Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brazylia 2014: fani czekają na emocje, a fachowcy na transfer pozytywny

Przemysław Franczak
Rozmowa. - Zdziwiłbym się, gdyby to była nudna impreza - mówi Adam Nawałka, selekcjoner polskiej kadry

Wybiera się Pan do Brazylii?

Jadę, oczywiście. Ale nie na cały turniej, tylko na pierwszą fazę rozgrywek. Obejrzę trzy mecze, z czego dwa z udziałem Niemców [będą naszymi rywalami w eliminacjach Euro 2016 - red.]. Potem wracam do kraju i resztę imprezy będę śledził przed telewizorem. Za dużo mam innych obowiązków, żeby w Brazylii siedzieć przez ponad miesiąc.

Jaki to może być mundial? Będzie nuda czy wielkie emocje?

Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby to były nudne mistrzostwa. Już sama rywalizacja między Europą a Ameryką Południową zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Nie mówimy tu już zresztą o kilku drużynach, lista mocnych ekip bardzo się wydłużyła. Z zaciekawieniem będę patrzył choćby na Chile, Urugwaj czy Belgię.

poza tym? Zestaw żelaznych faworytów?

No tak. Brazylia, Argentyna, Hiszpania, Niemcy, Włochy, Holandia, nie wolno zapominać o Francji, a nawet Anglii. Spodziewam się bardzo wyrównanych mistrzostw, twardej walki o każdy centymetr boiska, o każdy awans.

Pański typ?

Nie lubię typować. Zresztą nie mam swojego faworyta. Bardzo ciekaw jestem za to tych mistrzostw od strony szkoleniowej. To zawsze jest świetna lekcja poglądowa, w jakim kierunku będzie rozwijał się futbol. Jak zmienia się organizacja gry, nowinki taktyczne. Myślę, że pod tym względem to będzie uczta dla fachowców i pasjonatów.

Należy spodziewać się jakiejś wielkiej rewolucji?

Może aż tak to nie, ale spodziewam się, że śmielej i na szerszą skalę będą wprowadzane pewne rozwiązania taktyczne. Mam tutaj zwłaszcza na myśli system z trójką obrońców i jego kombinacje w zależności od fazy gry. Mówiąc w skrócie, trzech nominalnych środkowych obrońców jest wspomaganych przez skrajnych pomocników, także ustawienie płynnie zmienia się z 3-5-2 na grę piątką defensorów.

Coś takiego widać było we włoskiej piłce, teraz na mundialu chcą zaproponować to między innymi Holendrzy prowadzeni przez Luisa van Gaala. To system, który wymaga świetnej współpracy między formacjami, a od zawodników - niebywałej wszechstronności. Będę się na przykład przyglądał, jak w takim ustawieniu będzie rozwiązana kwestia - mówiąc językiem szkoleniowym - transferu pozytywnego, czyli przejścia z obrony do ataku.

W tym roku w Europie pogrzebano już tiki-takę. Pan też zalicza się do entuzjastów stylu Atletico Madryt?

Na pewno jest bardziej zbliżony do na naszych realiów i możliwości, jeśli chodzi o sposób gry. Wiadomo, tiki--taka to totalna dominacja, bajeczne wyszkolenie, indywidualności. Moim zdaniem trudno jednak wyrokować, czy tiki-taka się skończyła. Jej poszczególne elementy na pewno nie znikną. Posiadanie piłki i atak pozycyjny są niezwykle ważne. To się nie zmienia, to cały czas będzie. Reszta zależy od wykonawców.

To będą mistrzostwa taktyki czy indywidualności?

Nie da się tego rozdzielić, bo jedno z drugim się uzupełnia. Dobra taktyka polega na tym, żeby wykorzystać potencjał gwiazd, dać im rozwinąć skrzydła. Tylko tak można wygrać mundial. Zresztą te indywidualności, piłkarze wybitni, zdają sobie z tego sprawę. W naszych czasach na wysoki poziom zawodników składa się nie tylko wyszkolenie techniczne, ale i duża świadomość taktyczna. To musi iść ze sobą w parze.

Mówił Pan wcześniej o rywalizacji Europy z Ameryką Południową. Klimat nie będzie dla tej pierwszej przeszkodą? Krąży taka opinia się, że to mogą być najtrudniejsze mistrzostwa w historii.

Nie przeceniałbym roli klimatu. Jedynie w Manaus będą panować naprawdę trudne warunki, zresztą przekonałem się o tym swego czasu na własnej skórze. Grałem tam kiedyś, właśnie w tym okresie, więc wiem, że będzie bardzo ciężko. Duża wilgotność powietrza, temperatura. To rzeczywiście prawdziwy test dla organizmu.

Ale to jednak wyjątek. Poza tym fizjologia tak bardzo się rozwinęła, a wraz z nią sposoby regeneracji, suplementacji, że w przypadku innych miast nie będzie to mieć żadnego znaczenia. Nie wydaje mi się więc, żeby w Brazylii Europa miała ponieść sromotną klęskę. Może będą jakieś niespodzianki, ale nie z powodu pogody. Myślę, że wszyscy będą mieli równe szanse.

Niektórzy obawiają się, że największe gwiazdy przyjadą na mundial zmęczone ciężkim sezonem.

Nie wydaje mi się, żeby to mógł być zbiorowy problem. Z jednej strony bowiem mamy metody treningowe, odpowiednią regenerację, z drugiej - samych zawodników, którzy z ich umiętnościami koncentracji i przygotowania mentalnego na najwyższym poziomie będą gotowi na mundial. Jeśli jednak nawet jakaś gwiazda zawiedzie, to błysk geniuszu pokaże ktoś z dotychczas drugiego planu. Mistrzostwa zawsze kreują nowe gwiazdy, tak samo będzie pewnie i teraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brazylia 2014: fani czekają na emocje, a fachowcy na transfer pozytywny - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski