Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast nowej trasy, ciągle tylko rozmowy

Arkadiusz Maciejowski
O tym się mówi. Miasto nadal nie podpisało porozumienia ze spółką Polskie Inwestycje Rozwojowe w sprawie budowy Trasy Łagiewnickiej wraz z nową linią tramwajową.

To miał być flagowy przykład, jak samorządy, wspólnie ze spółką Polskie Inwestycje Rozwojowe, mogą realizować ważne inwestycje.

Jeszcze miesiąc temu wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel mówił, że miasto chce do końca września podpisać porozumienie z PIR w sprawie budowy tzw. Trasy Łagiewnickiej. Mamy połowę października i nic się w tej kwestii nie udało zrobić. Dziś urzędnicy mówią, że „mają nadzieję” na podpisanie dokumentu... do końca roku.

Przypomnijmy, że gdy ponad dwa miesiące temu rozpoczynały się rozmowy władz Krakowa z PIR, planowano, że współpraca obejmie budowę do 2021r. wszystkich brakujących tras trzeciej obwodnicy Krakowa – Zwierzynieckiej, Pychowickiej i Łagiewnickiej.

Koszt przedsięwzięcia szacowano na 3 mld zł. Szybko okazało się, że tak szeroka współpraca nie jest możliwa. Władze Krakowa argumentowały, że szukają rozwiązania, które mniej obciąży budżet miasta na dziesiątki kolejnych lat.

Pojawił się plan, by porozumienie dotyczyło tylko tzw. trasy Łagiewnickiej (koszt ok. 900 mln zł) o długości 3,7 km (ok. 2 km w tunelach, m.in. w rejonie sanktuarium w Łagiewnikach). Droga biegłaby od ul. Grota-Roweckiego do skrzyżowania Witosa, Halszki i Beskidzkiej. Co najważniejsze, w ramach trasy planowana jest linia tramwajowa od pętli w Kurdwanowie na os. Ruczaj.

To zwiększa szanse na dofinansowanie unijne. Jak już informowaliśmy, budowa mogłaby być finansowana tak, że jeśli miasto otrzymałoby 50 proc. dofinansowania unijnego, to brakujące 450 mln zł wyłożyłby PIR, a miasto w kolejnych latach zwracałoby spółce pieniądze. Jeżeli dofinansowanie byłoby mniejsze, oprócz PIR poszukiwany byłby partner prywatny, który dołoży brakującą kwotę.

Aby jednak ruszyły przygotowania inwestycji, musi zostać podpisane porozumienie miasta z PIR. A to się opóźnia. W PIR nie chcą tłumaczyć dlaczego. – Pytania proszę kierować do miasta – mówi Michał Kunica, dyrektor ds. komunikacji w PIR. Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa przekonuje, że w sprawie nie ma kontrowersji. – Podpisanie dokumentu wymaga czasu. Prowadzimy zaawansowane rozmowy ­– mówi Machowski. I zapewnia, że jeśli porozumienie będzie podpisane w tym roku, pozwoli to na przyjęcie takiego modelu finansowego, by trasa powstała do 2018 r.

Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że sprawę komplikuje zamieszanie wewnątrz PIR. Odwołany został prezes Mariusz Grendowicz i pojawiały się informacje, że spółka może być podzielona. Kilka dni temu PIR wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego stworzył Fundusz Infrastruktury Samorządowej z kapitałem 600 mln zł.

Fundusz ma być narzędziem dla samorządów, zapewniać współfinansowanie inwestycji realizowanych do 2020 r. Teoretycznie to szansa dla Krakowa. Byleby tylko nowy fundusz nie był przez niektórych określany – tak jak PIR – słowami: „ch..., d... i kamieni kupa”.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski