Do miejscowości położonej na pograniczu powiatów proszowickiego i krakowskiego dwukrotnie w czasie weekendu wyjeżdżali strażacy.
Pierwsza interwencja była nietypowa. Trzeba było pomóc załodze karetki pogotowia. Ambulans utknął na grząskim podwórku i nie był w stanie ruszyć z miejsca.
Drugi wyjazd to już strażacki standard: w kominie jednego z domów zapaliły się sadze. Nikomu z domowników nic się nie stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!