Zadziwił dzieci i seniorów

NOWY SĄCZ. Wspaniały pokaz iluzji dla dzieci z Domowego Przedszkola

Dyrekcja Domowego Przedszkola zaprosiła go, by uświetnił swoim występem imprezę z okazji Dnia Babci i okazał się to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Ze zdumienia przecierali bowiem oczy nie tylko najmłodsi, ale także seniorzy, którzy wiele w życiu widzieli, ale takich sztuczek nie mieli dotąd okazji podziwiać. Z uznaniem kiwali głowami nawet sceptycy, którzy przyszli z solennym postanowieniem, że nie poddadzą się iluzji, a dali się jej zaczarować. Natomiast maluchy oczekiwały czarów i tak mocno wierzyły, że mają do czynienia z magikiem, że jeszcze przed występem rezolutny przedszkolak poprosił grzecznie iluzjonistę, żeby go przypadkiem nie zamienił... w ropuchę. Takich możliwości Wiesław Jaśkowski oczywiście nie ma, choć w swej sztuce jest biegły jak mało kto. Spalane chusteczki zamieniał w banknoty, wyciągał kolorowe wstążki z uszu przedszkolaków, rozmnażał i barwił przedmioty, angażując do scenicznych działań zarówno dzieci, jak i dorosłych. Nikt z nich nie umiał racjonalnie wytłumaczyć jak to możliwe, że z dziesięciu monet schowanych w dłoni przedszkolanki nagle robi się czternaście, choć chwilę wcześniej, na oczach czujnej publiczności, skrupulatnie policzyła każdą złotówkę.

- Zatrudnimy pana w księgowości - żartowali pracownicy Domowego Przedszkola.

- Zapewniam, że gdybym naprawdę potrafił pomnażać gotówkę, to chętnie bym się nią z wami podzielił - odpowiedział Wiesław Jaśkowski. Artysta musiał bisować, choć iluzjonistom nie zdarza się to często.

O Wiesławie Jaśkowskim, który w latach 70. z grupą przyjaciół założył cyrk w Gorlicach, już pisaliśmy. Przypomnijmy zatem, że jest absolwentem legendarnego Państwowego Studium Cyrkowego w Julinku. Wiele lat mieszkał we Włoszech, a występował m. in. w klubach nocnych Moulin Rouge, Gattopardo i Carousel. Iluzją na najwyższym światowym poziomie zachwycał m. in. publiczność USA, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chin, Tajwanu, Cypru i Szwajcarii.

(SZEL)