Teresa Grega, wicedyrektor krakowskiego zoo pokazuje nam drogę "środowego wandala". Wichura bowiem najwięcej zniszczeń zostawiła w głębi zoo. Przewracała drzewa (w sumie 52), nawet 150-letnie buki, w pasie od wybiegu wilków, przez wybieg tapirów, antylop, aż po woliery ptaków drapieżnych.
Autor: Anna Agaciak
Tutaj zniszczenia są największe. Upadające drzewa zniszczyły metalowe woliery i zrywały zabezpieczające siatki. Przerażone zawieruchą puchacze i orły nagle znalazły się na wolności.
- Kilka ptaków udało się nam od razu złapać - opowiada Teresa Grega. - Niestety, puchacz i orzeł odleciały. To rodzime gatunki, powinny więc przetrwać. Nie wykluczamy też, że jeśli nie będą potrafiły sobie upolować myszy czy zająca, wygłodniałe wrócą. Mogą też zatęsknić za partnerami.
Ptaki ze zniszczonych wolier, które nie odleciały, zostały przeniesione na kwarantannę. Wrócą na ekspozycję, gdy ich woliery zostaną naprawione.
Pracownicy ogrodu nie ukrywają, że żywioł mógł im przysporzyć znacznie więcej kłopotów. Jedno z upadających drzew na wybiegu wilków umożliwiło tym drapieżnikom wydostanie się na wolność. Na szczęście zwierzęta były tak przerażone hukiem łamanych drzew, że schowały się w schronie i wyszły dopiero, gdy opiekunowie zabezpieczyli wybieg.
Niektóre potężne drzewa wichura przewracała z korzeniami, tuż przy ścieżkach dla zwiedzających. Pracownicy ogrodu usunęli już większość pni i konarów. Zielone gałęzie trafiają jako deser np. dla żyraf, które, chyba pierwszy raz w życiu, nie są w stanie przejeść wszystkiego, co dostaną - śmieją się ich opiekunowie. - Nawet zaczęły wybrzydzać i wybierać tylko słodsze gatunki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?