In vitro w Małopolsce raczej nie będzie

Według marszałka Krupy teraz jest czas na kilkumiesięczne analizy, ustalenie wysokości dopłaty i ustalenie kryteriów wyboru rodzin, które mogłyby korzystać z dopłat do in vitro. A jeśli radni sejmiku wyrażą zgodę, w przyszłorocznym budżecie znajdzie się pula na ten cel.

O taką zgodę będzie jednak trudno. Pod koniec 2012 roku radny SLD Grzegorz Gondek proponował finansowanie zabiegów in vitro z budżetu województwa i zgłosił poprawkę w tej sprawie. Poparło ją wtedy zaledwie 3 radnych. Od tego czasu układ sił w sejmiku praktycznie się nie zmienił, a do tego lewicy nie ma w nim w ogóle.

Teraz propozycje dopłat do in vitro płyną ze strony niektórych radnych PO, ale w samej Platformie nie wszyscy będą głosować za uchwałą w tej sprawie. - Jej projekt nie ujrzy nawet światła dziennego - słyszymy od radnego z klubu PO. - Trudno sobie wyobrazić, by sejmik, który ustanowił nagrodę imienia Jana Pawła II, zgodził się na dofinansowanie in vitro, któremu sprzeciwiał się papież Polak - podkreśla.

Zabiegi sztucznego zapłodnienia były finansowe z budżetu państwa od 1 lipca 2013 roku do 30 czerwca ubiegłego roku. Z rządowego programu skorzystało ok. 17 tys. par, urodziło się 5,3 tys. dzieci.

Rząd PiS wycofał się z dofinansowania in vitro i jest przeciwny tej metodzie zapłodnienia. Gdyby nawet sejmik uchwalił dofinansowanie, wojewoda reprezentujący rząd mógłby pod-ważyć taką decyzję. - Nic nie słyszałem o tej inicjatywie. Jak pojawi się uchwała, będę ją analizował - mówi wojewoda małopolski Piotr Ćwik.

Niewykluczone, że sprawa in vitro będzie przedmiotem obrad Rady Miasta Krakowa. W kwietniu br. przepadła w głosowaniu. Teraz zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 7

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki CO TY WIESZ O KRAKOWIE