Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie trafi cenna spuścizna przyjaciółki Jana Pawła II

Grażyna Starzak
Jan Paweł II uzdrawiał już za życia. Jako święty nadal czyni cuda
Jan Paweł II uzdrawiał już za życia. Jako święty nadal czyni cuda Adam Wojnar
Pamięć. W archiwum zmarłej niedawno Danuty Michałowskiej mogą być listy ręcznie pisane przez papieża

Jan Paweł II został oficjalnie ogłoszony świętym dokładnie rok temu. Przedmioty należące do papieża, pisane przez niego artykuły, listy, kartki, jeszcze przed kanonizacją traktowane były jak relikwie.

Największe zbiory tzw. papaliów są w Krakowie. W instytucjach, którym patronuje Jana Paweł II. Ale także w prywatnych domach Jego przyjaciół. W tym gronie była nieżyjąca już Danuta Michałowska. Wiadomo, że z Karolem Wojtyłą, późniejszym papieżem, łączyły ją głębokie więzy.

Można się więc domyślać, jak bogate jest papieskie archiwum tej wybitnej aktorki. Nikt jednak nie wie, co dokładnie ono zawiera i co się z nim stanie. Po Krakowie krążą plotki, że może zostać wywiezione do Warszawy.

CZYTAJ TAKŻE: Jan Paweł II uzdrawiał już za życia. Jako święty nadal czyni cuda

Zmarłą 11 stycznia tego roku Danutę Michałowską żegnał cały Kraków i niemal pół Polski. Już wtedy niektórzy zastanawiali się, gdzie trafi jej bogata spuścizna - archiwum papieskie i artystyczne. W tym pierwszym - jak podejrzewa prof. Jacek Popiel, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, historyk literatury i wiedzy o teatrze, zaprzyjaźniony z Danutą Michałowską, autor jej biografii - powinny być głównie listy, wiele z nich pisanych odręcznie przez papieża, i fotografie. - To drugie jest jeszcze bogatsze. Są tam scenariusze, nagrania, kostiumy, w których występowała Danusia - mówi prof. Jacek Popiel.

Prorektor UJ nie wie, co stanie się ze spuścizną po przyjaciółce papieża. Twierdzi, że na to pytanie może odpowiedzieć tylko osoba, która opiekowała się aktorką. - Mam nadzieję, że to archiwum znajdzie się w godnym miejscu. Może Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się", a jeśli chodzi o artystyczne - oddział teatralny Muzeum Historycznego Miasta Krakowa - dodaje prof. Popiel.

- Jestem w stałym kontakcie z panią, która zajmuje się spuścizną po Danucie Michałowskiej - przyznaje Franciszek Gałuszka, kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. - To bardzo odpowiedzialna i rozważna osoba. Zaangażowana w działalność artystyczną i społeczną. Towarzyszyła pani Danucie przez wiele lat. Do ostatnich dni. Trzeba jej dać trochę czasu i spokoju. Jestem pewien, że zadba o wszystko, że nic nie zostanie wyrzucone na śmietnik - zapewnia.

Osoba, o której wspomina Franciszek Gałuszka, to Agata Bernadt - wokalistka, gospodyni "Koncertów z Wierszy" odbywających się w Piwnicy Hotelu "Pod Różą". Od ponad 10 lat, we współpracy ze znakomitymi muzykami i aktorami, realizuje projekt "Krakowskie Przedmieście", wykorzystując twórczość najwybitniejszych współczesnych poetów nurtu sacrum.

Kanclerz PWST nie był pewien, czy pani Agata zechce rozmawiać z reporterką "Dziennika Polskiego". - Jest osobą, która unika rozgłosu - mówił. Obiecał jednak pełnić funkcję pośrednika.

Udało się. Pani Agata sama się z nami skontaktowała. Po to, jak twierdzi, żeby przeciąć wszelkie ewentualne plotki i domysły na temat tego, co zamierza zrobić ze spuścizną po Danucie Michałowskiej.

- Mogę zapewnić, że nic nie zostanie wyrzucone, spalone, zniszczone, rozproszone. Tego nie wolno zaprzepaścić. Postaram się wszystko zabezpieczyć. Potrzebuję tylko trochę czasu - mówi Agata Bernadt. Przyznaje jednak, że nie zastanawiała się jeszcze, gdzie można zdeponować tę spuściznę. - Jeśli chodzi o zbiory artystyczne, myślę, że są interesujące dla krakowskiej Szkoły Teatralnej. Zależałoby mi tylko na tym, by nie trafiły na kolejne dziesiątki lat do jakiegoś niedostępnego depozytu - dodaje.

- Natomiast co do korespondencji ze świętym Janem Pawłem II, pani Danuta nie życzyła sobie, by została ona upubliczniona w formie książki czy publikacji prasowej - podkreśla Agata Bernadt. W jej opinii, w tej korespondencji nie ma żadnych sensacji. - Bardzo wiele osób, również z Krakowa, było przecież w stałym kontakcie korespondencyjnym z Ojcem Świętym - tłumaczy.
Opiekunka spuścizny po Danucie Michałowskiej zapewnia, że te prywatne zbiory zabezpieczy na tyle, na ile potrafi.

- I będziemy spokojnie czekać, czy ktoś się nimi poważnie zainteresuje. Podkreślam, poważnie zainteresuje. Wtedy podejmę decyzję, komu, jakiej instytucji je przekazać - deklaruje Agata Bernadt. Ale też zaznacza, że czuje się odpowiedzialna za te pamiątki, co, jak potwierdzają przyjaciele i znajomi zmarłej aktorki, jest zgodne z życzeniem i decyzją samej Danuty Michałowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski