Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty Ząb

Leszek Mazan
Felieton. Ząb jest najwyżej (1013 m.npm.) położoną wsią w Polsce. Gdy na początku lat 70. do Zębu doprowadzono wodociąg, stary, dobry gierkowski Dziennik Telewizyjny powitał to komentarzem: "Woda dotarła na szczyty Rzeczpospolitej".

Mieczysław Czuma, ówczesny szef programowy Krzemionek w zaciszu swego gabinetu ryczał na autora (czyli na mnie), że to idiotyzm, ale warszawskiej centrali tekst się niezwykle podobał: - Tak,wiecie, trzymać! Odtąd Ząb stał się dla mnie szczególnie sympatyczny, nie tylko jako miejscowość, ale w ogóle. Oczekując na kolejną delegację do Zębu zacząłem borować temat. Jak się okazało, zęby, nie tylko te hodowane na góralskiej żentycy, były zawsze przedmiotem zainteresowań, a częsta na Podhalu groźba: - Wybiję ci wszystkie zęby! miała swe ekonomiczne uzasadnienie. Zęby, osobliwie przednie, wyrywano trupom na polach Grunwaldu czy pod Wiedniem nie czekając na zapadnięcie zmroku. Komplet zębów spod Austerlitz (1805) czy Waterloo (1815) kosztował na giełdzie w Londynie bajeczną sumę 20 funtów. Służyły (zęby, nie funty) do konstrukcji szczęk wmontowywanych w jamy ustne wielmożów.

W roku 1669 wileński jezuita Wojciech Tylowski w wydanej w Krakowie księdze Physica curioso opisał przypadek naturalnego wyrośnięcia w szczęce złotego zęba, co nie powinno zbytnio dziwić "bo kość w kruszec zmienić się może bardzo niefizycznym sposobem". Mimo,że ojcu Tylowskiemu wypadało wierzyć (studia w Rzymie, siedem języków) późniejsi krytycy jego prac skłonni byli przypuszczać, że jezuita padł ofiarą "oszustwa jakiegoś przemyślnego próżniaka", co jest możliwe, gdyż ów złoty ząb wykiełkował niespodziewanie w paszczęce niewiasty, w dodatku z gminu. Być może w tej historii trzeba szukać pragenezy śpiewanej przez Jana Kobuszewskiego piosenki "Dziwki po nogach całowały mnie zmysłowo/ Rencistka dla mnie zastawiła złoty ząb".

W latach 80. XIX wieku profesor medycyny UJ Maciej Brodowicz w cyklu wykładów, powołując się na autorytet Arystotelesa, udowodnił, iż niewiastom - z oczywistych powodów - nigdy nie rosną zęby mądrości. Kobiety, którym wszystko wypadło, a nic nie wyrosło miały w rewanżu od Losu inny powód do radości. Lud cieszyński śpiewa do dziś: Przyszła baba do farosza przewielebnie zmartwiona/ Powiedz-że mi mój farosie, czy jo bede zbawiona/ Farosz zajrzał jej do gęby, baba zębów nie miała/ Nie bójże się babo piekła, czymże będziesz zgrzytała?

Bywało, że nadmiar zębów w rodzinie mógł zepchnąć człowieka w finansową przepaść. Pewnego razu w Schonbrunnie do gabinetu cesarskiego wpadła rozpromieniona córka Franciszka Józefa Maria Waleria z informacją, że jej dziecięciu wyrżnął się pierwszy ząbek. - Piastunka powinna dostać coś z tej okazji - dodała,wymownym okiem wskazując na ojcowską kieszeń. Dumny Habsburg sposępniał, ale tylko na moment. - Ależ - zawołał triumfalnie, dotykając policzka - mnie to nie dotyczy. Ząb przecież wyrżnął się nie mnie, lecz mojemu wnukowi!

Jak łatwo się domyśleć piszę o tym wszystkim właśnie teraz, gdy na północnym stoku Gubałówki wyrósł nam nowy autentyczny złoty Ząb. Na bazie kruszcu z Soczi wyrosną zapewne w owym Zębie nowe domy, karczmy, salony masażu i wszystko, co niezbędne do uprawiania turystyki górskiej. Złoto przyciągnie złoto, dotrze na szczyty Rzeczpospolitej. Przyda się jak znalazł na igrzyska 2022 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski