MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Eliza Sicińska z duetu Knedlove: Warto wychodzić przed szereg, aby zawalczyć o siebie

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Knedlove
Knedlove Materiały prasowe
Do serwisów streamingowych trafiła nowa płyta krakowskiego duetu Knedlove. To prawdziwa gratka dla wielbicieli soulu, bluesa i folku połączonego z rockiem. Premierowych piosenek będzie można posłuchać w piątek 10 maja o godz. 20 w klubie Alchemia.

W skład duetu Knedlove wchodzi śpiewająca Eliza Sicińska oraz grający na gitarze Kacper Chmura. Zanim doszło do ich współpracy, ona występowała w zespołach Hot Tamales (uznanym w 2016 roku przez magazyn „Twój Blues” za odkrycie roku) i Ornery Broad. Wykonywały one akustyczną americanę – mieszankę folku, country i bluesa. Kacper w swej formacji Wielkolud tworzył z kolei funk-rock.

- Wszystko zaczęło się od „Layli”. Pokochałam tę piosenkę i każdą inną Erica Claptona, którą usłyszałam. Potem przeczytałam jego autobiografię, skąd dowiedziałam się o wielu dawnych bluesmanach, jak Robert Johnson czy Muddy Waters. Wtedy wsiąkłam w muzykę bluesową i nawet napisałam o niej swój licencjat. Zainteresowałam się całą kulturą afroamerykańską. Mam wrażenie, że mam tę muzykę we krwi. Pociąga mnie jej niesamowita szczerość i to, że niekoniecznie trzeba być muzycznie wykształconym, by wykonywać ją i operować emocją. To mnie niesamowicie porusza – mówi nam krakowska wokalistka.

Eliza i Kacper spotkali się na urodzinach ich wspólnego przyjaciela. Od słowa do słowa – i zakochali się w sobie. Po pół roku spotykania się, wpadli na pomysł, aby wspólnie wykonywać i tworzyć muzykę.

- To, że jesteśmy ze sobą związani prywatnie, ma dobry wpływ na to, co robimy zawodowo. To są cały czas ogromne emocje. Czy się kłócimy, czy się godzimy, czy jest dobrze, czy jest źle – wszystko to wyrażamy w muzyce. Stwarza to oczywiście od czasu do czasu trudniejsze sytuacje, ale myślę, że całkiem dobrze sobie z nimi radzimy. Generalnie myślę, że nasze uczucie przekłada się w pozytywny sposób na naszą muzykę – podkreśla piosenkarka.

Ponieważ Kacper miał pseudonim „Knedel”, kiedy zaczął się spotykać z Elizą i wspólnie z nią występować, jego przyjaciel zaczął ich nazywać „Knedlove”. Choć wokalistka nie była do tego na początku przekonana, ta dowcipna zbitka słów stała się z czasem nazwą duetu tworzonego przez parę krakowskich muzyków.

- Nagraliśmy debiutancki album w 2022 roku. Miałam w sobie pewien niedosyt, kiedy go wydawaliśmy. Natomiast dzisiaj nie mam mu nic do zarzucenia. Cieszę się, że był, jaki był, ponieważ w porównaniu z tym najnowszym, widać jaki zrobiliśmy progres. Tamten materiał zarejestrowaliśmy tak, jak wtedy graliśmy na żywo – tylko w duecie i z wąskim instrumentarium. Stąd jej surowe brzmienie. Mimo to mieliśmy fajny odzew i na koncertach ludzie wspólnie śpiewali z nami te piosenki – wspomina wokalistka.

Prace nad aranżacjami utworów na nowy album, Eliza i Kacper zaczęli w lutym zeszłego roku. Towarzyszył im Michał Bigulak, który zajął się produkcją tworzonych nagrań. W ich realizacji wziął udział szeroki skład muzyków.

- Postanowiliśmy poszerzyć nasze brzmienie, bo po prostu czegoś nam w nim brakowało. Czuliśmy, że te piosenki mogą wybrzmieć o wiele mocniej. Tak je słyszeliśmy w naszych głowach. Ponieważ sami we dwójkę nie byliśmy w stanie zagrać tego wszystkiego, zaprosiliśmy do współpracy innych muzyków. Ja wymarzyłam sobie chórki i nagrałam ich dużo na tę płytę. W efekcie teraz gramy koncerty w kwartecie – mówi wokalistka.

Część nagrań na nowy album powstało w domu Elizy i Kacpra na krakowskich Bielanach. W jednym z pokojów rozłożono instrumenty i wzmacniacze i zarejestrowano dźwięki wszystkich gitar. Z kolei wokale i sekcję rytmiczną nagrano w krakowskim Studiu Centrum. Brzmienia fortepianu i klawiszy uchwycono w studiu Stobno Records w Stobnie. Tak powstało 11 utworów, które opatrzono tytułem „Triumf sztuki nad rozumem”.

- Wymyślił go Kacper. Kiedyś pojechaliśmy do Pragi i tam rzucił takie zdanie, które bardzo mi się spodobało. Śmialiśmy się wtedy, że tak nazwiemy naszą nową płytę. I rzeczywiście tak się finalnie stało. Ten triumf sztuki nad rozumem oznacza moim zdaniem to, że sztuka jest wolnością i twórczością zgodną ze sobą, a rozum to coś, co nas blokuje: nasze lęki, które pochodzą z umysłu. Tytuł oznacza więc zwycięstwo własnego potencjału nad różnymi blokadami – wyjaśnia piosenkarka.

Muzyka na płycie jest bardzo różnorodna: soul, blues i folk mieszają się tu z klasycznym rockiem, tworząc efektowne piosenki o wyrazistych melodiach i organicznym brzmieniu. Część utworów Eliza śpiewa po polsku, a część po angielsku.

- Piszę teksty przede wszystkim o miłości dwojga ludzi i o miłości do samego siebie. Ale też o trudnościach, jakie sprawia nam podejmowanie różnych wyzwań. O tym, że często łatwiej się gdzieś schować i nie konfrontować się ze swoimi lękami. Że jednak warto wychodzić przed szereg, aby zawalczyć o siebie. Choć autorką tych tekstów jest kobieta, wiem że odnajdują się w nich również mężczyźni – deklaruje piosenkarka.

10 maja w krakowskim klubie Alchemia grupa Knedlove wykona wszystkie utwory z „Triumfu sztuki nad rozumem” z niemal pełnym składem tych muzyków, którzy wzięli udział w nagraniu płyty. W sumie na scenie pojawi się aż osiem osób. Potem grupa planuje występy w innych miastach Polski oraz na festiwalu w Czechach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Eliza Sicińska z duetu Knedlove: Warto wychodzić przed szereg, aby zawalczyć o siebie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski