Rodzina Wimmerów przybyła do Niepołomic z Wiednia. Był rok 1795, gdy zamieszkali w kamienicy pod nr 9, sąsiadującej z siedzibą Urzędu Miasta. Wimmerowie od początku zajmowali się handlem, m.in. sprzedawali „w Polskę” sól z Wieliczki. – Gdy Jan Wimmer przyjechał do Niepołomic miał 23 lata. Czemu porzucił Wiedeń, a w kraju wybrał właśnie Niepołomice? Tego nie wiadomo – mówi Wojciech Wimmer, potomek Jana.
Wiadomo natomiast, że osiedlenie się Wimmerów w Niepołomicach zaważyło na historii miasteczka. Antoni Wimmer (wnuk Jana) założył w XIX wieku cegielnię „Niepołomice”, a jego syn, Władysław, to burmistrz miasta z przełomu XIX i XX wieku, który wzniósł tu m.in. ratusz, zaprojektowany przez wybitnego architekta Jana Sasa-Zubrzyckiego oraz dom dla ubogich i rzeźnię. Zadbał też o wykonanie w mieście chodników i kanalizacji.
Władysław Wimmer, który z zawodu był budowniczym, a miastem rządził przez 23 lata, rozsławił Niepołomice w kraju i na świecie, także dzięki rodowej fabryce eksportowych cegieł i dachówek. Domy kryte niepołomicką dachówką można było spotkać na terenie całej Galicji, Niemiec, a nawet w dalekiej Palestynie. Spółka otworzyła też filię – cegielnię w Kołomyi, która stała się jednym z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Polsce.
Syn Władysława – Andrzej Wimmer, legionista, działacz władz PSL, był pierwszym burmistrzem (naczelnikiem) Niepołomic już w wolnej Polsce. Kierował miastem od maja 1921 roku. Dzięki jego inicjatywie uruchomiono połączenie kolejowe Kraków-Niepołomice, zwane „Niepołomką”, a po Wiśle zaczął kursować nowoczesny prom pasażerski. To on założył niepołomicką Miejską Szkołę Handlową oraz kilka innych placówek oświatowych.
W 1925 roku Andrzej Wimmer złożył rezygnację z funkcji burmistrza z powodów osobistych (m.in. choroba żony), ale potem powrócił – na dwa lata– na to stanowisko. Zmarł w 1930 roku w wieku 39 lat.
Rodzina Wimmerów zasłużyła się także dla kraju. Józef i Franciszek Wimmerowie walczyli w powstaniu styczniowym. Ppłk. Józef Wimmer był legionista podczas I wojny światowej, a Tadeusz Gierczyński-Wimmer zginął w Katyniu.
– Rodzinnych pamiątek nie zachowało się wiele, pozostały głównie zdjęcia i kilka dokumentów. Podczas II wojny światowej Niemcy założyli w naszym domu szpital. Pokradli dywany, naczynia i wszystkie przedmioty, które miały jakąkolwiek wartość. – opowiada wnuczka Tadeusza Gierczyńskiego–Wimmera, Aleksandra Pękala. I dodaje: – Ale najważniejsze, że dom ocalał. Pani Aleksandra do dziś mieszka w budynku, który jej pradziadek wzniósł w Niepołomicach w 1904 roku.
Pochodzące z 1900 roku, jedyne zachowane zdjęcie burmistrza Władysława Wimmera, rezygnacja z kierowania gminą pisana przez jego syna, mający blisko 100 lat protokół z posiedzenia Rady Gminnej w Niepołomicach, rachunki z fabryki dachówek Wimmerów, zdjęcia z uroczystości rodzinnych – takie m.in. pamiątki można oglądać na wystawie „Rodziny Wimmerów i Ślusarczyków – życie wpisane w historię Niepołomic”, którą otwarto w niepołomickiej Bibliotece Publicznej.
– To pierwsza ekspozycja pokazująca wkład niepołomickich rodzin w rozwój miasta. Celowo zestawiliśmy rodzinę „ze świecznika”, a więc Wimmerów, ze Ślusarczykami – rodziną zakorzenioną w Niepołomicach, ale zwyczajną, nie najbogatszą, której członkowie parali się kiedyś głównie rzemiosłem. Zależy nam, by na wystawach z tego cyklu pokazywać różne rodziny, które w rozmaity sposób odcisnęły ślad w historii miasta – mówi Joanna Lebiest, dyrektorka biblioteki w Niepołomicach.
Rodzina Ślusarczyków – skoligacona z wieloma rodzinami z Niepołomic i okolic, zakorzeniona silnie w tożsamości miasta – jest jednym z najliczniejszych rodów niepołomickich. – Doliczyłem się prawie 200 członków naszej rodziny! – mówi Julian Ślusarczyk, który wraz z Andrzejem Klimą od lat dokumentuje rodzinne dzieje. – Rodzina jest duża, bo zawsze było w niej wielu synów. W jednej z „gałęzi” (jest ich trzy: Tomasza, Piotra i Jana – red.) było ich nawet dziewięciu z jednego ojca! – dodaje Tadeusz Ślusarczyk.
Z rodzinnych opowieści, przekazywanych z pokolenia na pokolenie wynika, że Ślusarczykowie pojawili się w Niepołomicach w XVIII stuleciu (na pewno później niż Wimmerowie), a codzienne życie rodu wyznaczały przez dziesiątki lat ciężka praca na roli, walka z powodziami i pożarami, wojenne zawieruchy.
Większość domów i gospodarstw tej rodziny jest ulokowana na brzegu Wisły, ponieważ poprzednie pokolenia trudniły się także pracą związaną z flisactwem – spławianiem drewna. Następne pokolenia to m.in. pracownicy Kolei Państwowych, bankowości, handlu, cieśle, ślusarze, energetycy, budowniczy wałów wiślanych oraz inżynierowie.
Ślusarczykowie brali czynny udział w życiu społecznym. Pracowali w radach parafialnych, Radzie Gminy i jednostce OSP. Angażowali się w działalność orkiestry strażackiej i „Sokoła”. Byli patriotami. Walczyli w obu wojnach światowych (w latach 1914-1918 zginął m.in. Józef Ślusarczyk, syn Tomasza); należeli też do struktur AK.
Na kolejnych wystawach z tego cyklu biblioteka planuje zaprezentować rodziny: Trzosów, Czumów, Fiemów i Jagłów.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?