18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z nosem w królewskiej alkowie

Redakcja
Kazimierz Wielki zyskał niechlubny przydomek "Bigamista" po zawarciu trzeciego małżeństwa FOT. ARCHIWUM
Kazimierz Wielki zyskał niechlubny przydomek "Bigamista" po zawarciu trzeciego małżeństwa FOT. ARCHIWUM
W żyłach wielu z nas może płynąć krew Augusta II, a Zygmunt August romansował nawet z żebraczką. IWONA KIENZLER, autorka pocztu królewskich kochanek, zdradza tajemnice królewskich sypialni.

Kazimierz Wielki zyskał niechlubny przydomek "Bigamista" po zawarciu trzeciego małżeństwa FOT. ARCHIWUM

- Jaka była różnica pomiędzy kochanką a metresą? Obie pojawiają się w tytule Pani książki.

- Termin metresa powstał na francuskim dworze i oznaczał "mistrzynię", "panią", "nauczycielkę". Z czasem zaczęto tak określać kochanki królewskie, które nie tylko gościły w królewskim łożu, ale przede wszystkim były partnerkami do rozmowy. To z metresą król dzielił się wątpliwościami w sprawie rządzenia państwem i spędzał wolny czas. Metresy miały prawo publicznie pokazywać się w towarzystwie króla i często wywierały wpływ na politykę. Bodaj najsłynniejszą królewską metresą była madame Pompadour, a właściwie Jeanne Antoinette Poisson, kochanka króla Francji Ludwika XV. W Polsce pierwszym władcą mającym metresy był August II Mocny. Ten władca miał żonę, oficjalną metresę, a także wiele kochanek.

- Cofnijmy się. Kim była pierwsza, historycznie uznana, kochanka polskiego władcy?

- Z całą pewnością była to Przecława, córka kijowskiego księcia Włodzimierza Wielkiego i siostra Jarosława Mądrego. Bolesław Chrobry zniewolił ją po zdobyciu Kijowa w 1018 roku, a potem zabrał ją do Polski, chociaż w kraju czekała na niego niedawno poślubiona młoda żona Oda. Relację o Przecławie zawdzięczamy niemieckiemu kronikarzowi Thietmarowi, a konkretnie jego antypatii do polskiego władcy.

- I worek z nałożnicami się otworzył. Po co królom były kochanki? Nie bali się skandalu?

- A po cóż mężczyznom kochanki? Niektórzy pakują się w romanse wyłącznie z nudów, inni potrzebują dreszczyku miłości, jeszcze inni nie znajdują szczęścia w małżeństwie. Podobne motywy kierowały naszymi władcami, tym bardziej że małżeństwa z miłości w rodach królewskich zdarzały się niezmiernie rzadko. Związki małżeńskie zawierano, kierując się dobrem dynastii i państwa. Jednak serce nie sługa i bywało, że monarcha tracił głowę dla innej kobiety, co specjalnie nikogo nie dziwiło. Większość naszych monarchów, może z wyjątkiem Kazimierza Wielkiego i Augusta III Mocnego, nie traktowało kochanek jako swoistego insygnium władzy. Oni po prostu się zakochiwali...

- Królewskie romanse z pewnością wprawiały ich dworzan i świtę w niemałe poruszenie.

- O tak. Jedną z najbardziej poruszających historii była sprawa Barbary Radziwiłłówny, kochanki, która awansowała na królewską małżonkę. Fakt bezprecedensowy w naszej historii. Za granicą taki zaszczyt spotkał Annę Boleyn, drugą żonę Henryka VIII Tudora, ale ona skończyła na szafocie. Projekt mariażu Zygmunta Augusta z piękną litewską wdówką o nie najlepszej reputacji spotkał się z gwałtownym sprzeciwem nie tylko jego rodziców, ale też sejmu i poddanych. Król jednak był tak zakochany, że dopiął swego.

- Która z królewskich kochanek miała największe wpływy?

- Najbardziej wpływowe były kochanki naszego ostatniego króla Stanisława Augusta. Władca ten miał zwyczajnie bardzo wysokie mniemanie o kobiecej inteligencji i zdolnościach. Pamiętajmy też, że kobiety zajmowały poczesne miejsce w jego życiu, bowiem otaczały go od wczesnego dzieciństwa i pozostały aż do śmierci. Mam tu na myśli nie tylko jego kochanki, ale także jego siostry i matkę.
- Jak na kochanki reagowały żony?

- Żadna kobieta nie będzie szczęśliwa, widząc swego męża w objęciach rywalki, a nasze królowe nie były wszak ulepione z innej gliny niż zwykłe niewiasty. Z reguły łykały łzy w milczeniu, jak chociażby Elżbieta Habs-burżanka, pierwsza żona Zygmunta Augusta. Z reguły jednak robiły, co mogły, by pozbyć się "tej drugiej". Najwięcej szumu narobiła chyba druga żona Kazimierza Wielkiego Adelajda Heska, która nie pozwoliła bezkarnie oddalić siebie z dworu ani unieważnić zawartego wcześniej małżeństwa. Interweniowała u cesarza, pisała listy do papieża, choć z marnym skutkiem. Nasz władca nie miał zamiaru do niej wracać. Oddalenia kochanki stanowczo zażądała też pierwsza żona Władysława IV Cecylia Renata, kiedy tylko dowiedziała się o istnieniu innej kobiety w życiu swego męża. Król odprawił swoją Jadwiżkę, a nawet wydał ją za mąż i wyprawił do Merecza. Królewska kochanka nie pojawiła się już na dworze, ale monarcha często wyruszał na polowanie w okolice, gdzie mieszkała Jadwiżka.

- Skąd pochodziły te kobiety?

- Różnie to bywało. Kazimierz Wielki sięgnął po mężatkę, żonę rycerza Cudkę, ale nie wzgardził też Żydówką Esterką. Zygmunt August, romansował nawet z kobietami podejrzewanymi o czary. Zresztą pod koniec życia był tak owładnięty obsesją spłodzenia męskiego potomka, następcy tronu, że mawiano o nim, iż ożeniłby się nawet z żebraczką, byleby mu dała syna. Demokratyczne zapędy w tym względzie miał król Władysław IV, który jeszcze jako młody królewicz wymykał się z zamku, by tańczyć i romansować z mieszczkami. Mieszczką była też jego najsłynniejsza kochanka, lwowianka Jadwiżka. Z kolei donżuan August III Mocny na oficjalne kochanki wybierał arystokratki, ale nie gardził też kobietami z gminu. Jedna z nich, córka warszawskiego winiarza, obdarzyła go ukochaną córką, słynną pięknością z epoki Katarzyną Orzelską.

- Stanisław August jest nazywany kolekcjonerem kobiet.

- Był typowym casanovą, niekłamanym koneserem płci pięknej, szczerze oczarowanym kobiecością samą w sobie. Ten typ mężczyzn, do którego należał Poniatowski, traktuje panie nie tylko jako obiekty seksualne, ale przede wszystkim jako istoty o odrębnej, nieco tajemniczej i niezrozumiałej psychice. Dla ostatniego króla Polski kolejne kochanki były niczym obrazy z jego kolekcji, każda z nich była dla niego tak samo cenna.

- Którego polskiego króla możemy uznać za najmniej jurnego?

- Niewielu polskich królów miało problemy w małżeńskiej sypialni, chociaż nawet mocarz alkowy August II Mocny stracił zainteresowanie seksem, kiedy pojawiły się poważne problemy zdrowotne, związane prawdopodobnie z trapiącą monarchę cukrzycą. Z pewnością seks nie był sprawą istotną dla Władysława Jagiełły, który nad rozkosze łoża przedkładał polowania. Proszę sobie wyobrazić, że poślubiwszy swoją ostatnią żonę, Sonkę, młodszą od niego o całe 50 lat, przywiózł ją na Wawel i zamiast zabrać się do spłodzenia następcy tronu, wyjechał polować! Nic dziwnego, że aż trzy z jego żon były posądzane o zdradę, a jego ojcostwo w stosunku do najmłodszego syna, Kazimierza Jagiellończyka, było podawane w wątpliwość.
- Czy polscy królowie mieli nałożnice z zagranicy?

- Oczywiście! Okazji do romansowania z cudzoziemkami nie brakowało. Zagraniczną kochanką była pierwsza kobieta w życiu Zygmunta Augusta, starsza od niego i doświadczona w ars amandi dwórka Bony Diana di Cordona. Z zagranicznymi dwórkami swej żony Marii Ludwiki romansował król Jan Kazimierz, a August II Mocny miał kochanki w całej Europie.

- Kazimierz Wielki Bigamista - skąd ten przydomek?

- Kazimierz Wielki dokonał wręcz niebywałego wyczynu, jak słusznie zauważył Paweł Jasienica, popełnił bigamię do kwadratu. Kiedy zorientował się, że jego żona Adelajda Heska nie może obdarzyć go upragnionym potomkiem, najpierw odsunął ją z dworu, a potem odesłał do ojca, starając się o unieważnienie małżeństwa. Okazało się, że nie jest to sprawa łatwa, więc wkrótce potem zakochał się w czeskiej mieszczce Krystynie Rokiczanie, która jednak nie chciała być jego kochanką, a żoną. Poślubił więc ją w sekrecie, popełniając jednocześnie bigamię, bowiem Adelajda żyła, a papież nie kwapił się z unieważnieniem małżeństwa władcy. Rokiczana wkrótce znudziła się królowi i władca ożenił się z młodą księżniczką Jadwigą Żagańską. Władca popełnił więc podwójną bigamię!

- Czy przydomek Augusta II - Mocny - można jakoś łączyć z jego wyczynami w sypialni?

- O wyczynach miłosnych tego władcy krążyły legendy. Jak już wspomniałam, oprócz oficjalnej metresy monarcha miewał też liczne kochanki. Na podboje miłosne wyruszał np. podczas karnawału w Warszawie, kryjąc twarz za maską i uwodząc żony dyplomatów, a nawet zwykłe mieszczki. Niektórzy jego biografowie szacują, iż mógł się doczekać ponad trzystu potomków z nieprawego łoża, aczkolwiek on sam przyznawał się jedynie do jedenaściorga potomstwa.

- Dlaczego kobiety tak chętnie zostawały królewskimi nałożnicami?

- Bycie królewską kochanką wiązało się z wieloma przywilejami, nie tylko dla samej kobiety, ale także dla jej rodziny, ze zdradzanym mężem na czele. Kiedy królewskie uczucia nieco osłabły, faworyta monarchy nadal była atrakcyjną partią, nawet jeżeli urodziła władcy nieślubne dziecko. W kolejce do jej ręki czekało wielu kawalerów, pragnących przez małżeństwo z nią podreperować finanse bądź poprawić pozycję towarzyską.

Rozmawiała KAROLINA KOWALSKA

Iwona Kienzler jest autorką książki pt. "Poczet kochanek i metres władców Polski"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski