Przez minione półtora sezonu był grąjacym trenerem Karpat. Z posadą szkoleniowca pożegnał się po zakończeniu rundy jesiennej. Później ważyły się jego losy jako zawodnika sieprawskiej drużyny. Zawodnika, dodajmy, kluczowego.
– Ile czasu spędziłem w Karpatach? Policzmy... Zaczynałem, mając osiem czy dziewięć lat. W juniorach byłem przez pół roku w Pcimiance, później półtora sezonu grałem w Mogilanach, ponadto były dwa wypożyczenia do futsalowego Kupczyka. W sumie zawodnikiem innych klubów byłem więc trzy lata. A więc około 16 lat spędziłem w Sieprawiu _– mówi Zając. – _W drużynie seniorów zaczynałem grać jako 16-latek. W _swoim pierwszym sezonie strzeliłem 15 bramek _– wspomina.
W minionej rundzie zdobył 10 goli. To, że był najlepszym strzelcem zespołu, nie jest niczym nowym. Złamaniem tradycji był sezon 2012/13, w którym najlepszym snajperem drużyny – i całej czwartej ligi – został Tomasz Szczytyński. Ale większość goli zdobył z rzutów karnych, z których najwięcej wypracował Zając... W sezonie następnym, już bez Szczytyńskiego w Karpatach, ich grający trener zdobył 22 gole.
Co teraz? Czy Krzysztof Zając występy na boisku będzie nadal łączył z obowiązkami trenerskimi?
– Mam różne propozycje. Dotyczące tylko gry, ale też jest oferta na grę i trenowanie zespołu. Dostałem oferty z czwartej ligi i „okręgówki”, ale wygląda na to, że raczej pozostanę w czwartej lidze. Sądzę, że do __10 stycznia wszystko już będzie wiadomo – przyznaje.
Następcą Zająca w roli szkoleniowca Karpat został Tomasz Szarliński. Na półmetku sezonu sieprawska drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?