Podwyżki płac w marcu zaskoczyły wszystkich. Średnia miesięczna pensja wzrosła w stosunku do lutego o 4,2 proc., a w ciągu roku o blisko 5 proc.
- Jeżeli porównamy to z inflacją, która wynosi zaledwie 0,7 procenta, można stwierdzić, że realne dochody Polaków rosną w najszybszym tempie od 2008 roku - komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, średnie miesięczne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 9 osób wynosi obecnie 4017,75 zł brutto. W Małopolsce jest ono niższe - 3794,8 zł, ale w ciągu ostatniego miesiąca wzrosło o prawie 120 zł, a przez 12 miesięcy w sumie o 240 zł.
- Pamiętajmy, że do średniej brane są pod uwagę zarówno bardzo wysokie pensje prezesów i dyrektorów, jak i niskie płace wielu szeregowych pracowników - studzi optymizm Wojciech Grzeszek, szef małopolskiej "Solidarności". Według niego większość zatrudnionych dostaje co miesiąc od 2 do 3 tys. zł brutto.
Potwierdzają to badania GUS, z których wynika, że ponad połowa pracujących otrzymuje pensje znacznie poniżej średniej krajowej. Co czwarty zatrudniony może liczyć na ok. 2,2 - 2,3 tys. zł, a co dziesiąty dostaje najniższe wynagrodzenie (1680 zł).
Powyżej przeciętnej (o ok. 22 proc.) zarabiają specjaliści. To przede wszystkim prawnicy, lekarze, architekci, geodeci, nauczyciele akademiccy i informatycy. Ale statystyki zawyżają przede wszystkim wynagrodzenia przedstawicieli władzy publicznej oraz urzędników na kierowniczych stanowiskach. W tej grupie średnia płaca to 8 -10 tys. złotych.
Tak wynika z danych GUS, jednak badania firmy Sedlak&Sedlak pokazują, że może to być jeszcze o 2-3 tys. zł więcej. Ponad 2,5-krotność średniej krajowej to z kolei zarobki pracowników transportu wodnego i lotnictwa.
Na drugim biegunie są niewykwalifikowani robotnicy i sprzedawcy. Niespełna 6 proc. zatrudnionych w sklepach i punktach usługowych zarabia powyżej średniej krajowej.
W województwie małopolskim najlepiej opłacana grupa to specjaliści od komunikacji społecznej i informacji, m.in. pracownicy firm reklamowych (średnia płaca to aż 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia w regionie), a także naukowcy (170 proc.). Najniższe pensje dostają pracujący w hotelach i lokalach gastronomicznych (średnio o 30 proc. mniej od przeciętnych zarobków w Małopolsce).
Na Mazowszu pensje są o ok. tysiąc złotych wyższe niż w naszym regionie. - To przede wszystkim efekt kumulacji w stolicy siedzib wielu firm i dobrze płatnych stanowisk kierowniczych - tłumaczy Łukasz Kozłowski. Ale ekspert Pracodawców RP nie daje też większych nadziei na to, że różnice płacowe między regionami będą się wyrównywać wraz ze spadkiem bezrobocia i wzrostem gospodarczym. A lepiej od Małopolan, o ok. 200 - 400 zł, zarabiają także mieszkańcy Śląska (głównie górnicy), Pomorza oraz Dolnego Śląska.
Zróżnicowanie płacowe widać w samej Małopolsce. Gdy przeciętna pensja w Krakowie jest o kilkaset złotych wyższa niż średnia w województwie, to poza stolicą regionu jest niższa, też o kilkaset złotych. Taka tendencja występuje w każdym regionie.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?