MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło tylko kibiców

Piotr Pietras
O piłkę walczą pomocnicy Mateusz Gamrot (nr 23) i Dawid Sojda
O piłkę walczą pomocnicy Mateusz Gamrot (nr 23) i Dawid Sojda Jarosław Boduch
III liga. Piłkarze obu drużyn stworzyli kapitalne widowisko. Hutnika pech dopadł już przed meczem, gdy podczas rozgrzewki mięsień przywodziciela naciągnął sobie bramkarz Norbert Jasowicz.

Unia Tarnów2 (1)
Hutnik Nowa Huta1 (0)

Bramki: 1:0 Drozdowicz 23, 1:1 Gamrot 51, 2:1 Pawlak 73.
Unia: LisakI - JamrógI, PawlakI, Mikołajczyk, Węgrzyn - SojdaI (84 Bachula), Kazik (73 Tyl), A. ŚlęzakI, Adamski (78 Wójcik) - D. Świątek (59 Kuzdra), Drozdowicz.
Hutnik: Jacaszek - Cieśla (84 Antoniak), Bienias, OchmanI - Sierakowski, Murzyn, K. ŚwiątekIII[90+5], Gamrot, SerafinI, GujaI - LuberaI.
Sędziował: Karol Kierzkowski (Kielce). Mecz bez udziału publiczności.

Tarnowianie mogli objąć prowadzenie w 21 min, lecz po strzale Szymona Adamskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Unia gola zdobyła w najmniej oczekiwanym momencie. Po dośrodkowaniu Łukasza Jamroga piłka odbiła się od jednego z obrońców Hutnika i trafiła pod nogi Piotra Drozdowicza, który nie zmarnował okazji i z bliska posłał piłkę do siatki.

Hutnicy znakomicie rozpoczęli drugą połowę meczu. Najpierw po strzale Krzysztofa Świątka piłka trafiła w poprzeczkę, natomiast chwilę później najniższy wśród gości Mateusz Gamrot zdobył gola "główką".

Kolejne minuty meczu były bardzo emocjonujące. Kompletnie pogubił się arbiter i w efekcie trener Hutnika za krytykowanie jego orzeczeń został odesłany na trybuny. Goście bliscy szczęścia byli w 67 min, lecz Mariusz Sierakowski przegrał pojedynek z Łukaszem Lisakiem. Unia decydujący cios zadała w 73 min, gdy po rzucie rożnym niepilnowany Pawlak strzałem głową pokonał Tomasza Jacaszka.

Zdaniem trenerów
Michał Szymczak, Unia:
- Jestem zadowolony z postawy swojej drużyny, zawodnicy zostawili na boisku sporo zdrowia i zasłużenie wygrali. Takie mecze pamięta się latami, brakowało mi tylko dwóch tysięcy widzów na trybunach, wtedy widowisko miałoby wymiar prawdziwego święta.

Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
- Sytuacja na boisku wymknęła się spod kontroli arbitra. Obraz meczu zamienił się w teatr jednego aktora, który w dodatku prezentował bardzo niski poziom. Tym bardziej przykro mi, że przegraliśmy po dobrej grze naszej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski