Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spadnę gwiazdą

DAG
Mija dwudziesta rocznica śmierci beskidzkiego poety ludowego Henryka Biłki (1910-1978). Urodził się w bardzo ubogiej stryszawskiej rodzinie. Nie dane mu było przeżyć szczęśliwego dzieciństwa. W jego biografii zawartej we wstępie do tomiku wierszy "Chłopskie medytacje" zapisano: "Ojciec obumarł Go w trzecim roku życia. Ten stan rzeczy spowodował, iż matka Jego po sienkiewiczowsku za chlebem wyjechała do Hameryki, by już niestety nigdy na ziemię ojczystą nie móc powrócić."

"Wsi synowi ciasno w miejskim tłumie"- pisał Henryk Biłka

     Wychowywała go babka i trzy ciotki. Jedna z nich nauczyła go czytać na książeczce do nabożeństwa. Mając zaledwie sześć lat, potrafił już biegle czytać. Nauka, zdobywanie wiedzy stało się jego pasją. Jako eksternista zdał egzamin do Szkoły Ludowej (podstawowej). Maturę w Gimnazjum Handlowym w Białej Krakowskiej zdawał również eksternistycznie.
     Od II wojny światowej aż do przejścia na rentę pracował w leśnictwach w Żywcu i Jeleśni. Mieszkał także w Andrychowie, ale "wsi synowi ciasno w miejskim tłumie", pisał więc wtedy wiersze o wymarzonych odwiedzinach w rodzinnej wsi.
     Drogą...
     z miasta niesioną w wierzb ramionach
     cichutko do wsi pobiegnę,
     jak dziecko do matki łona
     przytulę się do starej chałupy,
     a potem na jej progu legnę
     w zadumie.
     Duszę puszczę sadami,
     kwiatów grzędami -
     niech hasa...
     Swoje wiersze zaczął pisać mając 15 lat. Drukował je w wielu czasopismach, m.in. w "Słowie Narodowym" (okres międzywojenny), "Nowej Wsi", "Wieściach", "Życiu Literackim", "Chłopskiej Drodze" oraz w wielu antologiach poezji ludowej (m.in. w "Antologii Współczesnej Poezji Ludowej). Był współzałożycielem Grupy Literackiej "Gronie" w Żywcu, cenionym działaczem, społecznikiem.
     Wydał dwa tomiki poezji: "Medytacje chłopskie" i "Spadnę gwiazdą". W jednym przeczytać można wpisaną odręcznie na dwa lata przed śmiercią poety dedykację:
     "Kochanemu Koledze Frankowi Bartyzelowi (...)
     Na pamiątkę przeżytych kiedyś razem chwil."
     I mimo iż dzisiaj, gdy go wspominamy, podobnie jak w 1969 roku
     "Sople z żalu płakały, /rosły łzami do ziemi,/ a łzy te - mróz powiązał podmuchami zimnymi. /Wieczór słońce pogrzebał/ i zgasił sople - świece; /mróz tańcował z gwiazdami/ księżyc grał im na flecie.
     I mimo że podobnie, to jednak:
     "Coś się tutaj zmieniło
     w czasu mrugnięciu powiek" (...) - napisałby Henryk Biłka
(DAG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski