Ceny usług dentystów statystycznie zapewne wyglądają w takim porównaniu bardzo podobnie. W końcu do Krakowa setkami, jeśli już nie tysiącami, przyjeżdżają obywatele Norwegii, Danii czy Niemiec, by u nas tanio wyremontować swe szczęki. A Polacy? Do nowego wieku emerytalnego dobiegają z garniturem zębów trzecich, to znaczy sztucznych. O ile oczywiście ich na taką inwestycję stać.
To, czy do starości zachowamy własne zęby, w dużym stopniu zależy od nas samych. A dokładniej, od naszej dbałości o higienę, szybkiego reagowania na pojawiające się problemy czy ewentualnej alergii na dźwięk wiertła. To prawda. Zatrważające dane o stanie uzębienia (patrz str. 3) polskich seniorów to jednak także swoiste podsumowanie ich życiorysów: czasów i warunków ekonomicznych, w jakich im przyszło przeżyć najlepsze lata.
Już dawno pogodziliśmy się z tym, że na bezpłatne (czyli opłacone z naszych składek zdrowotnych) leczenie uzębienia możemy liczyć tylko w najprostszych sytuacjach. Zabiegi bardziej skomplikowane albo wykonane z użyciem lepszych materiałów są niezwykle kosztowne. Nie mówiąc o protetycznym uzupełnianiu luk w uzębieniu. Od wielu starszych ludzi wymaga to prawdziwych wyrzeczeń. A śmiałków, którzy jechaliby szukać tańszych usług na najbliższym i dalszym wschodzie nie widać.
Polscy emeryci na zęby machają ręką, bo mają mnóstwo ważniejszych problemów. Statystyka podpowiada, że jako bezzębni staruszkowie żyć będziemy długo. Przecież mamy już w kraju ponad cztery tysiące stulatków, a ich młodszych o dwie dekady kolegów i koleżanek miliony. Politycy na razie przypomnieli sobie, że dentyści powinni wrócić do szkół. Emeryt zaczeka, jak doczeka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?