MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Byli komendanci unikną kary?

Tomasz Mateusiak
Kom. Maciej Woszczyna jest na chorobowym. Aleksander Babiarz chce iść na emeryturę
Kom. Maciej Woszczyna jest na chorobowym. Aleksander Babiarz chce iść na emeryturę Fot. Łukasz Bobek, archiwum KPP Zakopane
Aleksander Babiarz, były zastępca komendanta policji, chce odejść na emeryturę. Grozi mu dyscyplinarne wyrzucenie ze służby. Czas wyraźnie gra jednak na jego korzyść.

Przyszedł pijany do pracy na posterunek, a mimo to może mu się upiec. Aleksander Babiarz, do niedawna wicekomendant policji w Zakopanem, chce przejść na policyjną emeryturę. Dzięki temu może uniknąć postępowania dyscyplinarnego za swoje zachowanie.

Alkoholowa afera w zakopiańskiej policji, jak już informowaliśmy, rozpoczęła się w piątek 18 marca, gdy w Komendzie Powiatowej Policji w Zakopanem pojawiła się kontrola z Biura Spraw Wewnętrznych. Funkcjonariusze szukali dwóch szefów podhalańskiej placówki: inspektora Macieja Woszczyny (komendanta) i jego zastępcy, nadkomisarza Aleksandra Babiarza.

Pierwszego z funkcjonariuszy „wewnętrzni” nie zastali w miejscu pracy. Woszczyna opuścił komendę przed ich przybyciem. Potem twierdził, że źle się poczuł i pojechał do domu pod Chrzanowem.

Mniej szczęścia miał jednak nadkom. Babiarz. Gdy „wewnętrzni” go zobaczyli, od razu kazali mu dmuchać w alkomat. Okazało się, że miał 0,63 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jeszcze tego samego dnia wicekomendant i jego przełożony zostali zawieszeni. Oficjalny komunikat z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie brzmiał, że Babiarz razem z Woszczyną „zostali oddani do dyspozycji” komendanta wojewódzkiego. Mówiło się, że ich karne wyrzucenie z policji to tylko kwestia czasu. Dla policjantów byłaby to najgorsza z kar. Po ponad 20 latach służby obaj straciliby prawo do emerytury przysługującej byłym komendantom.

Co ciekawe, dziś wydaje się, że najgorszy scenariusz Babiarza i Woszczyny jednak nie dotknie. Jak mówi podinsp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Krakowie, panowie zrobili wybieg w przód.

- W stosunku do Aleksandra Babiarza wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne. Pan Babiarz sam złożył wypowiedzenie z pracy w policji. Tymczasem Maciej Woszczyna jest na zwolnieniu chorobowym - mówi Mariusz Ciarka. Wobec drugiego również ma zostać wszczęte postępowanie dyscyplinarne - gdy wróci z chorobowego.

To jednak nie oznacza, że mogą zostać wyrzuceni z policji. A dlaczego - to chętnie tłumaczą nam inni policjanci.

- Babiarz, co do którego rozpoczęło się co prawda postępowanie dyscyplinarne, teraz będzie przeciągał jego bieg - mówi źródło zbliżone do krakowskiej policji. - Sam złożył wypowiedzenie i to uprawomocni się za trzy miesiące. A według przepisów, jeśli do tego czasu nie zakończy się procedura dyscyplinarna, która odbierze mu stopień i uposażenie, Babiarz odejdzie z policji jako wicekomen- dant z wszystkimi przysługującymi mu bonusami.

Tym samym - jak mówi nasz informator - wystarczy, że nadkom. Babiarz kilka razy odpisze na wysłane do niego pismo w ostatnim dniu lub kilka razy nie odbierze pocztowego awizo i wygra z czasem...

To samo po powrocie z chorobowego może zrobić Woszczyna. Istnieje obawa, że obaj, mimo skandalu, nie poniosą kary. - Co zrobić, policja ma takie przepisy i ludzie z ich niedoskonałości korzystają - kręci głową nasz rozmówca.

Co na to policjanci?

Woszczyna: Jestem chory i się teraz leczę

Babiarz nie odbiera, Woszczyna się leczy. Próbowaliśmy porozmawiać z zawieszonymi policjantami. Nadkom. Aleksander Babiarz był dla nas niedostępny. Telefon odebrał natomiast insp. Maciej Woszczyna. - Jestem bardzo wykończony latami spędzonymi w policji i teraz mocno muszę się podleczyć. Naprawdę nie jest ze mną najlepiej. Czy po powrocie z chorobowego przejdę na emeryturę? Jeszcze nie zdecydowałem - mówi nam były komendant.

Zaczęło się od bójki na imprezie? Według nieoficjalnych informacji Biuro Spraw Wewnętrznych policji przyjechało 18 marca na kontrolę do Zakopanego, bo dzień wcześniej doszło do przepychanki na jednej z policyjnych imprez pod Krakowem. Byli tam Woszczyna i Babiarz. Według naszych informacji, w trakcie imprezy Woszczyna miał złamać nos innemu z policjantów, a ten w akcie zemsty doniósł na komendantów do „wewnętrznych”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski