Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy młyn do remontu. Ten dolnośląski, zachwycający obiekt, zmieni się w ośrodek kultury

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Drugie życie zabytkowego młyna.
Drugie życie zabytkowego młyna. Gmina Gaworzyce
Stare wnętrza zabytkowego młyna zachwycają. Już wkrótce powstanie tu ośrodek kultury. Zobacz jak zmienia się młyn w Gaworzycach.

Gmina Gaworzyce przywraca życie starej budowli, w której przed laty działał wiejski młyn. Według planów, zabytkowy obiekt zmieni przeznaczenie i będzie służył mieszkańcom jak część Gminnego Ośrodka Kultury.

W starym młynie zaplanowana jest między innymi:

  • sala widowiskowa,
  • sala kameralna,
  • sale warsztatowe,
  • siłownia,
  • sala fitness.

Z młyna będą też korzystać lokalne stowarzyszenia i koła gospodyń wiejskich, bo znajdzie się tam pomieszczenie na organizowanie spotkań. Dodatkowo obiekt będzie dostosowany pod potrzeby osób z niepełnosprawnościami, a teren wokół zostanie zagospodarowany.

Co obejmie zakres prac remontowych?

W młynie jest sporo do zrobienia. Trzeba między innymi wykonać:

  • przebudowę z rozbudową istniejącego budynku, zagospodarowanie terenu, miejsca postojowe, zieleń i małą architekturę,
  • przebudowę zewnętrznych instalacji kanalizacji sanitarnej oraz kanalizacji deszczowej, budowę przyłącza kanalizacji sanitarnej,
  • wewnętrzne instalacje, w tym: wodociągową, wentylacyjną, kanalizacyjną, grzewczą, elektryczną, alarmową oraz monitoring,
  • wyposażenie, meble i urządzenia w strefie rozrywkowej oraz sportowej.

Zakończenie inwestycji planowane jest na I kwartał 2025 roku. Wykonawcą zadania jest konsorcjum firm z liderem Kinga Serwis.

Koszt inwestycji to nieco ponad 12 mln zł, przy czym zadanie dofinansowanie z Polskiego Ładu wynosi blisko 11 mln zł.

Drugie życie zabytkowego młyna.

Zabytkowy młyn do remontu. Ten dolnośląski, zachwycający obi...

Gaworzyce - wieś z wieloletnią historią

W dokumentach wieś występuje od r. 1276 - wówczas wymieniony został sołtys. W 1291 r. Teodoryk z Gaworzyc był lokatorem i pierwszym wójtem Polkowic.
Po roku 1850 liczna mieszkańców przekroczyła 2000. Rozbudowa wsi w XIX - pocz. XX w. nadała jej do pewnego stopnia charakter małomiasteczkowy. Centrum tworzyła poszerzona główna ulica w środku osiedla. Na przedłużeniu wsi w kierunku dworca powstała nowa zabudowa. Miejscowość posiadała rozbudowaną infrastrukturę gospodarczą i komunalną. W 1930 roku funkcjonowały tu:

  • nowoczesny młyn zbożowy,
  • cegielnia,
  • mleczarnia,
  • młyn parowy,
  • trzy fabryczki maszyn,
  • zakład przeróbki drewna ze stolarnią,
  • fabryka likieru,
  • rozlewnia lemoniady.

Było też kilka zakładów gastronomicznych, większa ilość rzemieślniczych, usługowych i sklepów, poczta. Praktykowali lekarze, istniała opieka społeczna, działało kilkanaście stowarzyszeń. Elektryczność dotarła do Gaworzyc przed I wojną światową.

Nawiedzony dom w Gaworzycach

Gaworzyce mają też swoją legendę o nawiedzonym domu, którą opisał Antoni Bok z Towarzystwa Ziemi Głogowskiej.
W II połowie XVIII w. Gaworzyce stały się sławne z powodu… „stukającego ducha” (poltergeist), który zadomowił się na plebanii kościoła ewangelickiego. Stało się to po śmierci służącej. Zamierzała ona wyjawić pastorowi Thiele swoją tajemnicę – prawdopodobnie chodziło o skradzione mu przez nią pieniądze i srebrne naczynia – jednak …nie zdążyła.
Wieczorami i nocą pastor, jego domownicy i goście słyszeli powtarzające się odgłosy: szuranie, chodzenie po schodach, przewracanie mebli, rzucanie naczyniami, stukanie, nawet walenie w drzwi. Sprawa stała się głośna na całym Dolnym Śląsku. Przybywali tu ciekawscy z samego Wrocławia, a nawet z Berlina. Żaden z nich „nie był zawiedziony” – jak pisze kronikarz. Wreszcie władze w Głogowie powołały specjalną komisję dla wyjaśnienia zjawiska. Na jej czele postawiono właściciela wsi Carla Günthera von Tschammer. Pastor sporządził dla niego obszerne sprawozdanie o wyczynach „stukającego ducha”.
Wyznaczono stałych strażników. Komisja przerwała dochodzenie po tym, jak wkrótce odgłosy ustały. Jednak w następnych latach znów wielokrotnie miały się one powtórzyć, o czym zaświadczali wiarygodni świadkowie. „Stukający duch” nawiedzał dom aż do śmierci pastora Thiele w 1789 r., a nawet znacznie dłużej. Starano się jednak tego nie rozgłaszać, aby „zła sława nie szkodziła temu domowi”. Z czasem wybudowano nową plebanię, a w nawiedzonym domu mieszkał prawdopodobnie kościelny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska