Biorąc pod uwagę, że do rozgrywek został miesiąc, a zespół z Kaszowa ma za sobą część przygotowań pod wodzą poprzedniego szkoleniowca, to taką zmianę traktować należy w kategoriach bardzo dużego zaskoczenia.__
- Mieliśmy inne wizje funkcjonowania drużyny. Różnice były zbyt duże. Rozstaliśmy się jednak w zgodzie - mówi prezes Kaszowianki Andrzej Urbaniec. - Trener Pituła dużo dobrego zrobił dla klubu, być może jeszcze do __nas kiedyś wróci.
- Faktycznie, mieliśmy różne wizje prowadzenia drużyny i celu sportowego, ale nie chciałbym teraz rozwijać tego tematu. Jako trener wiem, że takie sytuacje się zdarzają. Mam tylko żal, że dowiedziałem się o tym dopiero teraz, a nie w grudniu - mówi Wojciech Pituła, który w Kaszowie pracował przez pięć i pół roku, wprowadzając zespół do „okręgówki”.
Jego następcą na stanowisku trenera został Stanula, który w drużynie dotychczas był jako zawodnik. Prowadził też zajęcia z dwoma grupami młodzieżowymi, a po objęciu seniorów opiekować się będzie jeszcze tylko juniorami młodszymi. Jak mówi prezes, w trudnym momencie nie chciano sięgać po człowieka z zewnątrz.
- Cel się nie zmienił. Chcemy, żeby drużyna zakończyła sezon na podium, oczywiście najlepiej na pierwszym miejscu. Jeśli się jednak nie uda, to nie będzie wielkiej tragedii - mówi Urbaniec.
Kaszowianka po rundzie jesiennej zachowuje duże szanse na promocję do IV ligi. Jest 2. w tabeli i ma tyle samo punktów (28) co Dalin Myślenice, ale gorszy od niego bilans bramkowym (w bezpośrednim meczu było 2:2). Te dwie drużyny są uznawane za głównych kandydatów do awansu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?