MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowe zasady jak u trenera Fornalika

Redakcja
Łukasz Burliga jest zadowolony z powrotu na Reymonta FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Łukasz Burliga jest zadowolony z powrotu na Reymonta FOT. ANDRZEJ BANAŚ
ROZMOWA. ŁUKASZ BURLIGA dzieli się wrażeniami po powrocie do drużyny "Białej Gwiazdy".

Łukasz Burliga jest zadowolony z powrotu na Reymonta FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Wygląda na to, że stał się Pan pewniakiem na prawą obronę Wisły. Wymarzony powrót?

- Cieszę się bardzo, że wróciłem, ale pewniakiem się nie czuję. Do dyspozycji dochodzi Marko Jovanović, są w kadrze młodzi zawodnicy. Będę się starał, aby trener dawał mi szansę. O grze w Wiśle marzyłem od lat, wiem, że teraz wszystko zależy ode mnie.

- Jak ocenia Pan atmosferę w zespole?

- W Wiśle, w której byłem poprzednio, było więcej obcokrajowców. Teraz stajemy się zwartą grupą. Obecnie też są zawodnicy zagraniczni, ale to w niczym nie przeszkadza. Pierwszy obóz pomógł się wszystkim zżyć. Więcej ze sobą rozmawiamy, nieważne, czy ktoś jest starszy, czy młodszy. Nie ma żadnych konfliktów. Trener Michał Probierz wprowadza zdrowe zasady - nie szuka nie wiadomo czego, każdy ma być normalny, odpowiedzialny, profesjonalnie podchodzić do tego, co robi.

- A jak Pan odebrał, że selekcjonerem został Waldemar Fornalik?

- Cieszę się. Uważam go za bardzo dobrego szkoleniowca. W Ruchu dał mi dużo szans. Nie patrzył na nazwiska, nie było żadnych pewniaków, kto grał dobrze, to wskakiwał do składu.

- Jaki jest największy atut Fornalika?

- Spokój i wyważanie słów. Nigdy nie powie o jedno słowo za dużo, tylko raczej ugryzie się w język, przemyśli. Stara się dokładnie analizować wszystko, co działo się na boisku, kto jakie popełnił błędy, nie wyciąga pochopnych wniosków. W Ruchu byliśmy też dobrze przygotowani fizycznie.

- U Fornalika przygotowania były ciężkie?

- Nie były to bardzo ciężkie treningi. Było dużo zajęć na siłowni, ze sztangami, gumami, na specjalnych piłkach. Chodziło o zrobienie siły i dynamiki. "Tlenówkę" robiliśmy grą. Nie było biegania bez piłki. To był inny model przygotowań, z jakim nie spotkałem się wcześniej, ale czuliśmy się dobrze. Przynosiło to efekty.

- W Wiśle przygotowania wyglądają podobnie?

- Tu są inne treningi. Na pierwszym obozie dużo było biegania, nawet czasem bez piłki.

- Teraz to był wycisk?

- Treningi były długie, ciężkie, ale jak się organizm zaadaptuje do tego, to będziemy dobrze przygotowani, będziemy mieć siłę i szybkość.

- Trenera Probierza można w czymś porównać do Fornalika?

- Jeszcze tak dobrze go nie poznałem, ale według mnie ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami. Rozmawiałem z nim kilka razy i wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Widać, że wymaga dyscypliny, zaangażowania i każdego traktuje równo. Nie ma dla niego znaczenia, czy ktoś ma 30, czy 15 lat. Jeżeli będzie dobrze wyglądał, to będzie grał.

- Jakie szanse widzi Pan dla Wisły w nowym sezonie?

- Jak co roku jesteśmy w gronie kandydatów na mistrzostwo. Mamy na nie duże szanse. W pierwszej jedenastce są zawodnicy z bogatą przeszłością, doszło kilku młodych piłkarzy.

- Brakuje lewego obrońcy. W razie czego może Pan zagrać na tej pozycji?

- Może na niej grać Gordan Bunoza, ale ja też. Przeszedłem na lewą obronę w ostatnim sparingu i z tej strony miałem asystę. Teoretycznie lepiej dośrodkowuje mi się z prawej strony, ale bez problemu mogę też grać na lewej.

Rozmawiał PIOTR TYMCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski