Tłusty rok

Rekordowe zyski PKO BP

- Będzie dywidenda, i niewykluczone, że przeznaczymy na nią 40 proc. zysku - zapowiadał kilka tygodni temu w Krakowie wiceprezes PKO BP, Kazimierz Małecki.

   Udziałowcy nie wiedzieli jeszcze wówczas, że cała grupa osiągnęła w 2004 r. aż 1,514 mld zł zysku netto.
   Analitycy oczekiwali nieco większego rocznego zysku netto - w wysokości średnio 1,524 mld zł, jednak ogłoszone wczoraj ubiegłoroczne wyniki PKO BP mogą imponować. Są najlepsze w historii, podobnych nie osiągnął dotąd żaden inny polski bank. Zysk brutto samego PKO BP to 1,803 mld zł.
   Na jaką dywidendę mogą zatem liczyć akcjonariusze? Zarząd banku nie udzielił wczoraj jednoznacznej odpowiedzi - nie wykluczył jednak, że być może będzie to więcej niż wspomniane 40 proc. Przez ostatnie lata bank nie wypłacał dywidendy, tłumacząc się koniecznością przeprowadzenia kosztownej restrukturyzacji i dokapitalizowania spółki.
   Kierownictwo PKO BP zapewnia, że "dołoży wszelkich starań, aby tegoroczne efekty jego pracy nie były gorsze". Jakie są pozostałe plany banku na 2005 r.? - _Będziemy kontynuować wdrażanie Zintegrowanego Systemu Informatycznego - _zapowiadał w Krakowie wiceprezes Małecki. To największe zadanie, jakie stoi przed bankiem w tym roku - i zarazem największe przedsięwzięcie informatyczne w kraju. Zgodnie z planem pod koniec 2006 r. do systemu powinna należeć już większość placówek, a w kwietniu 2007 r. - całość. Nie będzie to tania operacja. Umowa podpisana przez bank z konsorcjum Softbanku oraz firm Accenture i Alnova zakładała kwotę 114 mln USD, aneks do niej - 71 mln USD. Dodatkowo bank rozpocznie modernizację wszystkich placówek, których na koniec 2004 r. było 1266. Koszty tej operacji wyniosą kilkaset milionów złotych w tym i przyszłym roku.
   Pod koniec maja powinny zakończyć się rozmowy z Pocztą Polską na temat strategii dla Banku Pocztowego. W 2005 r. spore emocje wzbudzać będzie też zapewne proces obejmowania akcji pracowniczych przez zatrudnionych w PKO BP. Akcje te stanowią 10,5 proc. akcjonariatu spółki, uprawnionych do ich otrzymania jest ok. 48 tys. osób, w tym ok. 27 tys. aktualnych pracowników. Ich wartość, jak mówi Kazimierz Małecki, będzie wahać się od bardzo niewielkich kwot do nawet ponad 100 tys. zł. Najwięcej powinni zarobić ci, którzy pracują w banku najdłużej. (B.CH.)