MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dilerzy przed sądem

Redakcja
Wielu dilerów nowych samochodów zupełnie nie liczy się z interesami klientów. Ustalają w umowach zapisy korzystne głównie dla siebie.

Sprzedawcy nowych aut stosują niekorzystne umowy

   Takie wnioski płyną z badania, jakie przeprowadził wśrd sprzedawców aut Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
   Kontrola odbyła się w lipcu i sierpniu ubiegłego roku. Przeanalizowano wtedy 65 dokumentów (zamówień, umów sprzedaży, ogólnych warunków gwarancji) stosowanych przez sprzedawców marek: Alfa Romeo, BMW, Citro¨en, Daewoo, Fiat, Ford, Honda, Hyundai, Kia, Mazda, Mercedes, Mitsubishi, Nissan, Opel, Peugeot, Renault, Seat, Skoda, Suzuki, Toyota, Volkswagen i Volvo. Chodziło o to, by sprawdzić przynajmniej po jednym wzorcu umowy o sprzedaż każdej marki samochodu, która jest dostępna na polskim rynku. Jak się okazało, niedozwolone zapisy znajdowały się aż w 80 proc. zbadanych umów!
   Sprawę trudno uznać za błahą przynajmniej z jednego powodu: zaledwie dwa miesiące wcześniej UOKiK zakończył inną kontrolę, dotyczącą wzorców umownych zalecanych przez importerów nowych aut, a stosowanych przez dilerów.
   - Wyniki były niemal identyczne: 86 proc. dokumentów zawierało nieprawidłowości - _mówi Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK. - _Poza jednym przypadkiem - kiedy diler był jednocześnie importerem (Daimler Chrysler Automotive) nie mogliśmy jednak wówczas wystąpić z pozwem do sądu, bo sprzedawcy tłumaczyli, że importerzy oferują im dużą dowolność w ustalaniu warunków umów.
   Przy kolejnej kontroli ten mit jednak prysł. Wyszło na jaw, że w rzeczywistości dilerzy stosują wzorce umowne proponowane przez importerów, nie uzgadniając tych warunków z konsumentami. Ośmiu z nich - handlujących autami Seat, Kia, Honda i Ford - będzie musiało wytłumaczyć się teraz ze swoich działań przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
   Może nie być im łatwo, bo niektóre zapisy są rzeczywiście rażąco niekorzystne dla klientów.
   - Najbardziej jaskrawy przykład: na wypadek, gdyby ktoś zechciał zrezygnować z zakupu samochodu, diler zastrzega w umowie możliwość zatrzymaniem zapłaconej przez niego zaliczki - _mówi Małgorzata Cieloch. - _Sobie gwarantuje jednak np. niedostarczenie samochodu w terminie bez żadnych konsekwencji, bo fabryka nie wyprodukowała na czas danego modelu, albo... sprzedaż auta w kolorze zielonym zamiast czerwonego, który chciał klient, bo akurat zabrakło samochodów czerwonych. To wyjątkowo krzywdząca nierówność.
   Inne "kwiatki" z przebadanych umów: "Ostateczna cena samochodu może ulec zmianie, o ile po dacie zamówienia zmianie ulegną przepisy podatkowe (w tym dotyczące podatku akcyzowego) lub celne dotyczące sprzedaży samochodu". "Klienta obowiązuje cena aktualna w dniu odbioru zamówionego samochodu". "Gwarancja nie obejmuje odgłosów i wibracji występujących podczas normalnej pracy, które nie obniżają trwałości i funkcjonalności pojazdu". "Ustne oświadczenia przedstawicieli sprzedawcy są wiążące tylko w przypadku ich potwierdzenia na piśmie"...
   Przedstawiciele UOKiK zapowiadają, że będą nadal przyglądać się umowom stosowanym przez dilerów nowych aut.
BEATA CHOMĄTOWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski