Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniesienie celibatu rozwiązaniem braku powołań i pedofilii wśród duchownych? Rozmawiamy z ojcem jezuitą

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Rozmawiamy z ojcem jezuitą
Rozmawiamy z ojcem jezuitą MART PRODUCTION / Pexels / zdjęcie ilustracyjne
"Powołanie porównałbym do zakochania". W kościele trwa tydzień modlitw o powołania. O kapłaństwie, trudnościach życia duchownego, kwestii celibatu rozmawiamy z ojcem jezuitą Grzegorzem Dobroczyńskim.

Rozmowa z o. Grzegorzem Dobroczyńskim

Czym jest powołanie?

Co właściwie znaczy, że ktoś czuje powołanie? Jak zaczyna się droga kapłańska i jak to się zaczęło u ojca? 

Jestem słabym przykładem, ponieważ powiedziałbym, że moje powołanie zaczęło się rodzić z nudów. Chodziła mi po głowie opcja, że może kiedyś księdzem będę, natomiast pomysł zaczął się krystalizować, kiedy byłem na wakacjach w Bukowinie Tatrzańskiej i jak to czasami w lipcu w Tatrach bywa - cały tydzień padało. W sąsiedzkiej willi natomiast widziałem dziwną grupę samych mężczyzn, bez kobiet, prawie sami młodzi, dwóch trochę starszych. Okazało się, że była to grupa powołaniowa jezuitów. Dosłownie z nudów zacząłem do nich chodzić, bardzo podobały mi się msze i ten bardzo niekonwencjonalny, nieklerykalny styl tego wszystkiego. Złapałem kontakt i zaczęła dojrzewać we mnie myśl, żeby pójść tą drogą... Krok po kroku wreszcie do tego doszło. Był też taki moment przełomu - trochę kryzysowy - czy zdecydować się na wstąpienie do zakonu po maturze, czy dać sobie jeszcze czas na przemyślenie i studiowanie czegoś innego, ale ostatecznie decyzja zapadła, że pójdę tam od razu po szkole.  

Czyli niekoniecznie potrzeba jednego konkretnego bodźca, ale poznania tej drogi... 

Jak widać nie jestem jakimś typowym przykładem kogoś, kto się modlił, jakoś rozeznawał i nagle rozwiązanie czy natchnienie samo przyszło, tylko - żartobliwie mówiąc - to się stało z nudów. Natomiast myślę, że często kapłaństwo bierze się pod uwagę jako jedną opcji i w końcu okoliczności życia sprawiają, że człowiek zaczyna do tego dojrzewać. Porównałbym to z zakochaniem - czasami człowiek zakochuje od pierwszego wejrzenia, czyli czuje mocny impuls i podejmuje decyzję, a czasami jest to dłuższy proces poznawania się i dopiero później zapada decyzja. Znam osoby, które z tym dylematem pozostają dalej, bo nie potrafią się zdecydować.  

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pomimo tego, że kapłanów wcale nie ma aż tak wielu, to powołań jest jednak bardzo dużo, ale są zagłuszane przez różne okoliczności. Czy zgodzi się ojciec z tym? 

Myślę, że dzisiaj jest taki czas, taka kultura, że ludziom bardzo trudno podjąć decyzję na całe życie. Wszystko jedno, czy to będzie droga małżeństwa czy kapłaństwa, a nawet dotyczy to pracy zawodowej. Zwłaszcza pokolenie milenialsów co 2, 3 lata zmienia swój profil, bo albo się nudzi albo ambicje zawodowe są takie, że człowiek potrzebuje czegoś więcej lub okoliczności życia sprawiają, że coś się radykalnie zmienia. Często też w przypadku jedynaków, wybór kapłaństwa przez dziecko jest niezrozumiały dla rodziców i wiąże się dla nich z pewnego rodzaju stratą. To jest przykład, można powiedzieć, pewnego rodzaju nawet presji psychicznej.  

"Bogactwo duchownych"

Wydaje się, że droga kapłańska może być też trudna we współczesnym świecie ze względu na pewną agresję ze strony społeczeństwa...  

Może też być tak, że bardziej kuszące jest pozostanie w miejscu, gdzie się akurat dany człowiek znajduje, a nie wybieranie drogi, która dzisiaj jest bardzo niepewna, związana z ryzykiem. Nie dalej jak w tym tygodniu przed naszym domem miała miejsce sytuacja, że cudzoziemiec, który nie zorientował się, gdzie parkuje, zastawił samochodem cały przejazd. Przełożony domu wyszedł na zewnątrz w sutannie, a jakiś przechodzień ot tak zaczął mu ubliżać. Padły niecenzuralne słowa, wyzywał też od pedofili... To była czysta agresja, której jest sporo. Ta atmosfera niezależnie nawet od realnych zawinień duchownych, nakręcana przez emocje, sprawia, że naprawdę bywa niełatwo. Mówi się też o bogactwie księży. Tutaj odpowiedziałbym nieco ironicznie, że skoro jest tak dobrze, to dlaczego nikt się nie garnie do tego bogactwa... Niech ktoś idzie sam na parafię, szczególnie w małym miasteczku albo na wsi, i niech sobie radzi. Sam jak palec, a niekoniecznie parafie są na tyle zasobne, żeby księdza było stać na własne utrzymanie, nie mówiąc o potrzebach kościoła. Ludzie myślą, że kasa idzie na konto duchownego, a przecież chodzi o utrzymanie świątyni, zapłatę dla pracowników, opłatę za ogrzewanie w zimie, za sprzątanie... To są twarde realia, życie tak jak wszędzie. 

Zniesienie celibatu rozwiązaniem braku powołań?

Wiemy, że chętnych do kapłaństwa jest niewielu. Czy natomiast stanu rzeczy nie zmieniłoby zniesienie celibatu? Być może dzięki temu więcej osób zdecydowałoby się na zostanie księżmi? 

Po pierwsze, to nie jest tak, że w całym kościele katolickim jest celibat. W grekokatolickim przecież są księża żonaci, a sytuacja braku powołań i tak doskwiera. Dodam tutaj, że od początku mojego życia w zakonie nasz wychowawca mówił, że my jako zakonnicy możemy w sposób wolny wypowiadać się o zniesieniu celibatu, bo nas to nie interesuje ze względu na ślub zakonny czystości. Ja zatem bym powiedział, że oczywiście może być tak, że okoliczności się zmienią, bo nie jest to żaden dogmat. To jest kwestia dyscypliny, która się wypracowała wskutek tradycji w kościele. Może dojdzie do tego, że ten obowiązkowy celibat w kościele zachodnim, czyli rzymskokatolickim zostanie zniesiony, natomiast nie wierzę w to, że to może być recepta na brak powołań, ponieważ patrząc też na inne wyznania, na przykład na luteran czy kościoły wschodnie, to wcale tak nie jest. Myślę, że te powody są głębsze, więc to jest uproszczone myślenie.  

Zniesienie celibatu a pedofilia

A czy zniesienie celibatu mogłoby ograniczyć przypadki pedofilii wśród duchownych? 

Czy zniesienie celibatu byłoby lekarstwem na nadużycia seksualne? Absolutnie się z tym nie zgadzam. To jest znowu uproszczenie, dlatego że gdy popatrzymy na te nadużycia, to akurat duchowni w proporcji do tego, co się notuje socjologicznie, są mniejszością - nie umniejszając gorszącego i bulwersującego faktu każdego pojedynczego przypadku. Każdy pojedynczy przypadek to jest o jeden za dużo, natomiast to się dzieje w rodzinach - ojcowie molestują swoje córki. Ja się z tym spotykam na co dzień w konfesjonale i poza nim, nie mówiąc o znanych przypadkach w zespołach sportowych czy artystycznych. To jest kwestia niedojrzałości ludzkiej, różnego rodzaju dysfunkcji psychicznych i to się dzieje niezależnie od stanu - czy duchownego czy świeckiego. Takie są realia i propagandystyczne jest twierdzenie, że brak celibatu byłby uzdrowieniem zaburzeń psychicznych.  

Takim nieprzyjemnym sytuacjom mogą też zapobiec badania psychologiczne, które zdaje się musi przejść każdy kandydat do seminarium, prawda? 

Kandydaci do seminarium są dokładnie badani psychologicznie i czasami wręcz w trybie żartu, ale niekoniecznie stawia się takie pytanie “czy ty byłeś już kiedyś zakochany?” Jeżeli odpowiada, że nie, to jest to znak, że musi on wziąć pod rozwagę, czy wie na co się decyduje. Bywa, że odpowiedź negatywna jest pewną przeszkodą i wówczas radzi się człowiekowi - poczekaj sobie, rozejrzyj się po świecie, zobacz do jakich relacji ty jesteś zdolny z kobietą czy w ogóle z człowiekiem, również z mężczyzną - nie chodzi mi w tym wypadku o homoseksualizm tylko w ogóle o relacyjność, kwestię emocjonalności i dojrzałości. 

Czyli do seminarium powinni iść dojrzali ludzie, którzy poznali świat. 

Tak, z tym, że ta dojrzałość nie musi być mierzona latami. 17-latek może być przecież bardziej dojrzały od 25-latka, a nawet 30-latek może mieć mentalność nastolatka.  

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Kościół o. Jezuitów przeszedł kosztowny remont. Zobacz jak teraz wygląda >>>

Kościół u Jezuitów pamięta początki Poznania. Niedawno przes...

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski