Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broniszewski: Musimy robić punkty, reszta się nie liczy

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Michał Gąciarz
Marcin Broniszewski drugi raz w tym sezonie przejmuje awaryjnie pierwszy zespół Wisły Kraków. Tak było jesienią, gdy został zwolniony Kazimierz Moskal, tak jest teraz, gdy „Biała Gwiazda” – jak to ujęto – urlopowała Tadeusza Pawłowskiego.

Po tym jak Wisła ogłosiła, że to Broniszewski poprowadzi drużynę w meczu z Koroną Kielce, ten spotkał się z dziennikarzami. Na początku mówił o sytuacji kadrowej przed wtorkowym spotkaniem. – Na dobrą sprawę nie możemy skorzystać tylko z Guzmicsa, który doznał drobnego urazu na zajęciach. Nadal nie jest zdrowy też Donald Guerrier. Z pozostałych zawodników możemy korzystać – powiedział Marcin Broniszewski.

Dziennikarze zapytali oczywiście szkoleniowca, kiedy dowiedział się o tym, że poprowadzi Wisłę w meczu z Koroną. – W zasadzie przed chwilą – odparł Broniszewski. – Nie chcę tego komentować. Taka jest zawodowa piłka. Czasami jest bardzo brutalna. Takie momenty się zdarzają. Moją rolą jest znowu poradzić sobie w takim momencie. Tchnąć w drużynę jak najwięcej optymizmu, a przede wszystkim zagrać o pełną pulę. Wszyscy wiemy, że punkty są nam bardzo potrzebne.

Broniszewski przyznał, że dzisiejsza drużyna jest mocniejsza kadrowo od tej, która grała jesienią. – Absolutnie, to nie ulega kwestii – powiedział z przekonaniem. – Wystarczy przejrzeć skład z ostatniego meczu. Pomijając już Petara Brleka, to naprawdę mocna ekipa. Na dobrą sprawę, w każdej formacji mamy po dwóch równorzędnych zawodników. To jest bardzo komfortowa sytuacja, ale jeśli to się przełoży na wyniki, to będziemy wszyscy szczęśliwi. To jest nic w stosunku do tego, że nie zdobywamy punktów. Można mieć piękną, fantastyczną kadrę i nie wygrywać meczów. Musimy zacząć wygrywać.

Wisła jest jednak pogrążona w głębokim kryzysie, zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Marcin Broniszewski, zapytany o to, co najpierw będzie chciał zrobić z drużyną, żeby ją podnieść, odparł: – Wszystkie uczucia towarzyszą tej drużynie – złość, niemoc i lekko pospuszczane głowy. Ale to jest normalne zjawisko, kiedy się przegrywa tak dużo spotkań, albo nie wygrywa. Z pewnością więcej optymizmy jest we wszystkich zespołach, które wygrywają. My musimy o to zwycięstwo w końcu się postarać. Ani moja deklaracja, ani deklaracja zawodników będzie niczym w porównaniu do tego, co trzeba zrobić na boisku. Niech to, co się na nim stanie będzie deklaracją zespołu, że wie, co jest grane. Wie, w jakiej jesteśmy sytuacji i jak ważne jest to spotkanie, a także następne, które będziemy rozgrywać.

Nie zabrakło również pytań o Pawła Brożka, który ostatnio nie wyszedł w podstawowym składzie na mecz z Koroną Kielce. – Paweł nie mógł, ze względy na uraz, który się przeciągnął od jesieni, brać udziału w stu procentach w okresie przygotowawczym – tłumaczy Broniszewski. – Stąd taka nie do końca stuprocentowa dyspozycja Pawła od strony fizycznej. Myślę, że to jest przede wszystkim zawodnik wytrenowany, doświadczony i jemu dużo czasu nie potrzeba. Proszę jednak zaakceptować to, że nie podam konkretnego terminu, kiedy Paweł będzie w stu procentach gotowy, żeby dawać tej drużynie to, co dawał do tej pory.

Broniszewski nie chciał natomiast odnosić się do kwestii przygotowania całego zespołu do sezonu. W sobotę, na konferencji po meczu z Podbeskidziem trener Tadeusz Pawłowski przyznał bowiem, że drużyna nie jest przygotowana na sto procent od strony motorycznej. – Nie chcę zajmować w tej kwestii stanowiska albo w jedno, albo w drugą stronę. To powiedział trener. Miał do tego prawo, a my musimy się skupić na tym, co nas czeka w Kielcach – skwitował krótko sprawę Marcin Broniszewski.

Trener Wisły mówił również na temat wtorkowego rywala. O Koronie Kielce powiedział: – Pomimo, że bronią całym zespołem, to zdarzają się Koronie błędy w samej formacji defensywnej. Taki jest sport. Myślę, że my też musimy wykorzystać słabość przeciwnika, ale w znacznej części skupić się na sobie. To jest dla nas najważniejsze. Nieważne z kim będziemy grali, rywal absolutnie nie ma znaczenia. Jaką nosi nazwę, jaką ma rangę w tej lidze. My musimy robić punkty, reszta się nie liczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Broniszewski: Musimy robić punkty, reszta się nie liczy - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski