i jej koneserów oraz samych artystów, których pociąga ten magiczny zabieg.
 Odnoszę wrażenie, że zjawisko podwójnej iluzyjności, które jest tajemniczą istotą autoportretu, fascynowało kiedyś także i Mariana Konarskiego, czy jak kto woli "Marzyna z Krzeszowic". Taki bowiem artystyczny pseudonim nosił legendarny szczepowy "Szczepu Rogate Serce - Marian Konarski, artysta mocno z Krakowem związany, którego nie tak znowu dawno pożegnaliśmy na zawsze. Marian Konarski dokonał w sztuce autoportretu dość niezwykłego, bo zatrącającego o matematykę zabiegu, namalował mianowicie autoportret w lustrzanym odbiciu pękniętego zwierciadła. Tym samym podniósł ową podwójną iluzję, niezbędną przy pracy nad autoportretem, do kwadratu. Mam nadzieję, że przynajmniej część czytelników "Domu" uzna te rozważania, jeżeli nie za fascynujące, to przynajmniej za ciekawe i inspirujące. Może i komuś z Państwa uda się jakimś sposobem zdobyć kiedyś autoportret ulubionego współczesnego malarza. Jeżeli taka okazja się nadarzy, nie żałujcie Państwo ani zachodu, ani oszczędności. Autoportet sprowadzi do Waszego domu czy mieszkania tajemnicę iluzji. Daję słowo, że jest się nad czym zastanawiać.
ANDRZEJ WARZECHA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski