MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadecydowały doświadczenie i skuteczność

(FIL)
Niepołomiczanie odnieśli kolejne zwycięstwo na wyjeździe (przypomnijmy, że z powodu przebudowy swojego obiektu pierwszych 10 kolejek rozegrają na boiskach rywali).

Stal Mielec0
Puszcza Niepołomice 2 (0)

Bramki: 0:1 Maluga 77, 0:2 Kiełtyka 88.
Stal: Daniel - Podstolak, Załucki, Kościelny, Getinger - CholewiakI, GłazI, Radulj, Skiba I(82 Mącior), Domański (66 Żubrowski) - Żegleń (90 Rokita).
Puszcza: Sobieszczyk - Cichy, BiernatI, NapierałaI, MikołajczykI (83 Kiełtyka) - Maluga (90 Przybył), Lepiarz, Gawęcki, Madejski, Zaremba (89 Nowak) - Zakrzewski (75 Uwakwe).
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska). Widzów: 3000.

I po raz drugi zapewnili je sobie w końcówce meczu: tydzień wcześniej wygrali w Pruszkowie ze Zniczem 2:1 po golu zdobytym tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.

W Stali zabrakło narzekających na urazy po meczu z Kotwicą Kołobrzeg obrońcy Sebastiana Dudy i napastnika Rafała Jankowskiego. Puszcza wystąpiła w optymalnym składzie.

Początkowo inicjatywa w grze należała do gospodarzy. W pierwszym kwadransie najbardziej we znaki gościom dawał się grający przez ostatnie trzy sezony w... Puszczy (103 mecze, 24 bramki) Mateusz Cholewiak. Za pierwszym razem nie trafił jednak czysto piłki głową, a za drugim wślizgiem wybił mu ją Michał Mikołajczyk.

W miarę upływu czasu to niepołomiczanie byli aktywniejsi w działaniach ofensywnych, a w końcówce pierwszej połowy zamykali już rywali na ich połowie boiska. Okazje do uzyskania prowadzenia mieli Krzysztof Zaremba, Dariusz Gawęcki oraz - najlepsze, w tym sam na sam z bramkarzem (ale zawadził butem o trawę) - Dominik Maluga.

Druga połowa też zaczęła się od ataków Stali. Podobać się musiała jej koronkowa akcja w 52 minucie, którą zakończył strzałem - na szczęście dla gości niecelnym - Maciej Domański. Ten ostatni kilka minut później kontrę swej ekipy sfinalizował nieudanym wolejem z 16 metrów. Kolejną okazję, po rzucie rożnym, miał Mateusz Załucki, który minimalnie chybił głową.

Puszcza przetrzymała ataki gospodarzy i sama zaczęła stwarzać groźne sytuacje. Najpierw, po dośrodkowaniu Zaremby, niecelnie uderzył Zbigniew Zakrzewski, potem, po rajdzie i centrze Piotra Madejskiego, z woleja nad bramkę huknął Zaremba. W rewanżu groźnie strzelił Damian Skiba. Mielczanie zarobili kilka kornerów, ale nie miało to przełożenia na wynik ("pudło" Kamila Radulja). Puszczę próbował "skrzywdzić" też Cholewiak.

Finisz gości był zabójczy. Po strzale Malugi piłkę już zza linii bramkowej wyciągnął Wojciech Daniel. Potem ten ostatni sparował kolejne uderzenie Malugi, ale wobec dobitki Michała Kiełtyki był już bez szans.

Zdaniem trenera
Dariusz Wójtowicz, Puszcza:
- Mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Był widowiskowy, z wieloma strzeleckimi sytuacjami. Stal bardzo chciała wygrać. Była groźna, waleczna, niesamowicie parła do przodu, ale miała problemy w grze defensywnej. Widać było różnicę w doświadczeniu obu drużyn - na naszą korzyść. To powodowało, że potrafiliśmy zachować zimną krew, wyjść z trudnych sytuacji. Nie jestem jednak w pełni zadowolony z naszej postawy.

To nie była gra na sto procent, choć trzeba docenić zdobycie trzech punktów w meczu z silnym rywalem. Graliśmy falami. Rozpoczęliśmy bardzo słabo, potem się rozkręcaliśmy. Drugą połowę też zaczęliśmy kiepsko, jednak później radziliśmy sobie coraz lepiej. Oddaliśmy mniej strzałów od Stali, ale w końcówce spotkania wykorzystaliśmy to, co sobie stworzyliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski