Zrobią wszystko, żeby ocalić przemysłowy charakter Zabłocia

Wszystko zaczęło się od grupy „Zabłocie” na Facebooku, którą założył Michał Pałasz - mieszkaniec Zabłocia, organizator festiwalu Politkultura i doktorant na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Mieszkańcy tam publikują najważniejsze informacje o wydarzeniach, proszą sąsiadów o pożyczenie przedmiotów codziennego użytku, a nawet informują o kontrolach straży miejskiej.

Jednym z głównych impulsów do działania na rzecz Zabłocia był dla nich artykuł z „Dziennika Polskiego” o wyburzaniu budynków fabryki Miraculum przez dewelopera. Po publikacji na forum facebookowym rozpoczęła się dyskusja na temat fabryki i padła pierwsza propozycja spotkania. Mieszkańcy zdecydowali, że nie będą siedzieć z założonymi rękami. Tak poznali się Michał Pałasz, Jakub Grzybowski i Maciej Chart-Olasiński, którzy razem z kilkunastoma innymi osobami tworzą grupę S.O.S. Zabłocie.

- Na pierwsze spotkanie przyniosłem plan zagospodarowania przestrzennego i zwróciłem uwagę, że przecież budynki fabryki są objęte ochroną konserwatora i nie można ich tak po prostu wyburzyć - opowiada Jakub Grzybowski, 31-latek, na co dzień zajmujący się zarządzaniem w międzynarodowej korporacji, która ma swoją siedzibę na Zabłociu. Jego świetne przygotowanie do dyskusji z urzędnikami wzbudziło uznanie wiceprezydent Elżbiety Koterby.

Razem z Jakubem Grzybowskim i Michałem Pałaszem na rzecz rewitalizacji Zabłocia działa także Maciej Chart-Olasiński, 25-latek, z wykształcenia prawnik, współzałożyciel i koordynator Wytwórni - miejsca pracy dla osób kreatywnych przy ul. Ślusarskiej 9.

Jeszcze w lipcu członkowie grupy S.O.S Zabłocie zdecydowali, że skierują petycję do władz miasta. „Chrońmy dziedzictwo Fabryki Miraculum i industrialny charakter Zabłocia” - apelowali. W cztery dni zebrali dwa tysiące podpisów. Na reakcję urzędników musieli poczekać. Władze miasta zorganizowały dyskusję o Zabłociu dopiero na początku października.

- Urzędnicy wydawali się być zdziwnieni naszymi pytaniami, choć zawarliśmy je w petycji - wspominają aktywiści. Postanowili więc jeszcze raz, punkt po punkcie opisać problemy zamieszkiwanego przez nich obszaru.

Aktywiści walczą m.in. o park miejski przy bulwarach wiślanych. Ten sam teren, według Rady Dzielnicy XIII Podgórze, mógłby stać się parkingiem. Mieszkańcy mówią pomysłowi dzielnicy stanowcze nie. - Parking na terenach zalewowych nad Wisłą to absurdalny pomysł - komentuje Jakub Grzybowski. Aby park mógł powstać, chcą powołać fundację im. Andrzeja Pawłowskiego, wybitnego krakowskiego artysty. Fundacja ma koordynować powstawanie parku. Na szczęście większość działek na terenie przeznaczonym w planie zagospodarowania przestrzennego należy do miasta, więc mogą one zostać wydzierżawione fundacji.

Mieszkańcy pytali też urzędników, co dalej z terenem, na którym według planu zagospodarowania przestrzennego miał znajdować się plac miejski. To działki należące do PKP, które przebudowane będą na rondo. Urzędnicy zaproponowali kilka innych lokalizacji, które mogą zostać przeznaczone na przestrzeń publiczną. Wśród nich wymieniano m.in. Bulwar Lotników, plac łączący ul. Przemysłową i ul. Romanowicza, a także teren położony za terminalem autobusowym.

Aktywiści dyskutowali również z inwestorem z firmy Atal, który po raz kolejny zapewnił, że prace na terenie fabryki Miraculum będą przebiegały zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków. Teraz chcą powołać radę osiedla, która stanie się jednostką pomocniczą Rady Dzielnicy XIII Podgórze. Będą przygotowywać w tej sprawie specjalny wniosek. Proponują dwa modele reprezentacji: wybory bezpośrednie lub rodzaj walnego zgromadzenia mieszkańców Za co lubią Zabłocie? - Za bezpretensjonalność, entuzjazm, energię i pasję jego społeczności, na którą składają się nie tylko mieszkańcy, ale także przedsiębiorcy, pracownicy i sympatycy. Za atmosferę, której bardzo sprzyja industrialne otoczenie - wylicza M. Pałasz.

Komentarz
Popieram pomysł walki o Zabłocie
Grzegorz Stawowy, radny miasta Krakowa

S.O.S. Zabłocie to jedna z najbardziej konstruktywnych grup mieszkańców, z jakimi spotkałem się, odkąd jestem radnym miejskim. Bardzo mi się podoba, że aktywistom z Zabłocia n ie chodzi tylko o to, żeby protestować, ale też szukają nowych rozwiązań i przedstawiają własne koncepcje. Podczas dyskusji w radiu Kraków i kolejnych spotkań z mieszkańcami rozmawialiśmy m.in. o planach utworzenia parku na Zabłociu. Wierzę, że wspólnymi siłami uda się zmienić charater tego obszaru.