Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zoo fauny krajowej

Paweł Stachnik
Prezydent Mościcki (pierwszy z lewej) zwiedza krakowski zwierzyniec
Prezydent Mościcki (pierwszy z lewej) zwiedza krakowski zwierzyniec Fot. NAC
6 lipca 1929. W Krakowie otwarto ogród zoologiczny, zwany zwierzyńcem fauny krajowej. ZOO szybko stało się atrakcją miasta. Dziś ma już 87 lat.

Zanim w Krakowie powstał współczesny ogród, na Wawelu istniał królewski zwierzyniec. Trzymano w nim małpy, wielbłądy, lwy, lamparty i wiele gryzoni. Gdy król Zygmunt III Waza przeniósł swoją siedzibę z Krakowa do Warszawy, zwierzyniec podupadł.

W XVIII i XIX w. zwierzyńce powstawały w różnych miejscach Krakowa. Jeden z nich założył w 1885 r. Stanisław Rehman, przedsiębiorca, kominiarz i restaurator, wieloletni radny miejski i członek Izby Przemysłowo-Handlowej. Wydzierżawił on 12 mórg gruntu od skarbu wojskowego i założył „na wzór wiedeński ogród dla publiczności”. W ogrodzie tym, położonym na terenie Czarnej Wsi - wówczas było to poza granicami miasta, dziś to park Krakowski - znajdował się mały „zwierzyniec fauny krajowej”.

W 1927 r. działacze Krakowskiego Oddziału Towarzystwa Przyrodniczego im. Mikołaja Kopernika - inż. Wincenty Wober, sekretarz Towarzystwa Kazimierz Maślankiewicz, Leon Holzer i dr Karol Łukaszewicz (później pierwszy polski dyrektor wrocławskiego zoo) wyszli z ideą zorganizowania w Krakowie ogrodu zoologicznego z prawdziwego zdarzenia. Na jego lokalizację wybrali wzniesienie w Lesie Wolskim, tuż obok klasztoru Kamedułów na Bielanach. Od roku 1926 istniała tam już tzw. Bażantarnia, czyli hodowla bażantów, przy której jakiś czas trzymano także inne zwierzęta.

Miejsce pod przyszłe zoo wybrano na polanie w środkowej części Lasu Wolskiego, na wzniesieniu o wysokości 345 m n.p.m. W roku następnym przygotowano teren, zbudowano klatki i woliery, w których umieszczono pierwszych skrzydlatych i czworonożnych mieszkańców.

Otwarcie ogrodu odbyło się 6 lipca 1929 r. Tego dnia w zoo znajdowały się 94 ssaki, 98 ptaków i 12 gadów. Były to głównie zwierzęta krajowe: wilki, dziki, jelenie, sarny, borsuki, lisy, świstaki, chomiki, króliki, wiewiórki i kuny leśne, a z okazów zagranicznych: świnki morskie, trzy ptaki krzywonosy i małpy. Opłata za wstęp wynosiła 50 gr dla dorosłych i 25 gr dla dzieci. Od otwarcia aż do 1966 r. dyrektorem zoo był Antoni Koziarz.

Dziesięć dni później, 16 lipca, wizytę z ogrodzie złożył przebywający w Krakowie prezydent Ignacy Mościcki. Gość zwiedził „szczegółowo” urządzony tam „zwierzyniec fauny krajowej, będący zaczątkiem przyszłego ogrodu zoologicznego w Krakowie”. Celem wzbogacenia krakowskich okazów prezydent ofiarował do zwierzyńca jelenia Wicka, hodowanego w prezydenckiej rezydencji w Spale. Na polanie Lea dla Mościckiego, jego świty i towarzyszących mu dygnitarzy przygotowano podwieczorek.

Zwierzyniec szybko zyskał popularność wśród mieszkańców Krakowa, stając się celem rodzinnych wycieczek i kolejną atrakcją turystyczną miasta. Szczególną opieką otaczał go prezydent Władysław Belina-Prażmowski. Wspomagali go także prywatni darczyńcy. Był wśród nich wspomniany Leon Holzer, przedsiębiorca, który sfinansował m.in. zakup egzotycznych zwierząt: jaka, lamy i niedźwiedzia tybetańskiego. Wspomagał też ogród dostarczając nieodpłatnie materiały budowlane.

W październiku 1929 r. powołano do życia Towarzystwo Przyjaciół Zwierzyńca, w skład którego weszli profesorowie i asystenci Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz przyrodnicy krakowscy. Towarzystwo przyczyniło się do rozbudowy zoo na miarę ówczesnej wiedzy o hodowli zwierząt w warunkach niewoli.

W przedwojennej historii ogrodu zdarzały się też zabawne momenty. Dyrektor Koziarz wspominał jak oswojona łania o imieniu Renia wymknęła się ze Zwierzyńca i zawędrowała kiedyś do pobliskiego klasztoru Kamedułów, a potem nawet do kościoła Felicjanek przy ul. Smoleńsk, wzbudzając tam niemałą sensację.

Innym razem z prowizorycznej klatki dla drapieżników uciekły wilki, które pokonały ogrodzenie i zniknęły w lesie. Zarządzono pościg, była zima, więc udało się je szybko wytropić w zagajniku świerkowym. Gorzej poszło natomiast z ich wyłapaniem. Wezwano na pomoc krakowskich hycli, ale i oni nie mogli sobie poradzić z wilkami. Wreszcie po wielu próbach i staraniach zwierzęta udało się zapędzić z powrotem do ogrodu.

W czasie II wojny światowej krakowskie ZOO znajdowało się pod administracją niemiecką. Niektóre zwierzęta zostały przetransportowane do niemieckich ogrodów zoologicznych. Sześć żubrów, które wywieziono z Lasu Wolskiego, zginęło podczas bombardowania w berlińskim ZOO.

Po wojnie, w 1963 r. utworzono samodzielne przedsiębiorstwo pod nazwą Miejski Park i Ogród Zoologiczny. Rozpoczął się okres rozbudowy i przebudowy zoo. W tym samym roku trafił do niego pierwszy słoń (a ściślej mówiąc słonica Kinga), co było dużym wydarzeniem.

W roku 1975 obszar ogrodu powiększono do 15 ha. Stanowisko dyrektora objął dr Józef Skotnicki, który rozpoczął proces modernizacji wybiegów, klat i schronów dla zwierząt. W bieżącym roku krakowski ogród zoologiczny obchodzi 87-lecie istnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski