MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Skrzypiąca poskrzypka

Grzegorz Tabasz
Pierwszy pogodny dzień od dłuższego czasu i pierwsze zaskoczenie. Czyli skrzypiące odgłosy z rabatą, na której mam kolekcję lilii. Wielkokwiatowe, białe świętego Józefa, bulwkowate i storczyki buławinki, które posiały się same. Skrzypiało wyraźnie i głośno kilka par chrząszczy pogrążanych w miłosnej euforii. I dzięki Bogu za owe hałasy, gdyż inaczej pewnie bym je przeoczył z paskudnymi skutkami dla roślin. To poskrzypki liliowe.

Owad o długości niespełna centymetra i czerwonawej barwy atakuje wszystkie lilie. Stąd też jego nazwa. Pierwszy człon nazwy pochodzi od skrzypiącego dźwięku wydawanego przez schwytane insekty. Niekiedy same sygnalizują obecność. Wyraźne, trudne do pomylenia odgłosy zwiastują wizytę największego szkodnika lilii. Dorosły owad specjalnych szkód nie wyrządza, za to jego larwy potrafią ogołocić roślinę z liści.

Przy okazji - mają wyjątkowo paskudny wygląd. Brunatnej larwy stwory przypominają bardziej ślimaka niż stawonoga dzięki śluzowatej otoczce. Larwa wychodzi na żer w nocy i siedzi na spodzie liścia. Dopiero rankiem widać wyrządzone szkody i zazwyczaj na przeciwdziałanie jest już za późno. Wygryzione dziury, które często prowadzą do złamania liści. Jeśli przegapić inwazje, to potrafią w kilka dni zostawić praktycznie nagie, bezlistne pędy. Wyłapałem je wszystkie co do jednej sztuki. I zlikwidowałem. Przynajmniej taką mam nadzieję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski