Zaskoczenia mijającego roku

Włoski rząd wystawił na sprzedaż tysiące zabytków. Władze zadłużonej Italii liczą, że aukcje wniosą do państwowej kasy ponad miliard euro. Spośród 400 najcenniejszych moją uwagę zwrócił wenecki kościół San Salvador poświęcony w roku 1177 wieku przez papieża Aleksandra III i przebudowany w wieku XVI. Cena wyjściowa 28 milionów euro. Można kupić też zabytek taniej, bo gminy oferują 1200 pozycji nieco niższej klasy. Nie pierwszy raz władca spienięża dobra publiczne. Rosjanie sprzedali Alaskę za 7 milionów dolarów. Ale miliard euro jest drobiazgiem wobec gigantycznego zadłużenia Włoch. Smutne.

Nominacja Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego wywołała kąśliwe uwagi. Przypominano, że Lagarde ma mgliste pojęcie o ekonomii (jest prawniczką), wiedzę o polityce pieniężnej zastępuje polorem, jest cwana i zawsze płynie z dominującym prądem, a zatem „zajmie się pijarem EBC z misją usypiania tłumów (…) będzie drukować pieniądze, skupywać zgniłe obligacje rządów i przedsiębiorstw europejskich starając się odsunąć katastrofę. Lecz jeśli kryzys ogarnie świat okaże się, że EBC ma plecy przy ścianie a jego szefowa jest bezradna.” Pierwsze, programowe przemówienie Lagarde potwierdziło, że złośliwcy niewiele się pomyli. Nie troszcząc się o logikę stawiała przeciwstawne tezy, jakby główną jej troską było zadowolenie wszystkich. I powtórzyła zdanie, które wszyscy słyszeliśmy już milion razy: „ zawsze gdy sytuacja staje się zła wzywa się do akcji kobietę”.

Liczba dziennikarzy prasowych w Stanach Zjednoczonych w ciągu dekady zmalała o 45 proc. Tradycyjne media wszędzie są w opałach. Za to media cyfrowe, dostępne online, miały się rozwijać. Do niedawna tak było w istocie. Teraz kryzys objął również internetowe portale informacyjne. Słynny Buzzfeed zwolnił 220 dziennikarzy, Huffington Post et Yahoo - 800 osób, a brytyjski portal Pool po prostu się zamknął. Dlaczego? Ponieważ ludzie szukają informacji na Facebooku, a malejąca liczba odbiorców oznacza malejące przychody z reklam. Tymczasem przygotowanie porządnych informacji kosztuje. W Polsce na ten temat panuje cisza. Łatwo jednak zobaczyć jak ewoluują portale informacyjne. Coraz bardziej dominują w nich plotki, fotki rozebranych celebrytek z podpisem w stylu „tak odważna jeszcze nie była”, „Jak drag queen ukrywają swoje genitalia?”, „Najlepsze pozycje”, „Nie bierz żony spod tego znaku zodiaku!” Jeśli to ma być informacja, to ja jestem angielską królową.

Na skutek przedawkowania narkotyków w każdym tygodniu umiera w USA około 1000 osób; rocznie 60 tysięcy, co powoduje obniżenie średniej długości życia. W ubiegłym roku odkryto ślady narkotyków w tkankach ryb morskich i skorupiaków. Wyjaśnienie jest proste: wydalane z moczem użytkowników narkotyków opioidy spływają z kanalizacją do morza. Niektóre ryby (np. łosoś) wykazują nawet cechy uzależnienia.

Do rejestru zaskoczeń dodać muszę Nobla dla Olgi Tokarczuk oraz sukces aukcyjny neokubistycznego obrazu Tamary Łempickiej. Na aukcji Sotheby’s „Różowa tunika” osiągnęła cenę 13 milionów dolarów - 52 miliony złotych, tym samym stając się najdrożej sprzedanym obrazem polskiego artysty. Te zaskoczenia przynajmniej są miłe.