Na szczęście tylko na krótką metę mogłoby dojść do reakcji porównywalnych z efektem styczniowej decyzji Banku Szwajcarii, który uwolnił kurs franka szwajcarskiego od ścisłej zależności od kursu euro. W Polsce doprowadziło to do gwałtownego wzrostu wartości franka, który na krótko przebił nawet granicę 5,50 zł. Wkrótce jednak się ustabilizował i przez cały czas pozostaje na poziomie około 4 zł.
Znów przegraliby frankowicze
W przypadku niewypłacalności Grecji w Polsce znów najbardziej poszkodowane byłyby osoby, które spłacają kredyty we frankach. Niewypłacalność Grecji osłabiłaby na światowych rynkach walutowych euro, a to oznacza wzmocnienie franka, amerykańskiego dolara i brytyjskiego funta. W okresie takiej gwałtownej reakcji rynków, która prawdopodobnie trwałaby przez kilkanaście pierwszych dni lipca, najbardziej ucierpiałyby osoby zmuszone do przeprowadzania transakcji walutowych, w tym rozpoczynające właśnie urlopy w Grecji. Bez posiadania gotówki praktycznie nie byłyby one w stanie uregulować jakiegokolwiek zobowiązania z powodu zablokowania międzynarodowych kart płatniczych.
– Złoty pewnie też byłby słabszy, wzrosłaby wysokość ryzyka, koszty obsługi długu publicznego w Polsce i w __strefie euro – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole. Ale zaraz uspokaja: – Na realną sferę gospodarki ewentualny brakporozumienia nie miałby przełożenia. Gospodarka strefy euro jest obecnie w fazie ożywienia.
NBP może interweniować
Perturbacji dla polskich finansów nie przewiduje też Marek Belka, prezes NBP. Na spotkaniu z dziennikarzami zwrócił uwagę, że polski bank centralny ma dziś do dyspozycji, jak nigdy w swojej historii, rezerwy o wartości ponad 100 mld euro. Zapowiedział też, że jeśli będzie taka potrzeba, NBP zainterweniuje w obronie polskiej waluty.
Na taki przypadek przygotowane jest także Ministerstwo Finansów, które na obsługę potrzeb pożyczkowych państwa ma w rezerwie – w złotych i walutach – tzw. zapas płynnościowy o wartości ok. 60 mld, co oznacza, że nawet przez kilka miesięcy nie grozi nam brak pieniędzy w budżecie.
Potwierdziła to po spotkaniu z osobami odpowiedzialnymi za finanse państwa premier Ewa Kopacz: – Dziś nasz sektor bankowy i finanse publiczne są bezpieczne. Rezerwy, które posiadamy, posiada NBP i to rezerwy w części w dyspozycji ministra finansów. Może on w każdej chwili elastycznie reagować na zawirowania zewnętrzne.
Marek Belka nie wyklucza nawet, że w przypadku niewypłacalności Grecji i związanymi z tym turbulencjami na dłuższą metę możemy mieć do czynienia nawet z umocnieniem złotego i jeszcze większym napływem kapitału do Polski. Najlepiej byłoby jednak, aby najdalej 30 czerwca do porozumienia doszło.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?