W rejonie skrzyżowania ulicy Sławkowskiej i Basztowej w nocy z czwartku na piątek dotkliwie pobito młodego mężczyznę. Pan Ernest, który swoje nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji, ma złamaną nogę. Niestety, zdarzenia tego nie zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu, bo jej tam po prostu... nie ma.
– Od lat słyszymy o rozbudowie systemu monitoringu, jednak nic nie robi się w tej sprawie. Tymczasem w ścisłym centrum Krakowa naprawdę nie jest bezpiecznie – komentuje żona pobitego krakowianina.
Policja przyznaje, że miejsce, gdzie doszło do zdarzenia, jest poza zasięgiem kamer. – Jeśli poszkodowany złoży doniesienie o popełnieniu przestępstwa, sprawdzimy, czy w pobliżu nie znajdują się kamery przemysłowe i czy coś zarejestrowały – zapewnia Katarzyna Padło z małopolskiej policji.
O tym, że krakowski monitoring to fikcja, pisaliśmy wielokrotnie. Obecnie składa się on z 26 punktów podglądu na Starym Mieście oraz 42 kamer w Nowej Hucie i na Woli Duchackiej.
Tymczasem służby mundurowe w Poznaniu mają do dyspozycji 395 kamer, czyli aż sześć razy więcej, niż jest w stolicy Małopolski. Podobnie jest w Gdańsku (300 kamer) czy Warszawie (350 kamer).
Problemem Krakowa jest nie tylko mała liczba kamer, ale także ich stan techniczny. Zdaniem niektórych ekspertów śmierć techniczna obecnego systemu, szczególnie w centrum, to kwestia najbliższych lat. Zaprzeczają temu władze miasta.
– Utrzymanie monitoringu w obrębie I obwodnicy nie nastręcza żadnych problemów – zapewnia Bogdan Klimek z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. Jednocześnie przyznaje, że nie ma w tym roku zaplanowanych środków na jego rozbudowę.
– W trakcie planowania takich inwestycji należy wziąć pod uwagę brak krajowych uregulowań prawnych w postaci ustawy, które usankcjonowałyby zakres i zasady funkcjonowania monitoringu miejskiego – przypomina Klimek.
Tymczasem policja zwraca uwagę, że rozbudowa systemu monitoringu wpłynęłaby na poprawę bezpieczeństwa na Starym Mieście.
– Więcej kamer na pewno by się przydało. Musiałby to jednak być nowoczesny i inteligentny system – sugeruje podinspektor Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. I zachęca, by przyjrzeć się, jak rozwiązano tę kwestię w Myślenicach: w 2008 roku zamontowano tam 17 kamer połączonych drogą radiową.
– Zapewnia to nam swobodę w rozmieszczaniu kamer bez konieczności budowy linii – wyjaśnia Piotr Szewczyk z Wydziału Strategii, Rozwoju Gospodarczego i Promocji Urzędu Miasta i Gminy Myślenice. Ujawnia, że obecnie w mieście trwają konsultacje w kwestii przeniesienia części kamer w te rejony miasta, które teraz wymagają zwiększonego nadzoru.
W Krakowie tymczasem nadal nie ma spójnej wizji, jak zarządzać monitoringiem. Z jednej strony miasto widzi przeszkody do zwiększenia liczby kamer w centrum, z drugiej rozbudowuje system w innych dzielnicach.
W tym roku 650 tysięcy złotych z budżetu miasta zostanie wydane na rozbudowę monitoringu wizyjnego na osiedlu Piaski Nowe. To efekt porozumienia, które przed trzema laty podpisało miasto z tamtejszą spółdzielnią mieszkaniową.
Jednocześnie otrzymaliśmy wczoraj zapewnienie, że władze Krakowa są zainteresowane budową Centrum Bezpieczeństwa Miasta, które byłoby również odpowiedzialne za obsługę nowego systemu kamer.
– W chwili obecnej całość tego zagadnienia ma charakter koncepcyjny – przyznaje Bogdan Klimek z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. Dodaje, że w tym roku na ten cel zostało przeznaczonych 10 tysięcy złotych. Za te pieniądze ma powstać koncepcja budowy centrum. Natomiast w 2015 roku za 100 tysięcy złotych ma zostać opracowany projekt budowy.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?