Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmija zygzakowata, czyli strachy na lachy. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Saharyjskie upały i wiatry przywiały nie tylko pustynny pył. Przygnały upiory i strachy. Czyli naszego jedynego jadowitego węża żmiję zygzakowatą. Już wypełzły z podziemnych ukryć, już wygrzewają się na skałach, już były widziane na szlakach.

Trzeba uważać, zejść gadowi z oczu, bo a nóż ukąsi. że jadowity jest, to mogą być problemy. Jakby mało było wojennych czy gospodarczych strachów w mediach, to jeszcze biednej żmii się dostało. Czy raczej dostanie, gdyż dla statystycznego obywatela, który węży generalnie nie lubi, jadowita gadzina zasługuje na śmierć.

Na szczęści chłody stępią nieco emocje, zaś żmije ponownie zapadną w letarg. Skorzystam z okazji i przypomnę klika szczegółów. Otóż zasięg uderzenia gada to ledwo dwadzieścia centymetrów. Zwierzak nie skróci dystansu, gdyż jeśli tylko wyczuje kroki człowieka natychmiast ucieknie. Odrętwiałe po zimowej hibernacji okazy mogą zostać na miejscu, ale zaręczam, że nigdy nie będą ścigać przechodniów w celu ukąszenia.

Wreszcie najważniejsze. Słynne zęby jadowe żmii, to tylko dwumilimetrowej długości ząbki. W sam raz do przebicia skóry myszy, które są celem węży, a nie turystycznego obuwia czy ubrania. Jeśli już dochodzi do nielicznych w skali kraju ukąszeń, to tylko w wyniku przypadkowego podsunięcia kończyny wprost pod pysk gada. Wystraszony ukąsi, co rzeczywiście boli, ale nie zabija. Ot, strachy na lachy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski