Zniesione sankcje

Unia Europejska obiecuje pomoc Jugosławii

 Unia Europejska zniosła wczoraj sankcje przeciwko Jugosławii z wyjątkiem posunięć wymierzonych w byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia i jego wspólników.
 Serbowie i serbskie przedsiębiorstwa będą odtąd mogli w zasadzie bez przeszkód dokonywać przelewów pieniędzy do Unii i z Unii, a także podróżować do jej państw członkowskich, ale "piętnastka" zastrzegła, że restrykcje zostaną utrzymane wobec Miloszevicia, jego ludzi i związanych z nim firm.
 W mocy pozostanie więc "czarna lista" prominentów związanych z byłym prezydentem, a także "mechanizm kontrolny" mający uniemożliwić jemu i jego ludziom międzynarodowe transfery pieniędzy.
 Ogłoszono też, że Serbia będzie odtąd mogła korzystać z programu pomocowego Unii dla Bałkanów CARDS.
 Ugrupowania wchodzące w skład parlamentu Serbii ustaliły wczoraj, że 19 grudnia odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne.
 Pomimo zwycięstwa Demokratycznej Opozycji Serbii (DOS) w federalnych wyborach parlamentarnych 24 września oraz jej kandydata Vojislava Kosztunicy w przeprowadzonych równocześnie wyborach prezydenckich, Serbią nadal rządzą zwolennicy Miloszevicia. Jeżeli przegrają oni wybory 19 grudnia, zostaną definitywnie odsunięci od władzy. Gdyby nie przedterminowe wybory, kadencja serbskiego parlamentu wygasałaby dopiero na wiosnę przyszłego roku.
 Tymczasem syn Slobodana Miloszevicia, Marko, został zawrócony wczoraj na pekińskim lotnisku do Moskwy - jak powiedziano - z powodów "problemów z wizą".

(PAP)