Ekspresją drobnej i czarnowłosej dziewczyny zachwycił się również Grzegorz Ciechowski. I to właśnie napisane i wyprodukowane przezeń piosenki na jej debiutancki album „Dziewczyna szamana” sprawiły, że z dnia na dzień stała się gwiazdą rodzimego popu.
- Tytuł „gwiazdy popu” jest tylko i wyłącznie wynikiem i konsekwencją mojej muzycznej pasji. Jest określeniem mojego zawodu, ale nie człowieczeństwa. Dlatego nie postrzegam sama siebie w tym kontekście - powiedziała nam potem piosenkarka.
Duży sukces odniosła też druga płyta Justyny Steczkowskiej, którą wyprodukował także Grzegorz Ciechowski. „Naga” zwracała uwagę już prowokacyjnym tytułem - ale również przynosiła takie przeboje, jak „Za dużo wiesz”, „Za karę” i „Kici kici maj”.
- Wierzę, że jesteśmy kowalami swojego losu, ale też wierzę w Boga, który nad nami czuwa. Każdy z nas ma w swoim życiu do spełnienia rolę, którą musi odegrać, ale nie jest to gotowy scenariusz. Raczej otwarty na interpretacje - mówiła nam wokalistka.
W kontekście tych popowych dokonań zaskoczeniem dla wszystkich okazała się wydana w 2002 roku płyta „Alkimja”, która zawierała utwory śpiewane po hebrajsku, aramejsku oraz w językach ladino i jidysz.
- To był dla wszystkich szok! Dla jednych to mój jedyny album, który akceptują, a dla innych - jedyny, który zupełnie im się nie podoba. Ale ja uważam, że jako artystka i człowiek zrobiłam wielki krok do przodu, nagrywając tę płytę - wspomina piosenkarka w Onecie.
Przetłumaczone przez Romana Kołakowskiego i zaaranżowane przez Mateusza Pospieszalskiego pieśni żydowskie zabrzmią ponownie w najbliższy poniedziałek podczas poetyckiego widowiska, które Justyna Steczkowska zaprezentuje w Teatrze im. J. Słowackiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?